Punisher Max tom 2 - recenzja komiksu

W drugim tomie Punisher Max zawarto dwie historie - Mateczkę Rosję oraz Góra jest dołem, a czarne jest białe. Czy są równie dobre jak te z poprzedniej odsłony? Dowiecie się z recenzji.

W Mateczce Rosji Frank Castle dostaje zadanie od samego Nicka Fury'ego. Frank musi zdobyć śmiercionośną broń, która znalazła się w rękach Rosjan, ale w międzyczasie generałowie Stanów Zjednoczonych mają własne plany... Za to w Góra jest dołem, a czarne jest białe Punisher musi zmierzyć się z Nickym Cavellą, który postanawia odbudować mafię i raz na zawsze rozprawić się z głównym bohaterem. 

W skrócie - jest zdecydowanie lepiej. Scenariusz pierwszego tomu sprowadzał się do zabijania kolejnych przeciwników w bardzo drastyczny sposób. Było to celowo przesadzone i krwawe, aczkolwiek nie powinno to zaskakiwać, bo Garth Ennis tworzy właśnie taki typ komiksów. Jednak czytelnicy oczekujący czegoś więcej mogli czuć się nieco zawiedzeni. Na szczęście w drugiej odsłonie serii Punisher Max autor postawił na pogłębienie charakteru Franka Castle'a, niespodziewane twisty oraz wyraziste i przyciągające realia. 

punisher_t2_plansza_01.jpg

Już od pierwszej historii czuć poprawę. Zarysowany zostaje w niej konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, który trwa od długich lat. Co prawda zimna wojna dobiegła końca, lecz napięcie pozostało, a oba mocarstwa liczą na zdobycie przewagi nad rywalem. W sumie nie ma tu oryginalności, ale czy ktoś odmówi zasmakowania rzeczywistości, w której tak świetnie odtwarzane są wszelkie pomysły? Śmiercionośna broń, twardzi i nieustępliwi Rosjanie, posuwający się do moralnie wątpliwych czynów Amerykanie oraz... duet Punisher i Nick Fury jako ci dobrzy, nieprzekraczający pewnych granic. Ta opowieść łatwo wciąga, nie tylko ze względu na połączenie atrakcyjnych elementów, ale też dzięki trzymaniu w niepewności. Świat Franka Castle'a to częste trupy, a gdy w grę wchodzi życie niewinnych, czytelnik zastanawia się, czy uda im się wyjść cało z sytuacji. 

Znamienne jest, że Stany Zjednoczone nie zostają przedstawione w jasnych barwach. Garth Ennis decyduje się na uczynienie świata zdemoralizowanym, przesiąkniętym złem, w którym nie liczy się życie pojedynczego człowieka. Dlatego Frank Castle jawi się niczym ostatni sprawiedliwy, który - pomimo że zabija na potęgę - nadal odróżnia dobro od wyraźnego zła. I co najważniejsze - nie tchórzy przed wybraniem właściwej strony, ponieważ ze swoimi umiejętnościami i nieugiętym charakterem nie obawia się stawiać innym. To samo dotyczy Nicka Fury'ego, dlatego włączenie go do akcji było świetnym pomysłem. W Mateczce Rosji pojawia się również pewna dziewczynka, odgrywająca istotną rolę, bo dzięki niej Frank ma szansę okazać trochę uczuć. Wydarzenia śledzi się więc z niesłabnącym zainteresowaniem, a masakry dobrze przeplatają się z politycznymi machlojkami, konfliktami na wysokich szczeblach i kilkoma emocjonalnymi momentami. 

punisher_t2_plansza_02.jpg

W Góra jest dołem, a czarne jest białe wracamy do Nowego Jorku i walki z gangsterami. Plan dorwania Punishera ma szansę na powodzenie, natomiast Nicky Cavella - jego twórca i realizator - sprawdza się w roli inteligentnego antagonisty i wielkiego skurkowańca. To sprawia, że ponownie otrzymujemy w pełni atrakcyjną akcję, trzymającą w napięciu i budzącą ciekawość. Do tego łączy się ona z poprzednimi wydarzeniami, dlatego warto czytać tomy Punishera Max po kolei. Garth Ennis zachowuje chronologię, a po retrospekcje sięga w celu przedstawienia początków Cavelliego - jak doszło do tego, że stał się psychopatą. Wątek ten jest tyleż wstrząsający i ciekawy, co obrzydliwy - i nie traktujcie tego jako zarzutu. Ta obrzydliwość, wynikająca z tego, że sceny są drobiazgowo krwawe, a postacie kompletnie złe, to stała cecha serii, cecha, za którą ten komiks również się lubi. 

Rysunki także prezentują się lepiej w porównaniu do pierwszego tomu. Są bardziej szczegółowe, a chłodne kolory w Mateczce Rosji pasują do przedstawianych wydarzeń. Ładniejsze kadry otrzymujemy w Góra jest dołem, a czarne jest białe, gdyż kolorystyka bywa bardziej urozmaicana - sceny są skąpane w określonej barwie albo zestawiane są dwa kolory, które dają zjawiskowe ilustracje. Co więcej - rysownik znakomicie nadaje diaboliczny wyraz twarzy przeciwnikom Franka.

Podsumowanie

Pierwszy tom Punisher Max nadal wspominam jako mocny tytuł, ale w drugiej odsłonie sprezentowano nam historie jeszcze lepsze, budzące emocje i zainteresowanie od początku do końca. Dzięki wyraziście nakreślonym realiom i postaciom (Nick Fury!), ostrym i wulgarnym dialogom oraz świetnej stronie graficznej nowy komiks z Frankiem Castlem zasługuje na miano obowiązkowego dla każdego fana tej postaci, a i czytelnicy, którzy szukają po prostu dobrej rozrywki, powinni sięgnąć po ten tytuł - oczywiście, o ile nie są zbyt wrażliwi. 

Oceny końcowe

5
Scenariusz
5
Rysunki
6
Tłumaczenie
6
Wydanie
5
Przystępność*
+5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum. 

PUNISHER 2_okladka.300(1).jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Punisher Vol 6 #13-24 (od listopada 2004 roku do sierpnia 2005 roku).

Szczegółowe zdjęcia komiksu Punisher Max tom 2 znajdziecie w naszej prezentacji

Specyfikacja

Scenariusz

Garth Ennis

Rysunki

Dougie Braithwaite, Leonardo Fernández 

Oprawa

twarda

Druk

kolor

Liczba stron

288

Tłumaczenie

Marek Starosta

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źrodło: Egmont / Marvel