Nie wiem, czy to popularna opinia, bo Tom King tak bardzo stawia na określoną konwencję i ukazywanie wnętrza bohaterów, że bywa oskarżany (moim zdaniem niesłusznie) o idiotyczne fabuły, ale jego „Batman” jest świetny. Przyznaję jednak, że na dobre się do niego przekonałem dopiero przy trzecim tomie – a teraz czas na piąty pt. „Zaręczeni”. Zapraszam do lektury recenzji.