Superman: Człowiek ze stali - recenzja komiksu

W osiemnastym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics zebrano sześć zeszytów z miniserii Man of Steel autorstwa Johna Byrne'a. Jak wypadł odnowiony origin story najpotężniejszego bohatera DC Comics? Zapraszam do lektury recenzji.

Po Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach - wielkim wydarzeniu z roku 1985, które na zawsze odmieniło uniwersum DC Comics - wydawnictwo postanowiło zignorować wcześniejszą ciągłość fabularną i na nowo opowiedzieć historię swoich najpopularniejszych herosów. Odnowienie dziejów Supermana przypadło Johnowi Byrne'owi, który napisał scenariusz i zobrazował dwutygodniową miniserię Man of Steel, przedstawiając czytelnikom pochodzenie Człowieka ze stali i zdarzenia, które zainspirowały Clarka Kenta do przywdziania niebieskiego kostiumu z wielkim S na piersi. Polscy czytelnicy mieli okazję zapoznać się już z tą historią za sprawą wydawnictwa TM-Semic, które opublikowało wspomnianą wyżej miniserię cztery lata po jej premierze w USA. Czy jedna z najbardziej ikonicznych opowieści o początkach Człowieka Jutra przetrwała próbę czasu? Doskonałą okazję, aby to sprawdzić, daje nam osiemnasty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics, który po raz drugi w Polsce dostarczył nam sześć zeszytów tej serii.

Tekst zawiera informacje na temat fabuły komiksu.

Prolog pierwszego numeru pokrótce przedstawia wydarzenia, które doprowadziły do zagłady planety Krypton oraz to jak doszło do wysłania Kal-Ela na planetę Ziemię. Jor-El, wiedząc o zbliżającym się wybuchu planety, postanawia ratować swojego nienarodzonego syna, umieszczając sztuczną matrycę narodzin w kapsule i wysyłając go w kierunku dzikiej planety, którą jego żona, Lara określa wręcz jako piekło. Jor-El wie jednak, że pod wpływem promieniowania słonecznego ostatni Kryptonijczyk stanie się na Ziemi niemal Bogiem i będzie mógł w przyszłości odbudować cywilizację zniszczonego świata. Mieszkańcy Zielonej Planety przedstawieni zostali w tym krótkim fragmencie jako utopijne społeczeństwo, które odrzuciło niestabilne uczucia i poczucie pasji dla sterylnej i bezdusznej egzystencji. Doskonale rozwinięty świat bez fizycznej, czy mentalnej sfery uczuć zwraca się w ostatnich chwilach swego istnienia ku Ziemi, która jest na początku swojej drogi i być może dzięki dziedzictwu, jakie przyniesie im Ostatni Syn Kryptona, jej mieszkańcy nie podążą ślepo za rozwojem techniki, zapominając jednocześnie o uczuciach.

wkkdc_18_plansza.jpg

We właściwej części fabuły poznajemy osiemnastoletniego Clarka Kenta, który wykorzystuje swoją nadludzką siłę i szybkość do samodzielnego wygrania meczu futbolowego. Prym, jaki wiedzie nad swoimi rówieśnikami, nie podoba się nie tylko kolegom z drużyny, ale również ojcu, który od dziecka wpajał przybranemu synowi, aby ten nie wykorzystywał swoich mocy do górowania nad innymi. Nieodpowiedzialne postępowanie chłopaka skłania Jonathana do wyjawienia mu w końcu prawdy o jego pochodzeniu. Po rozmowie z rodzicami Clark postanawia stawić czoła odpowiedzialności, jaka wiąże się z jego potężnymi mocami i wykorzystać je do pomagania ludziom. Po przeprowadzce do Metropolis jedna z jego heroicznych akcji ratunkowych doprowadza niemal do ujawnienia tajnej tożsamości młodego bohatera, co skłania go do przywdziania kostiumu Supermana i zmiany swojego prawdziwego wizerunku w lekko przygarbionego okularnika z zaczesanymi włosami.

