Punisher Max tom 3 - recenzja komiksu

Punisher Max jest jedną z najlepszych serii w Klasyce Marvela. Pierwszy tom był dobry, drugi okazał się jeszcze lepszy - a jak wypada trzeci? Zapraszamy do lektury recenzji.

Dwie nowe historie dostarczają różnych wrażeń. Handlarze niewolników skupiają się na losach kobiet, które przeżywają piekło - są wykorzystywane dla pieniędzy i traktowane z szokującym okrucieństwem. Barrakuda z kolei kręci się wokół ludzi finansów i postaci, która okaże się bardzo trudnym przeciwnikiem dla Punishera. 

W pierwszej opowieści Garth Ennis stawia na obraz świata, który musi wywoływać emocje. To rzeczywistość, w której człowiek zostaje sprowadzony do przedmiotu mającego przynosić zysk. Autor przedstawia postacie do cna złe - kierowane chęcią zdobycia pieniędzy lub zwykłym bestialstwem. Czujemy się poruszeni sytuacją i jak najbardziej podzielamy gniew Punishera na sprawców. Wiadomo, w jakim kierunku pójdzie fabuła - Frank Castle po zapoznaniu się ze szczegółami w końcu weźmie sprawy w swoje ręce - wiadomo też, z jakim skutkiem. 

Przewidywalność wydarzeń w niewielkim stopniu rzutuje na lekturę. Ze względu na temat i sposób jego prezentacji komiks wywołuje na tyle duże emocje, że czytanie przebiega całkiem szybko. Garth Ennis nie szczędzi drastycznych scen i kwestii, a pozostałą część wydarzeń poświęca postaciom, które mogą okazać się sprzymierzeńcami Punishera, oraz krwawej akcji. Nie jest to po prawdzie tak wciągająca historia jak Mateczka Rosja w poprzednim tomie, ale widać, że mają podobne atuty. Zadbano o wyraziste przedstawienie realiów, co oznacza nie tylko ukazanie rzeczywistości wykorzystywanych kobiet, lecz także natroi w policji. Sami wrogowie tradycyjnie są źli, brutalni i bezwzględni, a Frank w swoim przejęciu się sprawą pokazuje ludzką twarz.

punisher_t3_plansza_02-min.jpg

Jednak z albumu najbardziej spodobała mi się druga historia, Barrakuda. Konwencja trochę przypomina filmy Tarantino. Wciąż nie brakuje zalet, za które uwielbiamy Punishera - bezkompromisowego bohatera, sporej dawki przemocy czy świata wypełnionego hienami i ich ofiarami. Tylko że tu zostaje zaznaczona istotna rzecz - zło może przybierać różne formy, niekoniecznie muszą to być gangsterzy. Garth Ennis kreuje kilka naprawdę ciekawych postaci, którym zależy na odniesieniu zwycięstwa. Pozbawiona hamulców kobieta, wykorzystująca swoje ciało do osiągania celów, niecofający się przed niczym biznesmen, jego podwładni... A do tego sam Barrakuda, niebezpieczny, wulgarny i sarkastyczny. Kiedy inny człowiek już by nie żył albo zwijał się z bólu, on się cieszy, że ma godnego wroga.

Starcie tej dwójki - Punishera z Barrakudą - to główna atrakcja. Krew się leje, walka nie kończy się na wymianie ciosów, w ruch idzie każdy przedmiot, który może posłużyć za broń. To rozrywka. Nie ma tu dramatu tak jak w Handlarzach niewolników - są makabryczne sceny, sprawiająca radość przemoc i czarny humor. Treść nie ma takiego ciężaru, jest za to ekscytująco i chwilami zabawnie. Wypełnienie historii mocnymi zawodnikami i postawienie ich naprzeciwko siebie to strzał w dziesiątkę. 

punisher_t3_plansza_01-min.jpg

Zmienia się także charakter ilustracji. W Handlarzach niewolników chodzi o karę, a niektórych zdarzeń nie trzeba pokazywać - wystarczy o nich wspomnieć, żeby poruszyły czytelnika. Kolorystyka wydaje się ciemniejsza, natomiast wrogowie wyglądają jak żądne krwi bestie. Barwy są mroczne, a momenty, gdy używana jest ich mniejsza liczba (wyróżnione zostają z dwa, trzy kolory), mają niesamowity nastrój. W Barrakudzie otoczenie zdaje się pogodniejsze, a obok potyczek pojawiają się nawet sceny ostrego seksu, które w poprzedniej historii by nie pasowały ze względu na poruszane tematy. 

Podsumowanie

Trzeci tom Punishera stawiam między pierwszym a drugim - przy czym jakościowo bliżej mu do drugiego. Garth Ennis świetnie czuje postać Franka Castle'a. Umieszczając go w dwóch odmiennych historiach, zapewnia różne doznania. W Handlarzach niewolników porusza wątkami dramatycznymi, zaś w Barrakudzie stawia bohatera przeciwko ludziom pieniędzy i rywalowi, który jest celowo przerysowanym kozakiem, wydającym się nie do pokonania. W obu przypadkach mamy do czynienia z wyśmienitym komiksem. 

5
Scenariusz
5
Rysunki
6
Tłumaczenie
6
Wydanie
5
Przystępność*
+5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

PUNISHER 3.300-min.jpg

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Punisher Vol 7 #25-36 (od listopada 2005 roku do października 2006 roku).

Zachęconych recenzją odsyłamy do wpisu Punisher Max tom 3 - prezentacja komiksu, w którym znajdziecie obszerną galerię zdjęć oraz prezentację wideo.

Specyfikacja

Scenariusz

Garth Ennis

Rysunki

Leandro Fernández, Goran Parlov

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

288

Tłumaczenie

Marek Starosta

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

źrodło: Egmont / Marvel