Roger Taylor z Queen ostro o Sachy Baronie Cohenie: byłby g***niany jako Freddie Mercury

Perkusista kultowej grupy rockowej Queen udzielił nowego wywiadu, w którym pokrótce skomentował niedoszły udział w hitowym „Bohemian RhapsodySachy Barona Cohena. Aktor z „Borata” miał pojawić się w filmie jako Freddie Mercury, nim doszło do castingu Ramiego Maleka.

Gdy projekt został pierwszy raz ujawniony, a więc jeszcze w 2010 roku, Cohen miał wcielić się w legendarnego frontmana zespołu. Aktor zrezygnował z roli trzy lata później, wskazując – skądinąd proroczo – że Taylorowi oraz gitarzyście Brianowi Mayowi zależało przede wszystkim by z pomocą biografii Mercury'ego „zabezpieczyć swoje własne dziedzictwo jako członków zespołu”. Z kolei Cohen chciał, by słynny wokalista został w biopiku przedstawiony z większym autentyzmem. Po wielu przekształceniach, ostateczna wersja scenariusza poskutkowała skrojonym dla szerokiej publiki widowiskiem z 2018 roku, które pobiło boxoffisowe rekordy, zarabiając globalnie niemal miliard dolarów.  

Najnowszy wywiad z Taylorem pojawił się w magazynie Classic Rock. W rozmowie z dziennikarzem, perkusista dosadnie odniósł się do pierwotnych zamysłów na film. 

Myślę, że [Sacha Baron Cohen] byłby kompletnie g***iany. Sacha jest przede wszystkim natarczywy. Jest też o sześć cali zbyt wysoki. Oglądałem też jego ostatnich pięć filmów i doszedłem do wniosku, że nie jest zbyt dobrym aktorem. Myślę, że jest absolutnie znakomity, jako niekonwencjonalny komik. W tym jest naprawdę dobry. W każdym razie jestem zdania, że Rami wykonał świetną robotę w niemal niewykonalnej roli.

Warto przypomnieć, że komercyjny sukces „Bohemian Rhapsody” zachęcił członków Queen do rozważenia pomysłów na realizację sequela. Doniesienia o wstępnych planach na film trafiły do sieci jeszcze w sierpniu tego roku, gdy perspektywę nakręcenia „dwójki” omówił Brian May. Gitarzysta wspomniał wówczas, że do wprawienia projektu w ruch konieczny byłby „świetny scenariusz”.

źródło: NME / Louder Sound / zdj. Netflix