
Po finale 3. sezonu „Białego Lotosu” Jason Isaacs postanowił odnieść się do plotek o rzekomych napięciach na planie serialu.
Co wydarzyło się na planie „Białego Lotosu”?
„Jak wszędzie, gdzie spędzasz lato, są przyjaźnie, romanse, kłótnie, tworzą się więzi, które się rozpadają i tworzą na nowo. Jestem ostrożny. Nie jestem głupi. Przeglądam Internet” — przyznał Isaacs.
Jego wypowiedzi to reakcja na medialne spekulacje, które pojawiły się po jego wcześniejszym wywiadzie dla Vulture, w którym określił plan serialu jako „skrzyżowanie letniego obozu z Władcą much w pozłacanej klatce”. Dodatkowo showrunner Mike White miał wejść w konflikt z kompozytorem serialu w sprawie muzyki do nowego sezonu.
Isaacs zaznaczył, że internauci często próbują doszukiwać się sensacji, bazując na zdjęciach i aktywności aktorów w mediach społecznościowych. — „Nikt nie ma pojęcia, o czym mówi. Ludzie myślą, że coś rozgryźli, a potem powtarza to tysiąc innych osób. A tak naprawdę nie mają pojęcia” — powiedział.
Aktor tłumaczył, że jego wcześniejsze słowa dotyczyły relacji wśród członków ekipy, których widzowie nie znają. — „Po pierwsze, to nie wasza sprawa. Ludzie myślą, że przez siedem miesięcy bawiliśmy się w Tajlandii. W rzeczywistości bywało ciężko, Było piekielnie gorąco i występowały wszystkie typowe napięcia społeczne, jakie zdarzają się wszędzie”. — dodał.
Sprawdź też: Europa, a może Australia? Gdzie zabierze nas 4. sezon „Białego Lotosu”?
Isaacs odniósł się też do własnych kontrowersyjnych słów z programu „CBS Mornings”, gdzie mówił o podwójnych standardach dotyczących nagości w filmach. „Użyłem złych słów w złym kontekście. Tak naprawdę nie o to mi chodziło” — wyjaśnił.
źródło: Variety/zdj. Max