
Maya Hawke otwarcie skrytykowała rosnącą rolę mediów społecznościowych w procesie obsadzania ról, ujawniając, że liczba obserwujących na Instagramie może decydować o finansowaniu filmów. W rozmowie w podcaście „Happy Sad Confused” aktorka znana z „Stranger Things” podkreśliła, jak bardzo zatarła się granica między aktorem a celebrytą.
„Jeśli masz odpowiednią liczbę obserwujących, możesz zdobyć fundusze na film”
Aktorka podkreśliła, że w dzisiejszym Hollywood granica między aktorstwem a celebryctwem jest coraz bardziej płynna. „Zawsze chciałam być aktorką, gdzie to praca jest główną atrakcją, a nie moja osoba. Ale przemysł się zmienia i trzeba się do tego dostosować” – przyznała. Hawke ujawniła, że większość reżyserów jest zmuszona podejmować decyzje castingowe na podstawie liczby obserwujących w mediach społecznościowych.
„Nie obchodzi mnie Instagram, Instagram jest do niczego. Ale jeśli masz odpowiednią liczbę obserwujących, możesz zdobyć fundusze na film”. – przyznała. Aktorka wspomniała, że rozmawiała z wieloma reżyserami o usunięciu swojego konta na Instagramie, jednak usłyszała od nich, że może to wpłynąć na obsadę filmu: „Powiedzieli mi: Kiedy obsadzam film, producenci przekazują mi zestawienie z sumą obserwujących, jaką muszę uzyskać wśród całej obsady. Jeśli usuniesz swoje konto, stracę te liczby i będę musiał obsadzać wokół ciebie innych aktorów z dużymi zasięgami” — wyznała Hawke.
Hawke zaznaczyła jednak, że istnieje garstka twórców, którzy mają na tyle silną pozycję, że mogą ignorować te wymagania. „Może jest dziesięciu reżyserów, którzy mają tak ogromną renomę, że dostają pełną swobodę i prywatność”. Hawke przyznała, że miała szczęście pracować na planach, gdzie priorytetem była sztuka, a nie marketing, wspominając Quentina Tarantino („Pewnego razu… w Hollywood”), Bradleya Coopera („Maestro”) i Wesa Andersona („Asteroid City”).
Sprawdź też: Gwiazda „Nagiego Instynku” zagra w „Euforii”!? Zdjęcia do trzeciego sezonu już trwają!
Podczas rozmowy aktorka ujawniła także nieprzyjemną uwagę, jaką usłyszała na jednym z planów filmowych. „Producent powiedział mi, że wyglądam ładniej z zamkniętymi ustami i powinnam częściej je zamykać po wypowiedziach” – wspomniała. Hawke przyznała, że była tym bardzo zirytowana, szczególnie że wcielała się wtedy w postać, której cechą miała być naturalność i brak dbałości o wygląd. „Byłam naprawdę zdenerwowana tym, że ktoś powiedział mi, że powinnam częściej zamykać usta, żeby wyglądać ładniej, ponieważ grałam postać, która była wyraźnie nieświadoma swojego wyglądu. To była jej cecha, nie zależało jej na tym, by wyglądać ładnie, i nie miała tej świadomości. Więc było jasne, że chodziło tylko o estetykę całości. I to mnie zirytowało” – dodała.
Hawke niedawno użyczyła głosu Postaci Spiny w „W głowie się nie mieści 2” i przygotowuje się do pożegnania ze „Stranger Things”, którego finałowy sezon zadebiutuje jeszcze w tym roku.
źródło: The Hollywood Reporter/zdj. Netflix