Reżyser „Mission: Impossible” zdradza szczegóły kolejnej części

Reżyser dwóch następnych części „Mission: Impossible”, Christopher McQuarrie, wraz z debiutującą w ramach franczyzy Hayley Atwell ujawnili ostatnio kilka nowych szczegółów na temat siódmej i ósmej odsłony. Poznajcie szczegóły.

Pod koniec lutego ogłoszono, że ze względu na rozprzestrzeniającego się po Włoszech koronawirusa studio Paramount Pictures wstrzymało prace na planie filmu „Mission: Impossible 7”, które miały odbywać się w Wenecji. Kilka tygodni później ekipa przeniosła się do Anglii i tam zajmowała się kręceniem otwierającej sekwencji do filmu, ale dalsze prace na planie zostały wstrzymane. Ostatnio sugerowano, że ekipa może wrócić do pracy na planie w czerwcu lub lipcu. Mimo że prace nad filmem zostały wstrzymane, to nowe informacje na jego temat ujawnił ostatnio Christopher McQuarrie oraz dwie gwiazdy obsady, Simon Pegg i Hayley Atwell.

McQuarrie zapewnił na początku, że przerwa w pracy nad filmem zostanie wykorzystana przez ekipę do dopracowania wszystkich aspektów produkcji i film będzie dzięki temu jeszcze lepszy, niż mogło się pierwotnie wydawać. Reżyser oficjalnie zapowiedział też, że w siódmej części powrócą gwiazdy poprzednich odsłon: Ving Rhames, Rebecca Ferguson, Vanessa Kirby, a skomponowaniem muzyki ponownie zajmie się Lorne Balfe, który odpowiadał za soundtrack do poprzedniej części pod tytułem „Fallout”.

Wykorzystamy tę okazję, aby przygotować się lepiej, niż kiedykolwiek mieliśmy okazję to zrobić.

Reżyser ujawnił też, że obsada filmu nie jest jeszcze w pełni skompletowana, a twórcy planowali zatrudnienie kolejnej gwiazdy, ale rozmowy zostały przerwane przez wybuch epidemii.

Jest ktoś, z kim rozmawialiśmy, zanim świat się zawalił. Aktor, którym byłem bardzo podekscytowany. Nie wiem, na jakim etapie jest jego angaż, ponieważ rozmawialiśmy kilka dni przed wybuchem epidemii.

Z wypowiedzi reżysera dowiedzieliśmy się także, że kolejne dwie odsłony miały być początkowo jednym filmem, który wspólnie wymyślili Cruise i McQuarrie, ale ostatecznie wyszło z tego widowisko liczące prawie trzy godziny. Wtedy właśnie zdecydowano się na podzielenie go na dwa samodzielne filmy. Reżyser zaznaczył jednocześnie, że najbliższe widowiska będą bardziej nastawione na bliższe poznanie głównych bohaterów. Mamy zobaczyć, jak osobiste wątki przechodzi każdy z istotnych bohaterów, tak jak miało to miejsce w szóstej części w przypadku Hunta granego przez Cruise'a.

Zdaliśmy sobie sprawę, że mieliśmy film, który trwał dwie godziny i 40 minut. I każda scena w nim była konieczna. (...) Chcę wziąć to, czego nauczyliśmy się od „Fallouta”, i zastosować to dla każdej postaci w filmie. Chcę, aby każdy miał emocjonalny wątek. ... Chcę, żeby film miał więcej takich momentów.

Nowa gwiazda serii Hayley Atwell, znana fanom MCU jako Agentka Carter, przyznała, że nie ma jak na razie szczegółowych informacji na temat swojej bohaterki i nie wynika to ze strachu przed ujawnieniem spoilerów, ale sposobu, w jakim pracują McQuarrie i Cruise. Przypomnijmy, że twórcy rozpoczęli kręcenie ostatniej części przed ukończeniem scenariusza i nie zawsze trzymali się pierwotnych założeń. Aktorka przyznała jednak, że jest zadowolona z angażu do filmu i ujawniła, że jej przesłuchanie do roli obejmowało między innymi kilkugodzinne testy sprawności.

Bardzo mi się podobało. Jest to całkowicie odmienny sposób, w jaki zwykle działałam, to znaczy najpierw dostać scenariusz, wywalczyć rolę, wiedzieć, co mam zagrać, i zacząć interpretować moją postać.

Sam McQuarrie tak opisał postać graną przez Atwell:

Znaleźliśmy coś naprawdę, naprawdę świetnego dla głównego zespołu. Mogę wam powiedzieć, że trafią na nową niszczycielską siłę natury w postaci Hayley.

Na koniec McQuarrie odniósł się do ujawnionego niedawno przełomowego projektu Cruise'a, w ramach którego aktor poleci w kosmos, aby nagrać tam pierwszy film akcji. Reżyser zaznaczył, że wiedział o projekcie już od dłuższego czasu, ale nie jest z nim związany. Przyznał też, że w kolejnych dwóch odsłonach serii nie zobaczymy kosmicznych sekwencji, ale tylko dlatego, że to, co przygotowali dla nas twórcy filmów, jest równie szalone, jak podróż w gwiazdy.

To, co dzieje się w siódmej i ósmej części, jest tak szalone, że nie musimy lecieć w kosmos.

Siódmy film z serii „Mission: Impossible” miał ukazać się w kinach 23 lipca 2021 roku, a ósma część miała trafić na ekrany 5 sierpnia 2022 roku. Premiery filmów zostały jednak opóźnione ze względu na pandemię koronawirusa. Najbliższa odsłona serii pojawi się na dużym ekranie dopiero 19 listopada 2021 roku, a ósma część zadebiutuje dopiero 4 listopada 2022 roku.

Za siódmą i ósmą część serii „Mission: Impossible” będzie odpowiedzialny Christopher McQuarrie, który zajmie się zarówno ich scenariuszem, jak i reżyserią. Wgłównej roli w filmach powróci Tom Cruise. Angaż do produkcji otrzymali również: Nicholas Hoult, Shea Whigham, francuska aktorka Pom Klementieff, która w filmach Marvela wciela się w Mantis oraz Henry Czerny, który pojawił się w pierwszej odsłonie cyklu z 1996 roku.

źródło: Hollywoodreporter.com / zdj. Paramount Pictures