Mamy dobre wiadomości dla widzów, którym spodobała się ostatnia odsłona „Martwego zła”. Choć od pewnego czasu wiedzieliśmy już, że film najpewniej doczeka się kontynuacji (wystarczyło zapoznać się ze znakomitym wynikiem w globalnym box offisie), teraz do tej kwestii odniósł się sam Bruce Campbell. Producent ostatniego z krwawych widowisk grozy potwierdził, że w planie jest nie jeden, a kilka następnych filmów.
Szykujcie się na kolejne części horroru „Martwe zło”
Przypomnijmy, że debiutujące w kwietniu tego roku „Martwe zło: Przebudzenie” w reżyserii Lee Cronina zarobiło na wielkim ekranie blisko ośmiokrotność zainwestowanego w ten film budżetu. Dreszczowiec zgromadził aż 146 milionów dolarów, stając się jedną z najbardziej opłacalnych tegorocznych inwestycji wytwórni Warner Bros. – kwota, którą wydano na realizację wyniosła około 19 milionów.
Mogliśmy być zatem pewni, że – w obliczu tak wielkiego zainteresowania widzów – „Przebudzenie” przetrze szlak dla następnego filmu w tym uniwersum. W najnowszym wywiadzie z serwisem Collider były gwiazdor cyklu, a obecnie producent nowych odsłon, Bruce Campbell, potwierdził, że w planach jest już nie tylko jeden, a kilka następnych filmów. Co więcej, na najbliższy sequel nie trzeba będzie długo czekać.
Twórcy „Martwego zła” nie chcą iść drogą Lucasfilmu. Chodzi o natłok tytułów z „Gwiezdnych wojen”
„Spodziewam się, że nowa część będzie pojawiała się tak co dwa, trzy lata. Nie trzeba będzie czekać 10 lat. Ale hej, widzieliśmy, co stało się z Gwiezdnymi wojnami – nie chcemy ludzi zamęczyć. Niech się zastanawiają. Z Martwym złem nigdy nie wymęczyliśmy tematu, bo nie wyciskaliśmy, czego się tylko dało z tych filmów” – wyjaśnił Campbell.
W dalszej części wywiadu potwierdził, że liczy na możliwość ponownej współpracy z reżyserem „Przebudzenia”, Lee Croninem. „Byliśmy zachwyceni jego pracą. Sprawdził się znakomicie – do tego stopnia, że teraz będzie trudno go ponownie zatrudnić, bo wszyscy chcą podpisać z nim kontrakt. Zobaczymy, czy uda nam się ponownie go zatrudnić. (...) Możecie być pewni, że jeszcze kilka [filmów] zrobimy”.
Warto przypomnieć, że jeszcze w maju tego roku potencjalne kierunki na kontynuację „Przebudzenia” omówił sam Cronin. W wywiadzie reżyser wyjawił, że następna odsłona klasyka grozy może podążyć jedną z czterech branych pod uwagę ścieżek. Choć zakończenie „Przebudzenia” nie zostało zaplanowane jako „przynęta na kolejne części” – czytaliśmy w rozmowie – „finałowe sceny można z pewnością interpretować w takim kontekście. W zakończeniu chodziło przede wszystkim o zamknięcie fabularnej pętli i nawiązanie do początku. Ale mam obecnie cztery potencjalne kierunki, w których moglibyśmy ruszyć”.
Z wywiadu dowiedzieliśmy się, że jednym z głównych pomysłów na następne „Martwe zło” jest odsłonięcie historii Księgi Umarłych i przybliżenie w jakich okolicznościach doszło do nagrania płyty winylowej z „Przebudzenia”. Druga koncepcja na kontynuację zakłada powrót do głównej bohaterki filmu, czyli Beth granej przez Lily Sullivan, która w sugestywnej ostatniej scenie – nie bez znaczenia – podnosi kultową piłę mechaniczną. Z kolei trzeci pomysł na nowy film miałby powrócić do apartamentowca, w którym rozegrała się akcja „Przebudzenia” i pokazać, co dzieje się z grupą mającą „posprzątać” po wydarzeniach ostatniego filmu. Ostatnia koncepcja podsunięta przez Cronina przesuwa nowe „Martwe zło” najbliżej pierwowzrorów Sama Raimiego. „Dzięki prologowi i epilogowi filmu otrzymaliśmy potwierdzenie, że zło ma następną bramę. I przenosi nas ona z powrotem do lasu. To dla mnie szczególnie ekscytujące, bo – chociaż wiem, że zszedłem z utartego szlaku – fajnie byłoby powrócić do chatki w lesie” – wyjaśniał reżyser.
Źródło: Collider / zdj. Warner Bros.