Pozew Johansson to PR-owa zagrywka? Związek aktorów zarzuca Disneyowi seksizm

Za nami kolejna runda starcia pomiędzy Scarlett Johansson i jej sojusznikami w walce z Disneyem. Po tym, jak aktorka złożyła pozew przeciwko firmie, obydwie strony konfliktu przerzucają się wzajemnymi oskarżeniami. Ostatnio do walki włączył się jeden z prawników Disneya oraz przedstawicielka największego związku aktorów i aktorek w USA.

Pod koniec lipca Scarlett Johansson złożyła w sądzie w Los Angeles oficjalny pozew przeciwko firmie Walt Disney Company, w którym twierdzi, że jednoczesna premiera filmu „Czarna Wdowa” w kinach i na platformie Disney+ naruszyła warunki jej umowy i przyczyniła się do mniejszej wypłaty, która była uzależniona od wysokości wpływów w kinach. Aktorka twierdzi w pozwie, że aby zmaksymalizować swoje wynagrodzenie i chronić własne interesy finansowe wymusiła na Marvelu obietnicę, że „film będzie kinową premierą”, co w ocenie aktorki oznaczać miało wyłączną premierę na dużym ekranie – prawnicy aktorki twierdzą, że określenie to jest jasne zarówno dla Disneya, jak i całej branży. Johansson dodaje także, że Disney doskonale zdawał sobie sprawę ze złożonej obietnicy, ale mimo to przekazał Marvelowi polecenie wypuszczenia filmów także w serwisie Disney+.

Tymczasem długoletni prawnik Disneya ma zupełnie inne zdanie w kwestii zapisów kontraktu. Daniel Petrocelli stwierdził, że żądania aktorki nie mają żadnych podstaw w zapisach obecnych w kontrakcie i są niczym innym, jak zagrywką PR-ową, która ma wymusić na firmie ugodę i wypłatę nienależnego dodatku do wypłaty, którego aktorka nie będzie w stanie wywalczyć w sądzie.

Oczywiste jest, że jest to przemyślana i zaaranżowana kampania PR-owa mająca na celu osiągnięcie wyniku, którego nie uda się uzyskać w procesie sądowym. Żadna publiczna presja nie może zmienić ani przyćmić jasnych zobowiązań kontraktu. Umowa jest jasna jak słońce.

Głos w sprawie zabrała także Gabrielle Carteris stojąca od 2012 roku na czele organizacji SAG-AFTRA będącej największym amerykańskim związkiem zawodowym zrzeszającym aktorów, prezenterów telewizyjnych i inne osoby pracujące w branży filmowo-telewizyjnej. W swoim oświadczeniu Carteris stanęła po stronie Johansson i zarzuciła Disneyowi nie tylko zaniechanie w kwestii kontraktu aktorki, ale także zastosowanie nieodpowiednich i seksistowskich praktyk.

Disney powinien się wstydzić za uciekanie się do oklepanej praktyki zawstydzania i zastraszania ze względu na płeć. Aktorzy mają otrzymywać wynagrodzenie za swoją pracę zgodnie z zawartymi umowami. Scarlett Johansson rzuca światło na niewłaściwe zmiany zachodzące w kwestiach wynagrodzeń, które firmy próbują po cichu stosować, podczas zmian zachodzących w modelach dystrybucji. Nikt i nigdy w żadnej branży nie powinien paść ofiarą niespodziewanych obniżek zapewnionego wynagrodzenia. To nieracjonalne i niesprawiedliwe. Disney i inne firmy z branży radzą sobie bardzo dobrze i z pewnością są w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań w zakresie wynagradzania pracowników, których talent i praca odpowiadają za ich zyski.

 

Ponadto jesteśmy mocno zaniepokojeni płciowym tonem krytyki ze strony Disneya skierowanej wobec pani Johansson. Kobiety nie są „bezduszne”, kiedy mają odwagę walczyć o uczciwe wynagrodzenie – są liderami i orędownikami sprawiedliwości płacowej. Kobiety przez dziesięciolecia pozostawały ofiarami nierówności płacowych, a później były prześladowane właśnie przez takie komentarze, jak te, które znalazły się w oświadczeniu Disneya. Tego rodzaju ataki nie powinny mieć miejsca w naszym społeczeństwie, a SAG-AFTRA będzie bronić swoich członków przed wszelkimi formami uprzedzeń.

źródło: variety.com / deadline.com / zdj. Marvel