Genndy Tartakovsky, twórca takich kultowych animacji jak „Laboratorium Dextera”, „Samuraj Jack” czy „Primal” może nie mieć szans na to, aby zaprezentować światu swojego nowego filmu pełnometrażowego „Fixed”. Wszystko za sprawą studia Warner Bros., które zdecydowało się nie wypuszczać filmu i zwróciło go Sony odpowiadającego za wyprodukowanie filmu.
Warner rezygnuje z nowego filmu twórcy „Primal”. Produkcja trafi do kosza tak samo jak „Batgirl”?
Genndy Tartakovsky próbował od kilkunastu lat doprowadzić do zrealizowania pomysłu na film i wydawało się, że w końcu będzie miał szansę na to, aby pokazać go światu, ale premiera „Fixed” wydaje się teraz poważnie zagrożona. Z najnowszych informacji wynika, że studio Warner Bros. mające odpowiadać za dystrybucję filmu zdecydowało się na jego zwrócenie do studia Sony Pictures, które zajmowało się jego realizacją. To oznacza, że aktualnie Sony musi znaleźć nowego dystrybutora projektu, a jeśli się to nie uda, to film zostanie odpisany od podatku przez Warnera, tak jak miało to miejsce przy okazji filmów „Batgirl” i „Coyote vs. Acme”
Tak reżyser mówił o swoim projekcie dwa lata temu: „Próbowałem sprzedać [pomysł na ten film] od dwunastu lat. Będzie wyglądał naprawdę świetnie. Ma serce, ale jest też porządnie sprośny. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Ludzie będą pytać, czy jestem szalony, że zabieram się za coś takiego. Planuje odpowiadać wtedy, słuchaj, to jest Hollywood. Jednego dnia dają ci wolną rękę. Innego nie da się znaleźć pracy”.
Sprawdź też: Wielki wyciek seriali Netfliksa. Hackerzy wykradli odcinki finałowego sezonu „Stranger Things”.
Film ma opowiadać historię pewnego psa, który dowiaduje się, że o poranku następnego dnia zostanie wykastrowany. Czworonożny bohater o imieniu Bull zda sobie sprawę, że potrzebuje jednej, ostatniej przygody z grupą najlepszych przyjaciół i spędzi dwadzieścia cztery godziny dzielącego go od niefortunnego zabiegu na szaleństwach.
Teraz autor uznanych animacji dodał, że choć część widzów może poczuć dyskomfort podczas seansu „Fixed” celem było stworzenie animowanego „klasyka”. „To ma być jak Zakochany kundel albo 101 dalmatyńczyków tylko, że w R-ce. Jeżeli będziecie w stanie zerknąć poza jaja i tyłki, okaże się, że macie przed sobą naprawdę uroczą, słodką i szczerą historię o przyjaźni i miłości” – dodawał Genndy Tartakovsky.
zdj. Sony Pictures