Mimo wyraźnie widocznych wad scenariuszowych, polegających na skrótach fabularnych lub naiwności wynikającej z okresu powstania tej historii, można śmiało stwierdzić, że bije od niej pewnego rodzaju rodzinne ciepło, zwłaszcza kiedy na kadrach pojawiają się przybrani rodzicie Supermana. Rodzinna sielanka w małej mieścinie bardzo dobrze kontrastuje z przedstawionym w prologu Kryptonem, podkreślając tym samym wagę, jaką ludzie powinni przywiązywać do rodzinnych relacji i uczuć. Wychowanie i zasady, jakie przez lata rodzice wpajali Clarkowi, sprawiają, że młodzieniec wie, jak w dobrej sprawie wykorzystać swoje potężne zdolności, co jeszcze bardziej akcentuje jak istotne jest, że to właśnie tacy ludzie jak Marta i Jonathan Kentowie odnaleźli kapsułę z noworodkiem z Kryptona.

Dalsza część komiksu podzielona jest na kilka mniej lub bardziej samoistnych historii dziejących się w pierwszych kilkunastu miesiącach pobytu Kenta w Metropolis. Superman spotyka na swojej drodze najważniejsze postacie ze swojego otoczenia, poczynając od Lois Lane, przez Batmana, Lexa Luthora, a kończąc na Bizzaro. Drugi zeszyt pod tytułem Artykuł Stulecia skupia się na Lois Lane i jej pogoni za nowym superbohaterem Metropolis. Wszyscy mieszkańcy miasta zadają sobie pytanie, kim jest tajemniczy bohater, a Lois pragnie dostarczyć im odpowiedzi. Niestety za każdym razem, gdy wie gdzie znajduje się Superman, zjawia się o kilka chwil za późno. Ogromna frustracja reporterki doprowadza ją w końcu do desperackiego kroku, który ostatecznie pozwala jej dotrzeć do Człowieka ze stali. Jak się jednak szybko okazuje, jej praca nad artykułem została zaprzepaszczona, bo uprzedził ją nowy narybek Daily Planet - Clark Kent. Ambitna dziennikarka nie może pogodzić się z tym, że niedoświadczony reporter sprzątnął jej sprzed nosa temat stulecia i postanawia obserwować nowego kolegę z redakcji. Zeszyt nie zachwyca oryginalną fabułą, czy spektakularnymi zwrotami akcji, ale dzięki takiemu schematowi narracji scenarzysta pozwala nam na śledzenie kilku interesujących akcji ratunkowych, jakie przeprowadza Superman. Daje nam to okazję do poznania go jako życzliwego i pełnego optymizmu bohatera, chcącego pomóc każdemu mieszkańcowi wielkiego miasta, a przecież to w Supermanie kochamy najbardziej.

wkkdc_18_plansza2.jpg
Następny zeszyt, pod tytułem Pewnej nocy w Gotham City, koncentruje się na pierwszym spotkaniu Supermana i Batmana oraz ich debiutanckiej eskapadzie przeciwko zbrodni w Gotham City. Mimo zupełnie innych charakterów i metod na walkę z przestępczością ostatecznie historia kreuje między bohaterami zalążek przyjaźni i wzajemnego szacunku. Mogłoby się wydawać, że spotkanie dwóch tak ikonicznych bohaterów bez problemu zaskarbi sobie miano najlepszego zeszytu tego albumu, ale w mojej ocenie to miano przypada historii Pęknięte lustro, w której Superman spotyka może nie tak ikoniczną postać jak Batman, ale na pewno równie ciekawą. Zanim jednak doszło do starcia dwóch Supermanów, w czwartym zeszycie miniserii w świat Człowieka ze stali wprowadzony został jego nemezis, czyli Lex Luthor. Lex wykreowany został przez Johna Byrne'a na najpotężniejszego człowieka w Metropolis, a jako samozwańczy władca miasta Luthor nie może pogodzić się z tym, że Superman nie działa pod jego kuratelą. O ile sama zmiana postaci Lexa Luthora z szalonego naukowca w potężnego biznesmena była bardzo dobrym posunięciem, tak zwrot akcji doprowadzający do konfliktu między dwójką odwiecznych wrogów został przeprowadzony bardzo infantylnie i po macoszemu. Wbrew temu zaowocował on jednak świetnym pojedynkiem Supermana i Bizzaro w kolejnym zeszycie. Nieudany klon Supermana stanowi w końcu poważne zagrożenie dla Człowieka ze stali i aby stawić mu czoła Superman będzie musiał wykorzystać pełnie swoich możliwości. Nie to jednak czyni ten zeszyt najciekawszym. Wbrew pozorom najciekawszym elementem tej historii jest postać samego Bizzaro. Scenarzysta stworzył bardzo zajmującą i niejednowymiarową osobistość, która swoim postępowaniem skłania do refleksji nie tylko czytelnika, ale i samego Supermana. Mimo iż sama fabuła tego zeszytu jest mocno przeciętna i naszpikowana typowymi dla tego okresu uproszczeniami fabularnymi na czele z klonowaniem, to postać Bizzaro może Was zainteresować i wzbudzić chęć poznania jego dalszych losów.

