Snyder odsłania kulisy powstania „Ligi Sprawiedliwości”. Batman miał zakochać się w Lois Lane

Zack Snyder ujawnił w najnowszym z wywiadów jeden ze swoich szalonych pomysłów na scenariusz „Ligi Sprawiedliwości”, który kilka lat temu przedstawił włodarzom Warnera. Reżyser odniósł się także do tego, jak przebiegał proces tworzenia pierwszej oraz drugiej wersji filmu.

Jeszcze w 2016 roku, kiedy ruszyły prace na planie „Ligi Sprawiedliwości”, do sieci trafiły przecieki sugerujące, że studio Warner Bros. chce zwolnić Zacka Snydera. Po kiepskim wyniku finansowym filmu „Batman v Superman” oraz jego chłodnym przyjęciu przez widownie, ówczesny szef Warnera, Kevin Tsujihara, zdecydował, że poczynania Snydera na planie „Ligi Sprawiedliwości” będzie kontrolowało dwóch wysłanników studia. Byli nimi dyrektor kreatywny DC Entertainment, Geoff Johns i szef koprodukcji Warner Bros., Jon Berg. Kontrola nałożona na Snydera przez studio sprowadzała się do tego, że przynajmniej jeden z wymienionej dwójki miał być obecny na planie podczas kręcenia zdjęć do superbohaterskiego widowiska. Tak swój obowiązek kontrolowania reżysera wspomina Berg będący obecnie prezesem produkcji w Stampede Entertainment:

To było naprawdę trudne i szczerze mówiąc, nie była to rola, którą sobie wymarzyłem. Starałem się mówić otwarcie o tym, co myślę. Moim zadaniem było pośrednictwo między twórcą, którego wizja jest instynktownie mroczna, a studiem, które zrozumiało, słusznie lub nie, że fani chcą czegoś lżejszego.

Snyder miał świadomość, jaką rolę na planie pełnią Berg i Johns i tak po latach mówi o nadzorze:

Nie przeszkadzało mi to zbytnio, ponieważ nie było zbyt groźne. Po prostu czułem, że pomysły, które mieli, w których próbowali dodać humoru i tego typu rzeczy, nie były zbyt natarczywe.

Snyder potwierdził, że studio miało swój udział przy decydowaniu o kształcie filmu także na etapie wczesnych dyskusji dotyczących scenariusza. Reżyser przedstawił ówczesnemu szefostwu między innymi pomysł na pokazanie w filmie romansu Bruce'a Wayne'a z Lois Lane, ale został on odrzucony.

Chodziło o to, aby Bruce zakochał się w Lois, a potem zdał sobie sprawę, że jedynym sposobem na uratowanie świata jest ożywienie Supermana. Musiałby dokonać trudnego wyboru, ponieważ Lois, oczywiście, nadal kochała Clarka. Było przemówienie, w którym [Bruce] mówi do Alfreda: Nigdy nie miałem życia poza jaskinią. Nigdy nie wyobrażałem sobie innego życia, jednak ta kobieta pozwala mi sądzić, że jeśli uda mi się zjednoczyć tę grupę bogów, moja misja będzie skończona. Będę mógł to rzucić, będę mógł przestać. Oczywiście ostatecznie nic z tego planu nie wychodzi.

Warner od początku stawiał przed Snyderem jasne cele i chciał, aby „Liga Sprawiedliwości” przebiła miliard dolarów wpływów, czego nie dokonał żaden z wcześniejszych filmów Snydera – najbliżej był „Batman v Superman” z wynikiem przekraczającym 870 mln dolarów. Kiedy reżyser pokazał w styczniu 2017 roku wytwórni pierwszą wersję „Justice League” szef Warnera był z niej niezadowolony. Jednym z głównych zarzutów, jakie Tsujihara przedstawił Snyderowi była długość filmu. Studio oczekiwało dwugodzinnej produkcji, co według Snydera było paradoksalne, ponieważ taki czas trwania oznaczał wyeliminowanie między innymi humorystycznych fragmentów, o które studio tak zabiegało – z kinowej wersji wycięto na przykład zabawny i romantyczny wątek relacji Flasha i Iris.

Rozbiegające się wizję reżysera i studia doprowadziły do tego, że do pomocy przy tworzeniu filmu zatrudniony został Joss Whedon. Okazuje się jednak, że wbrew wcześniejszym doniesieniom, to nie Snyder poprosił Whedona o pomoc, a za jego zaangażowanie odpowiadał Geoff Johns, z którym reżyser „Avengers” miał stworzyć film o Batgirl. Ponownie, Snyder nie kwestionował decyzji studia i liczył nawet, na to, że zatrudnienie Whedona będzie miało pozytywny wpływ na kształt filmu:

Pomyślałem, że może napisać kilka fajnych scen. Pomyślałem, że to będzie niezła zabawa.

Ostatecznie wiemy, do czego doprowadziło zatrudnienie Whedona, który po tym, jak Snyder zrezygnował z dokończenia filmu, ze względu na śmierć córki, stał się pełnoprawnym reżyserem filmu i stworzył jego własną wersję. Whedon przepisał i ponownie nakręcił około trzech czwartych kinowej wersji „Ligi Sprawiedliwości”, co jednak najgorsze z perspektywy studia, mimo tak dużej ingerencji w film Snydera, nowa wersja nie została dobrze przyjęta przez widzów i osiągnęła rozczarowujący wynik finansowy. Zakulisowe głosy pracowników Warnera sugerują, że studio było w pełni świadome, tego jak kiepski produkt przygotował Whedon, ale nie mogło już zrezygnować z jego wypuszczenia do kin.

Na koniec najnowszego wywiadu Zack Snyder dodał, że po otrzymaniu szansy na stworzenie swojej wersji filmu, zrezygnował ze swojej gaży i pracował nad filmem za darmo, aby zyskać w ten sposób większą swobodę twórczą. Dowiedzieliśmy się także, że w filmie zobaczymy nakręconą przez Snydera scenę z epizodycznym występem jednego z kultowych bohaterów, która zaskoczy zagorzałych fanów DC Comics – w ramach czystych spekulacji możemy przypuszczać, że będzie to np. Zielona Latarnia.

Nie płacą mi. Nie chciałem być od nikogo zależnym, co pozwoliło mi zachować dość silną zdolność negocjacyjną.

Liga Sprawiedliwości” zadebiutuje już 18 marca 2021 roku. W Polsce film będzie można oglądać na platformie HBO GO między innymi w wersji z dubbingiem. Nowa wersja pierwszych wspólnych przygód najpotężniejszych bohaterów DC Comics potrwa cztery godziny.

źródło: vanityfair.com / zdj. Warner Bros.