
Dziś trudno wyobrazić sobie kogokolwiek innego w roli Tony’ego Soprano. Jednak, jak ujawniono w książce Jasona Baileya „Gandolfini: Jim, Tony, and the Life of a Legend”, twórca serialu, David Chase, początkowo wahał się, czy James Gandolfini będzie wystarczająco „groźny” do odegrania roli mafijnego bossa.
Menadżerka aktora musiała przekonać Davida Chase’a, że Gandolfini to idealny Tony Soprano
W czasie prac nad „Rodziną Soprano” menadżerka aktora, Nancy Sanders, była przekonana, że znalazła idealnego kandydata. – „Myślę, że mam twojego Tony’ego Soprano” – powiedziała Chase’owi. Jednak po obejrzeniu materiałów z Gandolfinim, Chase odpowiedział: – „Jest genialny. Mam tylko jedną obawę... czy on jest wystarczająco groźny?”.
Sanders szybko rozwiała jego wątpliwości. – „Gdybyś powiedział: Jest trochę przy kości albo łysieje, zrozumiałabym. Ale jest wystarczająco groźny. To twój facet” – zapewniła. Również odpowiedzialne za casting Georgianne Walken i Sheila Jaffe od początku były zachwycone Gandolfinim. – „To był nasz ulubiony kandydat od samego początku” – wspominały.
Sam Gandolfini nie wierzył, że uda mu się dostać rolę. – „Mogę skopać mu tyłek, ale i tak mnie nie zatrudnią. Wezmą jakiegoś przystojniaka z telewizji. Myślałem, że zatrudnią jednego z tych irlandzko wyglądających facetów, którzy są teraz wszędzie w telewizji” – mówił. Początkowo obawiał się także, że współpraca z Chase’em będzie trudna. Jednak spotkanie przy śniadaniu rozwiało wszelkie obawy – panowie szybko znaleźli wspólny język, rozmawiając m.in. o swoich matkach.
Kiedy Gandolfini w końcu przystąpił do próbnego czytania, Chase nie miał już żadnych wątpliwości. – „Gdy tylko naprawdę się skupił i przeczytał scenariusz, wszystko było jasne” – podkreślił.
Sprawdź też: Twórca „Shazama” miał dość znanych marek po groźbach śmierci od fanów – a jednak zrobił wyjątek
Co ciekawe, Gandolfini z początku nie był przekonany do projektu HBO. „Po co ja to robię? Przyszedłem do ciebie robić filmy, a teraz mam grać w serialu HBO? Nawet nie wiem, co to za stacja!” – mówił. Menadżerka przekonała go jednak, że scenariusz jest jednym z najlepszych, jakie kiedykolwiek czytała, niezależnie od medium. Mimo obaw, aktor zgodził się zagrać Tony’ego Soprano, mówiąc: – „Dobra. Pieprzyć to.” Jak się później okazało, była to decyzja, która na zawsze zmieniła telewizję.
„Rodzina Soprano” liczy sześć sezonów i jest dostępna na platformie Max.
źródło: Deadline/zdj. HBO