Quentin Tarantino od lat powtarza, że zakończy swoją karierę filmową po dziesięciu pełnometrażowych produkcjach. Przez dłuższy czas wydawało się, że tym ostatnim filmem będzie „The Movie Critic”. Niespodziewanie jednak całkowicie porzucił pomysł. Teraz ujawnił dlaczego.
„The Movie Critic” miał być finałem kariery Tarantino. Dlaczego do tego nie doszło?
W rozmowie w podcaście „The Church of Tarantino” zdradził, że „The Movie Critic” początkowo nie miał być filmem, lecz serialem. „Osiem odcinków serialu to właśnie było The Movie Critic” – ujawnił. Dopiero później przerobił scenariusz na pełnometrażowy projekt. Jak przyznał, problem pojawił się na etapie preprodukcji. „Wiedziałem, że to napisałem, ale nie miałem w sobie prawdziwej chęci, by to zrealizować” – wyznał.
Reżyser odciął się od plotek, jakoby powodem rezygnacji był strach przed porażką. „Nie jestem sparaliżowany ze strachu, uwierzcie mi” – powiedział, dodając, że kłopot był czysto koncepcyjny. Tu Tarantino postanowił szerzej wyjaśnić, na czym polegał jego dylemat twórczy. – „Problem z The Movie Critic polegał na tym, że naprawdę, naprawdę go lubię. Ale postawiłem sobie wtedy pewne wyzwanie: czy potrafię wziąć najbardziej nudny zawód na świecie i uczynić z niego interesujący film? Kto chciałby oglądać serial o cholernym krytyku filmowym? Kto chciałby oglądać film zatytułowany The Movie Critic? To właśnie był test. Jeśli udałoby mi się nakręcić film lub serial o kimś, kto po prostu ogląda filmy, i uczynić to ciekawym, to byłby sukces. I myślę, że by mi się to udało”.
Choć scenariusz jest ukończony, Tarantino nie czuł ekscytacji na myśl o jego realizacji. – „Byłem podekscytowany pisaniem, ale kiedy doszło do preprodukcji, straciłem chęć, by to, co stworzyłem, przełożyć na ekran” – przyznał.
Podczas rozmowy Tarantino zdementował również krążące od dawna pogłoski o tym, że w filmie miał pojawić się Cliff Booth, grany wcześniej przez Brada Pitta w „Pewnego razu... w Hollywood”. – „To kompletna bzdura. Nigdy nie było o tym mowy” – podkreślił.
Sprawdź też: „Straszny film 6” nadchodzi – do serii wracają kultowe postacie!
Reżyser wyjaśnił także, że akcja „The Movie Critic” miała rozgrywać się w 1977 roku. Mimo że film określano jako powiązany z jego wcześniejszym dziełem, fabularnie nie miał mieć z nim nic wspólnego. Sam Tarantino przyznał jednak, że był to projekt zbliżony produkcyjnie, co ostatecznie również zniechęciło go do realizacji. – „Przy Pewnego razu... w Hollywood musieliśmy odtworzyć Los Angeles z 1969 roku bez użycia CGI. To było wyzwanie. Przy The Movie Critic nie było już nic do odkrycia. Wiedziałem, jak odtworzyć L.A. w tamtych czasach. To za bardzo przypominało poprzedni film” – tłumaczył.
Wygląda więc na to, że „The Movie Critic” nigdy nie powstanie. Na razie jednak wydaje się, że Tarantino nadal szuka pomysłu, który pozwoli mu pożegnać się z kinem w wielkim stylu.
źródło: Variety/zdj. Depositphotos