
Robert Pattinson, gwiazda „Mickey 17” i „Batman”, przyznał podczas londyńskiej premiery nowego filmu, że zmiana jego fanbase’u jest dla niego „nieco dziwna”. Po latach bycia idolem głównie żeńskiej publiczności, teraz może liczyć na dużą liczbę męskich fanów.
Aktor stopniowo odchodził od wizerunku idola nastolatek
„To nieco dziwne. Jest tu masa facetów, to dla mnie nowość” – powiedział Pattinson. Aktor stał się światową gwiazdą dzięki roli Edwarda Cullena w sadze „Zmierzch”, która przyciągnęła rzesze młodych fanek. Pattinson wielokrotnie odcinał się od krytyki serii, a w niedawnym wywiadzie skomentował zarzuty, że „Zmierzch” zniszczył gatunek filmów o wampirach. „Uwielbiam, gdy ludzie mówią: Człowieku, Zmierzch zniszczył gatunek wampirów. Naprawdę? Wciąż tkwicie w tym gównie? Jak można być smutnym z powodu czegoś, co wydarzyło się prawie 20 lat temu? To szaleństwo”. – stwierdził.
W swojej karierze aktor stopniowo odchodził od wizerunku idola nastolatek, wybierając ambitniejsze role w filmach takich jak „Good Time”, „Lighthouse” czy „Batman”. Jego interpretacja Mrocznego Rycerza w filmie Matta Reevesa spotkała się z uznaniem krytyków, a produkcja zarobiła 772 mln dolarów na całym świecie. Kontynuacja ma trafić do kin 1 października 2027 roku.
Sprawdź też: Guy Pearce czuje, że „był celem” Kevina Spacey: „Nie chcę, żeby uszło mu to na sucho”
Podczas premiery „Mickey 17” Pattinson ujawnił, że w końcu poznał fabułę „The Batman Part II”, choć nie może zdradzić szczegółów. „To bardzo ekscytujące” – powiedział aktor w rozmowie z Variety. Dodał, że reżyser Matt Reeves jest „bardzo ostrożnym scenarzystą” i trzyma wiele informacji w tajemnicy, nawet przed nim.
Na razie Pattinson skupia się na premierze „Mickey 17”, nowej produkcji Bong Joon-ho („Parasite”). Film zadebiutuje w polskich kinach 14 marca.
Źródło: Variety/zdj.Lionsgate