Szokujące informacje docierają do nas zza kulis trzeciej części filmowej serii „Spider-Man Uniwersum”. Produkcja, na którą od ponad roku czekają miliony widzów, miała trafić do kosza ze względu na zakulisowe tarcia pomiędzy twórcami a studiem Sony Pictures. Teraz mówi się, że projekt ma zostać przygotowany od początku, co znacznie wydłuży oczekiwanie na premierę.
Nowy film z serii „Spider-Man: Multiwersum” ma spory problem?
W kwietniu ubiegłego roku do kin zawitał film „Spider-Man: Poprzez multiwersum” będący kontynuacją ciepło przyjętej produkcji z 2018 roku. Początkowo zakładano, że finałowa część animowanej trylogii zawita do kin w marcu tego roku, ale szybko stało się jasne, że termin ten nie zostanie dotrzymany ze względu na ogrom pracy, jakiego wymaga przygotowanie filmu. Film od miesięcy stoi w obliczu znacznych opóźnień i od dłuższego czasu nie znamy daty jego kinowego debiutu, a teraz pojawiły się doniesienia o poważnych zakulisowych zakłóceniach, które mają jeszcze mocniej opóźnić wyczekiwaną premierę. Osoby związane z projektem sugerują teraz, że „Spider-Man: Beyond the Spider-Verse” może nie trafić do kin przed 2027 rokiem.
Poprzednia odsłona odniosła ogromny sukces, zarówno komercyjny, jak i krytyczny, czym umocniła pozycję marki Spider-Mana również wśród filmów animowanych. Fani z niecierpliwością czekali na kontynuację, ale projekt napotkał poważne problemy — według insidera Jeffa Sneidera, szefowie Sony odrzucili „z powodów kreatywnych” większość przygotowanego materiału na potrzeby „Spider-Man: Beyond the Spider-Verse”, co oznacza, że film będzie musiał powstać praktycznie od zera.
Sprawdź też: 5 filmowych premier na Netflix! Takiej dawki akcji i grozy dawno nie widzieliście.
Jeśli informacje te się potwierdzą, to źródła sugerują, że premiery możemy spodziewać się najwcześniej w 2027 roku. Aktualnie do tych doniesień odniósł się tylko kompozytor Daniel Pemberton odpowiadający za ścieżkę dźwiękową do serii. W niezbyt bezpośredni sposób starał się on obalać przecieki, stwierdzając: „Nie uwierzysz, że w internecie czasami mogą znajdować się rzeczy, które nie zawsze są szczególnie precyzyjne?”
Nie brakuje jednocześnie opinii, że obecna sytuacja związana z filmem może być pokłosiem niedawnych napięć pomiędzy twórcami produkcji, Philem Lordem i Chrisem Millerem, a wytwórnią Sony. Wspomniany duet, który odegrał kluczową rolę w sukcesie dwóch pierwszych części, podpisał lukratywny pięcioletni kontrakt z Sony w 2019 roku, który zakładał nadzorowanie z ich strony szeregu projektów związanych ze Spider-Manem. Jednak współpraca nie układała się pomyśli, a ostatnio miało dojść do sporych różnic kreatywnych dotyczących serialu „Spider-Noir”, co doprowadziło do decyzji Sony o nieprzedłużeniu umowy.
Sony nie ma ostatnio dobrej passy jeśli chodzi o superbohaterskie produkcje. Premiery „Morbiusa” i „Madame Web”, poniosły finansowe porażki i stały się obiektem żartów ze strony widzów, co sprawiło, że sukces filmów spod znaku „Spider-Man Uniwersum” był wytwórni jeszcze bardziej potrzebny.
To nie pierwszy raz, kiedy Lord i Miller znaleźli się w samym centrum zakulisowego konfliktu. W zeszłym roku raport Vulture ujawnił ich kontrowersyjny styl zarządzania produkcją drugiej części serii, który wiązał się z tym, że członkowie ekipy byli zmuszani do pracy ponad 11 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu przez ponad rok. Wcześniej duet rozstał się po kilku miesiącach od rozpoczęcia zdjęć z filmem Hanie Solo.
zdj. Sony Pictures