W ostatnich dniach fani „Władcy pierścieni” nie mogą narzekać na brak ekscytujących wiadomości. Wszystko wskazuje na to, że w nowym filmie osadzonym w uniwersum Tolkiena powrócą główne gwiazdy trylogii Petera Jacksona, a jakby tego było mało, Ian McKellen potwierdził właśnie, że nadchodzący film „Polowanie na Golluma” zostanie podzielony na dwie części.
Nie jeden a dwa filmy „Władcy Pierścieni”. Oryginalna obsada szykowana do powrotu
Dopiero co dowiedzieliśmy się, że obok Iana McKellena, którego poproszono o powtórzenie roli Gandalfa w nowym filmie do świata „Władcy pierścieni” mają wrócić też Viggo Mortensen i Orland Bloom. Teraz pierwszy z aktorów zdradził kolejne informacje na temat szykowanego projektu. Okazuje się, że studio Warner Bros. ma tak ambitne plany co do powrotu do tolkienowskiego uniwersum, że chce od razu nakręcić dwa filmy — ze słów aktora wynika, że historia o Gollumie zostanie podzielona na dwie kinowe produkcje.
Chociaż McKellen przyznał, że jeszcze nie przeczytał scenariusza, wspomniał, że tekst ma być gotowy na początku przyszłego roku. „Powiedziano mi, że to dwa filmy” — wyjawił McKellen, wzbudzając jeszcze większe oczekiwanie wśród fanów pragnących filmowego powrotu do Śródziemia. Decyzja o podzieleniu historii na dwa filmy sugeruje złożoną narrację, która ma jeszcze mocniej będzie eksplorować historię Golluma i losy całego uniwersum J.R.R. Tolkiena.
Sprawdź też: 5 filmowych premier na Netflix! Takiej dawki akcji i grozy dawno nie widzieliście.
Jednym z najbardziej intrygujących aspektów „Polowania na Golluma” są ostatnie doniesienia o planach na wykorzystanie technologii AI do odmłodzenia powracających aktorów, w tym McKellena, Viggo Mortensena (Aragorn) i Orlando Blooma (Legolas). Do tej pory wydawało się, że film oprze się w jakimś stopniu o wspomnianą w książkach historię, kiedy to zarówno Gandalf, jak i Aragorn próbowali wyśledzić Golluma, zanim wpadnie on w ręce Saurona. Teraz niektóre ze źródeł donoszą, że w obsadzie ma ponownie pojawić się także Elijah Wood wcielający się we Frodo, a historia jakimś sposobem (przynajmniej częściowo) ma rozegrać się zaledwie kilka lat po wydarzeniach z „Powrotu króla” z 2003 roku.
Za obydwa filmy ma odpowiadać Andy Serkis, który zasłynął z ożywienia na ekranie postaci Golluma dzięki przełomowej technice przechwytywania ruchu. Zajmie się on zarówno reżyserią, jak i powróci do roli tytułowego bohatera.
zdj. Warner Bros.