Rozdzielenie fabuły komiksów o Supermanie na młodszego i starszego herosa było ciekawym ruchem DC Comics. O ile jednak „Superman. Syn Kal-Ela” to seria pełna oryginalnych pomysłów (o co nie było specjalnie trudno), tak „Superman. Action Comics” to klasyka gatunku, która niczym nadzwyczajnym się nie wyróżnia.
Tak jak przygody Jona w solowej serii o synu Supermana spodobały mi się od pierwszego zeszytu, tak do Świata Wojny i całej trzytomowej historii Phillipa Kenedy Johnsona podchodziłem z dystansem. To nic innego, tylko kolejna klasyczna przygoda „starszego” Supermana w kosmosie z potężnym przeciwnikiem, którego z pozoru nie da się pokonać. Scenarzysta z wyjątkową przyjemnością stawiał przed Clarkiem kolejne niemożliwe do wykonania zadania, udowadniając, że o ile na Ziemi faktycznie jest niepokonany, tak w Świecie Wojny sytuacja wcale nie jest taka oczywista.
Tom rozpoczyna się od Annuala z 2022 roku, który jest wstępem do decydującego starcia Supermana i Mongula. Johnson razem z Simonem Spurrierem wraca do odległej przeszłości, gdzie zarówno Superman i Mongul wychowywani byli przez swoje matki. Mimo odmiennego podejścia do swoich dzieci, to one ukształtowały ich osobowość, tak ważną w starciu, które przed nimi. Dodatkowo scenarzysta przemyca w głównej linii fabularnej fragmenty z Ziemi skupione wokół tęskniącej za swoim ukochanym Lois Lane oraz Amandy Waller, zapowiadając nowe wątki, które pojawią się w zapowiedzianym na październik tomie „Superman. Powrót Kal-Ela”.
Najważniejsza w „Rewolucji w Świecie Wojny” jest jednak akcja i masa pojedynków między bohaterami. Phillip Kennedy Johnson świetnie czuje się w sytuacji, gdy może rozbudowywać uniwersum, którego czytelnik nie zna. Problem w tym, że nie wszystkie rozwiązania przypadły mi do gustu. Niektóre sceny to sztuka dla sztuki. Wielkie przemowy, niesamowita skala wydarzenia, które nie robiły na mnie wielkiego wrażenia.
Fajnie, że Johnson korzysta z dawnych mieszkańców Kryptona, którzy faktycznie odgrywają w tej historii jakąś rolę, ale czy w przyszłości ta historia będzie mieć swoją kontynuację i znaczenie? Im bardziej zagłębiałem się w ten świat, tym mocniej stawał się on dla mnie karykaturalny. Szczególnie w momencie, gdy Superman pojawił się w stroju będącym połączeniem rzymskiego gladiatora z outfitem Conana Barbarzyńcy.
Pod względem wizualnym „Rewolucję w Świecie Wojny” należy ocenić dwojako. Monumentalne prace Richardo Federiciego i Willa Conrada w głównym wątku są fantastyczne. Z kolei odrębny storyarc „Świat bez Clarka” to cartoonowa kreska Davida Laphama, do której trzeba mocno przyzwyczaić wzrok. Łącznie nad rysunkami do 3 tomu pracowało aż 10 artystów.
Podsumowanie
„Rewolucja w Świecie Wojny” to komiks wyłącznie dla fanów Supermana, którzy są przygotowani na kolejne – z pozoru niemożliwe do wykonania – wyzwania, któremu Kryptonijczyk musi podołać. Johnson odebrał mu moce i zmusił do walki za swój lud. Jakkolwiek pompatycznie by to nie brzmiało, o Świecie Wojny szybko zapomnę i czekam już na powrót Clarka Kenta na ziemię.
Oceny końcowe komiksu
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Phillip Kennedy Johnson |
Rysunki |
Riccardo Federici, David Lapham, |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
232 |
Tłumaczenie |
Tomasz Sidorkiewicz |
Data premiery |
17 lipca 2024 roku |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / DC Comics