Rupert Grint komentuje ewentualny powrót do „Harry'ego Pottera”. Aktor w opozycji do Radcliffe'a i Watson

W siedzibie Warnera trwa od wielu miesięcy burza mózgów na temat tego, jak podejść do dalszego rozwijania czarodziejskiego uniwersum rozpoczętego przez filmową serię o Harrym Potterze. Do tej pory główne gwiazdy filmów takie jak Daniel Radcliffe i Emma Watson podchodziły z dużą rezerwą, a czasami wręcz niechęcią do pomysłu na powrót do swoich ról. Teraz głos w sprawie zabrał Rupert Grint.

Po tym, jak seria Fantastyczne zwierzęta okazała się finansowym rozczarowaniem, włodarze Warnera zaczęli szukać nowego sposobu na spieniężenie marki o Harrym Potterze. Był już pomysł na serialową produkcję osadzoną w uniwersum Pottera, planowano też podjęcie się adaptacji „Harry'ego Pottera i przeklętego dziecka”, czyli sztuki teatralnej, która rozgrywała się dziewiętnaście lat po wydarzeniach z ostatniego filmu i opowiadała o relacji Harry’ego Pottera z jego młodszym synem, Albusem Severusem Potterem rozpoczynającym właśnie naukę w Hogwarcie. Ostatnio pojawił się nawet pomysł na zrestartowanie filmowej serii i opowiedzenie historii Harry'ego z nową obsadą. Wynika to między innymi z tego, że główne gwiazdy produkcji nie są zbyt zainteresowane powrotem do swoich ról. Daniel Radcliffe i Emma Watson powtarzali wielokrotnie, że aktualnie nie zamierzają ponownie wcielać się w Harry'ego i Hermionę. Teraz dowiedzieliśmy się, co na temat ewentualnego powrotu do swojej roli sądzie trzecia gwiazda serii, Rupert Grint. Aktor, którego możemy od niedawna oglądać w finałowym sezonie „Servant” ma nieco inne podejście do kwestii ewentualnego powrotu. Gwiazdor wcielający się w Rona stwierdził, że jest otwarty na powrót do magicznego uniwersum.

Tak, myślę, że gdyby czas był odpowiedni i wszyscy by wrócili, to na pewno bym to zrobił. To postać, która jest dla mnie ważna.

Wygląda więc na to, że Grint nie zawahałby się przed przyjęciem oferty na ponowne zagranie Rona, to uzależnia powrót od tego, czy swoje role powtórzyliby także Radcliffe i Watson. W takim wypadku perspektywa na to, że zobaczymy na ekranie kolejne przygody Harry'ego, Hermiony i Rona cały czas wydaje się dosyć mglista. Fanów Grinta może pocieszać natomiast fakt, że aktor niedługo pojawi się na dużym ekranie za sprawą filmu „Pukając do drzwi, za który odpowiada M. Night Shyamalan.

zdj. Warner Bros.