Poszukiwania reżysera do nowego filmu o Bondzie trwają. Sam Mendes, który stworzył już dwa filmy o Jamesie Bondzie „Skyfall” oraz „Spectre”, odniósł się do możliwego powrotu do serii.
Sam Mendes zdradził jaki profil reżysera jest poszukiwany do nakręcenia nowego filmu o Bondzie
Sam Mendes, reżyser dwóch filmów o Bondzie, „Skyfall” oraz „Spectre”, wypowiedział się na temat możliwości powrotu do reżyserowania kolejnych filmów z tej kultowej serii. Podczas promowania nowego serialu HBO „Franczyza” Mendes wyraził wątpliwość czy uda mu się wyreżyserować następny film o Bondzie, jednak zaznaczył, że „nigdy nie należy mówić nigdy, ale wątpię w to”.
Reżyser zdradził, że producenci nowego filmu o agencie 007 szukają całkiem innego profilu osoby, która stanie za kamerą tej produkcji: „Nie chcą ludzi z dużym dorobkiem” – powiedział Mendes. „Szukają nieco bardziej plastycznych osób, które są wcześniej w swojej karierze, które być może będą traktować to jako trampolinę i są bardziej kontrolowalne przez studio”.
Mendes zaznaczył, że jego udział w serii o Bondzie pojawił się w najbardziej odpowiednim momencie jego kariery: „To było dla mnie bardzo dobre w tamtym momencie mojego życia. Czułem, że wyrwało mnie to z pewnych starych nawyków. Sprawiło, że myślałem w większej skali. Zmuszało mnie do używania różnych części mojego mózgu. Wymagało dużo energii”.
Sprawdź też: „Joker: Folie à Deux” przyśnił się Phoenixowi? Znamy szczegóły porażki kontrowersyjnej produkcji.
Obecnie Sam Mendes jest producentem wykonawczym serialu „Franczyza”, który jest satyrą wymierzoną w rywalizujące ze sobą studia filmowe zajmujące się kinem superbohaterskim, czyli Marvela i DC. Dla produkcji tego typu bardzo często całe sekwencje są tworzone w postprodukcji, tworząc sceny na zielonym tle. Mendes podjął ten wątek, porównując go do swojej pracy nad Bondami: „Bond wciąż istnieje w realnym świecie. Miałem może trzy lub cztery dni zdjęć na zielonym tle w tym filmie, a czułem się, jakbym pracował przez trzy lub cztery miesiące”.
Reżyser przyznał, że nie jest fanem kręcenia na green screenie oraz że ma wielki szacunek do reżyserów pracujących nad tego typu filmami: „Jako reżyser jesteś przyzwyczajony do bycia inicjatorem, osobą, która jest od samego początku” – mówi Mendes. „Tam jesteś w sytuacji, w której aktor grał tę rolę dwa razy i zna ją lepiej niż ty, oraz masz ludzi, którzy znają ten świat lepiej niż ty i musisz starać się nadrobić zaległości. To bardzo dziwne miejsce, w które stawiasz się jako reżyser”.
Pierwszy odcinek serialu Franczyza jest już dostępny na platformie Max, podczas gdy poszukiwania reżysera do kolejnego filmu o Bondzie wciąż trwają.
źródło: Inverse/zdj. MGM