„Wikingowie: Walhalla” – showrunner serialu Netfliksa o różnicach kontynuacji, planach na przyszłość i rozmachu

Amerykański scenarzysta Jeb Stuart, który znany jest ze swej pracy nad takimi hitami jak „Ścigany” czy „Szklana pułapka”, podzielił się garścią informacji dotyczących serialu „Wikingowie: Walhalla”. Przy produkcji Netfliksa będącej kontynuacją głośnego obrazu „Wikingowie” Stuart pełni rolę producenta wykonawczego, scenarzysty, a także showrunnera

Stuart udzielił obszernej wypowiedzi za pośrednictwem serwisu Collider, na którego łamach udzielił wywiadu dotyczącego swego najnowszego dzieła, serialu „Wikingowie: Walhalla”. Wczoraj została opublikowana pierwsza zapowiedź produkcji historycznej streamingowego giganta, w której mogliśmy zobaczyć rozmach, z jakim twórcy serialu podeszli do tematyki Wikingów

O czym opowie serial „Wikingowie: Walhalla”? Jakich bohaterów zobaczymy?

Nadchodząca produkcja Netfliksa jest kontynuacją serialu „Wikingowie”, który w latach 2013-2020 emitowany był na stacji History. Nowa saga rozpocznie się 100 lat po zakończeniu wydarzeń opowiedzianych w poprzednim obrazie. Serial pokaże fabularyzowaną historię najsłynniejszych wikingów, czyli Leifa EriksonaFreydisHaralda Srogiego i normańskiego króla Wilhelma Zdobywcy. Zgodnie z zapowiedziami, bohaterowie serialu będą dokonywać wielkich czynów i walczyć o przetrwanie w zmieniającej się Europie.

Wśród bohaterów serialu „Wikingowie: Walhalla” znaleźli się m.in. Leif Erikson (Sam Corlett) mieszkający na Grenlandii nieustraszony i niezwykle wytrzymały żeglarzFreydis Eriksdotter (Frida Gustavsson) zaciekle pogańska, uparta i zagorzała wyznawczyni starych bogówHarald Srogi (Leo Suter) urodzony w szlacheckiej rodzinie Wikingów wojownik, Kanut Wielki (Bradley Freegard) sprytny i bezwzględny król DaniiOlaf Haraldson (Jóhannes Jóhannesson) starszy przyrodni brat Haralda, Emma z Normandii (Laura Berlin) jedna z najzamożniejszych kobiet w Europie, która pochodzi z normańskiego dworu i jest z krwi Wikingów oraz Earl Godwin (David Oakes) główny doradca króla Anglii. Więcej szczegółów o postaciach z serialu znajdziecie w tym miejscu

Showrunner serialu „Wikingowie: Walhalla” o drugim sezonie produkcji

Wikingowie: Valhalla Netflix.jpg

W wywiadzie Stuart udzielił informacji dotyczących zarówno obecnego, jak i przyszłego kształtu serialu Netfliksa, przez co mogliśmy dowiedzieć się, że tak jak będzie to w pierwszym sezonie, druga seria historii Wikingów zostanie opowiedziana na przestrzeni ośmiu odcinków. Showrunner opowiedział również o pewnych różnicach, które zostaną przedstawione w kontynuacji serialu. Stuart zdradził także, że zdjęcia do drugiej serii historycznej produkcji zostały już ukończone.

Drugi sezon będzie miał nieco inny klimat. Ci sami bohaterowie poruszają się w tej historii, postępuje ona linearnie na tej ścieżce, ale postaci będą się zmieniać. Jest to kontynuacja serii, ale jednocześnie każdy sezon będzie miał swoją własną tożsamość. Kiedy dojdziemy do drugiego sezonu, mam nadzieję, że porozmawiamy ponownie i powiesz: „Och, rozumiem, o czym mówiłeś”.

Sprawdźcie też: Netflix zapowiada seriale na 2022 rok – „Sandman”, „Wikingowie”, „Wiedźmin” i inne

Czym będzie się różnić „Walhalla” od oryginalnych „Wikingów”?

W obszernym wywiadzie dowiedzieliśmy się również o tym, że produkcja Netfliksa odbiegać będzie od serialu stacji History pod względem zarówno tempa, jak i rozmachu obrazu. Zgodnie ze stwierdzeniem showrunnera projektu „Wikingowie: Walhalla” ma być dynamicznym serialem napakowanym akcją. 

Kiedy przedstawialiśmy ten pomysł, miałem to na uwadze od początku. Michael Hurst był wtedy ze mną, a on pisze świetną akcję. To znaczy, tak, tempo serialu jest zupełnie inne, niż w „Wikingach”. To była część mojego planu. (...) Pochodzę ze świata kina akcji i naprawdę kocham szybkie tempo. Myślę też, że publiczność, która jest zanurzona w świecie kina akcji, uwielbia inteligentne seriale, w których bohaterowie po prostu się poruszają, a ty musisz główkować.

 

Nie mam cierpliwości do seriali, w których wiesz, co się wydarzy. Moim celem jest, aby widzowie kończyli odcinek i mówili „Wow, co będzie dalej”? W przeciwieństwie do, „Ok, rozgryzłem to”. To trudne do osiągnięcia i jest to jedna z największych różnic między „Wikingami” a „Walhallą”.

Zerknijcie na: „Dom z papieru” powraca! Mamy tytuł oraz pierwszą zapowiedź koreańskiej wersji hitu Netfliksa

Jeb Stuart o rozmachu serialu i współpracy z producentami „Walhalli”

wikingowie-walhalla.jpg

W rozmowie z dziennikarzem serwisu Collider Stuart poruszył również kwestię budżetu produkcji, a także dostosowania jej do potrzebnego rozmachu opowieści poruszanej w „Walhalli”. Showrunner udzielił nieco informacji na temat współpracy z producentami, a także większych przedsięwzięciach związanych z tworzeniem serialu.

Faktem jest, że wspaniałą rzeczą w mojej irlandzkiej załodze jest to, że mogą zrobić wszystko. Mają to rozgryzione, więc rzucasz im wyzwanie, z takim pomysłem jak London Bridge, a oni na to: „Jak się za to zabrać”? Rozwiązaliśmy to tak, że zbudowaliśmy cztery mosty. Myślimy z wyprzedzeniem.

 

Musisz dać czas rzemieślnikom, naprawdę utalentowanym ludziom, a wtedy będą mogli zrobić wszystko, nawet przy ograniczeniach budżetowych. Nie można mówić, że to niemożliwe. Trzeba powiedzieć, jak to wykonać w ramach budżetu? Jak sprawić, by wyglądało to na 10 razy większe niż nasz budżet? (...) No i to, co udało im się zrobić, wyszło niesamowicie. 

Premiera serialu „Wikingowie: Walhalla” została zaplanowana na 25 lutego 2022 roku. Każdy z sezonów złoży się z ośmiu odcinków

Źródło: Collider / Zdj. Netflix