
Netflix liczył na wielki hit, ale według krytyków nowa produkcja Zacka Snydera okazała się wyjątkowo nieudanym przedsięwzięciem. Na ten moment „Rebel Moon” to najgorzej oceniany film w dorobku reżysera, a wiemy, że już jego poprzednie produkcje nie cieszyły się zbyt dużym uznaniem wśród recenzentów.
„Rebel Moon” – opinie o filmie miażdżą widowisko Snydera
Kilka dni temu poznaliśmy pierwsze opinie na temat „Rebel Moon”, najnowszego filmowego przedsięwzięcia Zacka Snydera. Wstępne recenzje produkcji wspominały głównie o brawurowej i ambitnej wizji reżysera i świetnej stronie wizualnej, która miała być jedną z głównych zalet widowiska. Film obrywał jednak od niemal wszystkich recenzentów za to, że nie stanowi pełnoprawnej całości i cierpi na „syndrom pierwszej części”, czyli skupia się na budowaniu fundamentów pod rozwijanie uniwersum w kolejnych projektach, zamiast opowiadać spójną i ciekawą historię.
Z pełnoprawnych recenzji wyłania się natomiast obraz chaotycznej produkcji, która jest nieumiejętnym kolażem wielu motywów znanych już z największych klasyków kina. Krytycy zarzucają Snyderowi, że stworzył kolejny projekt będący zlepkiem wielu pomysłów i motywów, które nie łączą się w spójną całość. W strzępach historii nie da się też dostrzec samych postaci, którym brakuje porządnego zarysowania charakterów. Wśród negatywnych głosów nie brakuje jednak też wzmianek o tym, że film powinien przypaść do gustu miłośnikom bombastycznego stylu reżysera.
Krytycy, którym film się spodobał, również podkreślają w swoich tekstach, że jest to głównie produkcja skierowana do miłośników Snydera. Nazywają go pełnym miłości hołdem dla gatunków science fiction i fantasy oraz takich marek jak „Gwiezdnych wojen”, czy „Władca Pierścieni”. Wśród pozytywnych głosów także pojawiają się jednak wzmianki o tym, że pierwsza część „Rebel Moon” nieco chwieje się na własnych nogach i jest rzeczywiście niejako wstępem do drugiej części.
To najgorszy film Zacka Snydera? Premiera na Netflix już za chwilę
Serwis Rotten Tomatoes zebrał jak na razie 32 recenzje nowego filmu, który wyreżyserował Zack Snyder i tylko 9 z nich zostało oznaczone jako „świeże”, czyli pozytywne. Oznacza to, że odsetek pozytywnych recenzji „Rebel Moon” wynosi zaledwie 28%. Punktowa ocena aktualnie pokazuje natomiast 4,10 w dziesięciostopniowej skali.
Aktualnie jest to drugi najgorzej oceniany film Snydera w przypadku wszystkich recenzji. Pierwsze miejsce utrzymała produkcja „Sucker Punch” z 2011 roku z wynikiem wynoszącym 22% pozytywnych recenzji. Wśród tak zwanych topowych krytyków najnowsza produkcja Netfliksa nie zebrała żadnej pozytywnej recenzji przy 14 tekstach, co jest najgorszym wynikiem karierze reżysera. W przypadku „Sucker Punch” topowi krytycy wystawili 55 recenzji i 10 z nich było pozytywnych, co daje wynik wynoszący 18%.
Co obejrzeć na Netflix? Krytycy nie polecają nowego filmu „Rebel Moon”
„Rebel Moon” opowiada o losach pokojowej kolonii leżącej na krańcu galaktyki. Do miejsca dociera śmiertelne zagrożenie w postaci armii okrutnego regenta znanego jako Balisarius. Zdesperowani mieszkańcy muszą polegać na Korze (Sofia Boutelli), młodej kobiecie o tajemniczej przeszłości, która kompletuje drużynę śmiałków, by stawić czoła Balisariusowi.
„Rebel Moon” tworzą m.in. Fra Free („Hawkeye”) jako Balisarius, Djimon Hounsou („Shazam!”) jako Generał Titus, Doona Bae („Sense8”) jako Cyborg Nemesis, Ray Fisher („Liga sprawiedliwości”) jako Darrian Bloodaxe, Staz Nair („Gra o tron”) jako Tarak, Charlie Hunnam („Synowie anarchii”) jako Kai, Cleopatra Coleman („Infinity Pool”) jako Devra Bloodaxe, Jena Malone („Igrzyska śmierci”) jako Harmada, Ed Skrein („Deadpool”) jako Admirał Atticus Noble oraz Anthony Hopkins („Ojciec”), który użyczył głosu robotowi Jimmy'emu.
zdj. Netflix