To James Cameron wpadł na organiczne sieciosploty Spider-Mana

Nim Sam Raimi objął stanowisko reżysera kultowej trylogii o przygodach Spider-Mana, w latach 80. ubiegłego wieku jedynym z głównych kandydatów branych pod uwagę do przeniesienia na ekran postaci Petera Parkera był James Cameron, twórca „Titanica” i drugiego „Obcego”. Jak się okazuje, słynny reżyser miał szereg pomysłów na swojego „Spider-Mana”, a część z nich przemknęła do filmów Raimiego.

Nową ciekawostką z ekranizacji, która nigdy nie powstała, podzielił się z fanami David Koepp, scenarzysta „Spider-Mana” z Tobeyem Maguirem. Jak tłumaczy, film Camerona miał potraktować postać Parkera bardzo „na serio”, co niemal czterdzieści lat temu nie było podejściem popularnym wobec tematu superbohaterów:

Jego wersja była bardzo poważna. Zarówno postać Petera, jak i gatunek kina superbohaterskiego w ogóle były w niej wzięte bardzo na poważnie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie było. 

Koepp ujawnił, że do filmów, które zrealizował Sam Raimi, przewędrowały wymyślone przez Camerona organiczne sieciosploty, którymi posługuje się Pajączek Maguire'a. Co ciekawe, w 2002 roku część widowni i fanów komiksów uznała rozwiązanie filmu za co najmniej kontrowersyjne, biorąc pod uwagę, że komiksowy Pajączek posługiwał się do tej pory wyłącznie mechanicznymi „wyrzutniami” sieci.

[Cameron] wpadł na kilka naprawdę świetnych pomysłów. Podobały mi się zwłaszcza organiczne sieciosploty, które jednym do gustu przypadły, a innym nie. To był jego pomysł, a ja z niego skorzystałem.

Spider-Man” Sama Raimiego zadebiutował w 2002 roku i w kolejnych latach doczekał się dwóch sequeli. Warto przypomnieć, że w planach znajdował się też przynajmniej czwarty film, ale nigdy nie udało mu się wyjść z fazy wczesnej preprodukcji. Zamiast tego, fani postaci doczekali się kolejnej inkarnacji Spideya, tym razem zagranego przez Andrew Garfielda i zaopatrzonego w mechaniczne i klasycznie komiksowe wyrzutnie.

źródło: CBR.com / zdj. Sony