Ostatni numer stanowi swojego rodzaju klamrę całej historii, bowiem Clark Kent powraca do rodzinnego Kansas, aby odpocząć od obowiązków Supermana i w końcu spędzić czas z rodzicami. Rodzinną sielankę przerywa jednak pojawienie się hologramu Jor-Ela, który chce wpoić chłopakowi wiedzę na temat jego rodzinnej planety. Po tajemniczej wizji Superman trafia na przyjaciółkę z dawnych lat, z którą podzielił się kiedyś swoją największą tajemnicą. Lana poznając możliwości jakie dają supermoce Clarka przez długi czas nie mogła pogodzić się z tym, że jej ukochany opuścił Smallville i utraciła go już na zawsze. Po tych wszystkich wydarzeniach Superman udaje się w odosobnione miejsce i oddaje się refleksjom na temat swojego pochodzenia, które dostarczył mu hologram ojca. Ostatecznie syn Jor-Ela dochodzi do wniosku: "Krypton uczynił mnie Supermanem... Ziemia zaś człowiekiem”. W komiksie przewija się również motyw zaginionej rakiety, w której wylądował młody Kal-El, ale jest on rozwijany już w kolejnych zeszytach solowej serii bohatera.

Podsumowanie

Miniseria Man of Steel na nowo zdefiniowała postać najpotężniejszego herosa wydawnictwa DC Comics, wprowadzając zmiany zarówno w kryptonijskiej mitologii, jak i w postaci Lexa Luthora i już z tego powodu warto się z nią zapoznać. Do tego dochodzi całkiem przyjemna dla oka warstwa wizualna i dobry, jak na swój czas, scenariusz, ukazujący nam pełnego serdeczności i ciepła Supermana, który swoimi poczynaniami wlewa w serca ludzi nadzieję i inspirację do działania, a to jest właśnie jego najpotężniejsza moc, której nierzadko brakuje w nowszych komiksach z tym herosem. Niewątpliwie jest to pozycja obowiązkowa dla fanów pierwszych zeszytówek TM-Semic. Jeśli na początku lat 90. biegaliście do kiosku po kolejne przygody Człowieka ze stali, to nie wahajcie się ani minuty. Man of Steel zabierze Was w beztroską podróż do dzieciństwa, z której nie będziecie chcieli wracać. Tytuł ten nadaje się również doskonale dla nowego czytelnika, który chciałby dopiero poznać postać Supermana, a to dlatego, że opowieść idealnie zarysuje Wam wszystkie najważniejsze elementy świata tego superbohatera oraz jego najistotniejsze cechy charakteru.

Tak jak w każdym wydaniu z Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics, tak i tutaj szycie komiksu ciągle jest zbyt zbite i ciasne, co powoduje, że niektóre krawędzie plansz nadal są niewidoczne. Należy jednak zauważyć, że za tłumaczenie tego albumu odpowiada Marek Starosta i jakość jego pracy jest jak najbardziej na dobrym poziomie. Podczas lektury nie natknąłem się na rażące błędy lub literówki.

Oceny końcowe

4
Scenariusz
4
Rysunki
4
Tłumaczenie
3
Wydanie
6
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

wkkdc_18_okladka.jpg

Szczegółowe zdjęcia komiksu Superman: Człowiek ze stali znajdziecie w naszej prezentacji.

Specyfikacja

Scenariusz

John Byrne (główna historia), Jerry Siegel (zeszyty archiwalne).

Rysunki

John Byrne (główna historia), Joe Shuster (zeszyty archiwalne).

Przekład

Marek Starosta

Oprawa

twarda

Liczba stron

176

Druk

Kolor

źródło: Eaglemoss / DC Comics.