To ma być nowe „Yellowstone” od Netfliksa! Czy warto obejrzeć serialową premierę tygodnia?

Netflix pozazdrościł stacji Paramount Network ogromnego sukcesu serialu „Yellowstone”, który od lat bije rekordy popularności na małym ekranie. Streamingowy gigant najpierw ściągnął do swojej oferty dwa sezony współczesnego westernu z Kevinem Costerem, a teraz prezentuje swoim widzom własną produkcję, która ma wyjątkowo sporo wspólnego z „Yellowstone”. Od dzisiaj na platformie obejrzycie „Terytorium” okrzyknięte już netfliksową wersją rodzinny Duttonów.

Co obejrzeć na Netflix? To ma być nowa wersja kultowego „Yellowstone

Netflix jest największym graczem na telewizyjnym rynku i nie brakuje mu gigantycznych hitów. Platforma cały czas szuka jednak kolejnych pomysłów na przyciąganie widzów i sięga ostatnio coraz częściej po tytuły od konkurentów. Korzystając z problemów finansowych swoich największych przeciwników takich jak Disney, czy Warner Bros., serwis rozpoczął zdobywanie licencji na głośne filmowe i serialowe tytuły z katalogów obydwu wytwórni. Na początku tego roku Netflix zapewnił sobie też prawa do pokazania swoim widzom jednego z najpopularniejszych i najlepszych seriali ostatnich lat, dzięki któremu wiele powodów do radości mieli włodarze spółki Paramount.

Od 15 stycznia w ofercie streamingowego giganta możemy oglądać w Polsce dwa pierwsze sezony „Yellowstone”, produkcji emitowanej od 2018 roku, która z każdym kolejnym sezonem przyciągała jeszcze większe tłumy Amerykanów przed telewizory. Początkowo produkcja była dostępna w naszym kraju na streamingu wyłącznie za pośrednictwem serwisu SkyShowtime, ale hitowy serial z Kevinem Costnerem trafił ostatecznie także na Netfliksa — co przyniosło korzyści obydwu firmom. Z jednej strony Netflix mógł pokazać swoim użytkownikom jeden z najlepszych i najpopularniejszych seriali ostatnich lat, a z drugiej strony SkyShowtime udostępniając tylko dwie pierwsze serie zachęciło widzów spragnionych poznania dalszych losów rodziny Duttonów do wykupienia subskrypcji swojego serwisu. Bo tylko w ofercie SkyShowtime znajdziemy w tej chwili wszystkie pięć sezonów „Yellowstone”. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby trzeci, czwarty i piąty sezon miały w najbliższym czasie trafić na Netflix.

Sprawdź też: Przerażająca premiera na Prime Video! Tylko dla widzów o MOCNYCH nerwach.

Streamingowy gigant postanowił jednak spróbować zastąpić sobie brak kolejnych sezonów „Yellowstone”, tworząc swój własny serial, który przypomina historię opowiadaną przez Taylora Sheridana. Do oferty serwisu zawitał właśnie serial „Terytorium”, który już na etapie pierwszych informacji i zwiastunów został okrzyknięty netfliskowym „Yellowstone”.

Serial zabiera nas do Australii, gdzie brak wyraźnego spadkobiercy największej farmy hodującej bydło wywołuje tarcia pokoleniowe w rodzinie Lawsonów, które mogą doprowadzić do jej upadku. Wyczuwając słabość tej niegdyś potężnej dynastii, do ataku szykują się najsilniejsze frakcje odludnych terenów — wrogo nastawieni hodowcy, pustynne gangi, wodzowie Aborygenów oraz potentaci górnictwa. Coż podobieństwo do hitowej produkcji Paramount jest tutaj faktycznie uderzające i nie ma mowy o przypadku.

Na razie serial zebrał tylko 5 recenzji od krytyków, ale aż cztery oceniają go pozytywnie, co daje wynik na poziomie 80%. W recenzjach da się zauważyć głosy sugerujące, że serial stara się odróżnić się od swojego popularnego wzorca i wyraźnie akcentuje australijski klimat historii, co czyni go na tyle różnym od historii rodziny Duttonów, że staje się przez to intrygujący, a jednocześnie ma w sobie też sporo znajomych elementów, co sprawia, że cieszyć z seansu będą się też fani tego typu produkcji o rodzinnych imperiach.

zdj. Netflix / Paramount Network