Już za kilka dni czeka nas premiera „Wonki”, czyli nowego kinowego widowiska osadzonego w świecie ze słynnej powieści Roalda Dahla. Przy tej okazji do sieci trafiły już pierwsze recenzje musicalowego widowiska z Timothée Chalametem, gwiazdorem „Diuny”. Czy warto zaliczyć kinowy seans?
Dorobek popularnego brytyjskiego pisarza wielokrotnie trafiał na wielki ekran – zarówno w wydaniach, które do dnia dzisiejszego cieszą się wielką popularnością, jak i w formie produkcji przyjętych znacznie chłodniej. Ciekawe podejście do mniej znanych opowiadań Dahla zaprezentowała niedawno Wes Anderson, w ramach antologii krótkometrażowych filmów Netfliksa. Teraz swoją interpretację przygód Willy'ego Wonki pokaże widzom Paul King, twórca obu części „Paddingtona”.
Recenzenci polecają „Wonkę”. Musicalowy spektakl z Timothée Chalametem chwyta za serce
Film będący prequelem „Charliego i fabryki czekolady” – przedstawiającym genezę ekscentrycznego właściciela tamtego przybytku, Willy'ego Wonki – zebrał bardzo dobre recenzje od zagranicznych krytyków. Sugerują one, że choć widowisko Paula Kinga nie zaklasyfikuje się do najsłynniejszych produkcji na motywach Dahla, widzowie docenią ciepły ton i wzruszającą historię przedstawioną na ekranie. Słowa uznania powędrowały przede wszystkim do Timothée Chalameta, który stworzył charyzmatyczną i ujmującą kreację odmłodzonego właściciela fabryki czekolady. W części recenzji zwrócono jednak uwagę, że młody aktor nie do końca sprawdził się w scenach typowo musicalowych. W innych tekstach wskazano też, że przy całym swym uroku, postać Dahla traci mroczny pierwiastek swojego charakteru, znany z powieści i poprzednich ekranowych interpretacji (Wonkę grali już Gene Wilder i Johnny Depp).
„Film nie sięga może poziomu Paddingtona, ale Wonka Paula Kinga to urzekający sposób na spędzenie 116 minut z udziałem perfekcyjnie zagranego przez Chalameta czarującego dandysa” – napisano o filmie na łamach Empire Magazine. W podobnym tonie „Wonkę” opisał recenzent Entertainment Weekly: „Wiernie trzymając się rozrywkowego tonu Wonka przypomina nam, że życie zawdzięcza całą swoją słodycz ludziom, z którymi je współdzielimy. Nie jest to może szczególnie świeża lekcja, ale potrafi ukoić podobnie, jak tabliczka czekolady”. „Wonka porywa zjawiskową stroną wizualną, urokiem Chalameta i czarującą narracją. Choć w drugim akcie tempo nieco osiada, film oferuje znakomitą rodzinną rozrywkę” – dodaje Jason Escamilla z EskimoTV.
„Wonka smakuje jak gorące kakao przyozdobione bitą śmietanką i posypką w kolorach tęczy. To najlepsza rola Timothée Chalameta” – napisano z kolei na MovieWeb. Nieco chłodniej natomiast opisano film na łamach Collidera: „Wonka jest nieco chaotyczny – zbyt wiele w nim ruchomych części. Ale jego duch i optymizm – niesiony fantastyczną kreacją Chalameta – nadrabiają za wszystkie słabostki”.
Z kolei recenzent Nicholas Barber z BBC przyznał filmowi jednoznacznie negatywną notę wskazując, że „Wonka ignoruje konieczność zachowania jakiegokolwiek łącznika z rzeczywistością i poczuciem grawitacji. Jest nieustannie przerysowany i dziwaczny – wszystko jest zbyt przekombinowane, by móc się zaangażować”. „To przeciętniak. Są tu próby uzyskania efektu z innych musicali, ale sposób w jaki je wkomponowano jest nieoryginalny – z kolei o muzyce szybko zapomnicie. Po magii Paddingtona King rozczarowuje”.
W serwisie Rotten Tomatoes film może pochwalić się zebraniem 84% pozytywnych opinii, na podstawie 80 recenzenckich tekstów. Jeśli weźmiemy pod uwagę oceny od tak zwanych „topowych krytyków” uwzględnianych w agregatorze, wynik nowego filmu Paula Kinga spada do poziomu 79%. Średnia ocena filmu w przypadku krytyków topowych wynosi natomiast 7,80 na dziesięć, a w przypadku wszystkich tekstów 7,40.
Kiedy zadebiutuje „Wonka”? Trwają już pokazy przedpremierowe
Poza wcielającym się w tytułową rolę Chalametem w obsadzie znaleźli się też między innymi Keegan-Michael Key, Rowan Atkinson, Olivia Colman, Sally Hawkins, Jim Carter, Matt Lucas czy Tom Davis. Z kolei Hugh Grantowi przypadła rola jednej z postaci znanych jako Oompa Loompa, niewolników pracujących w fabryce Wonki.
Przypomnijmy, że pierwotnie prequel „Charliego i fabryki czekolady” miał trafić na ekrany kin jeszcze na początku tego roku, jednak – w związku z dalekosiężnymi planami wytwórni Warner Bros. – premiera filmu została mocno przesunięta.
Kinowy debiut odbędzie się dokładnie 14 grudnia. Dodajmy jednak, że „Wonkę” zobaczycie już w części kin w ramach specjalnych pokazów przedpremierowych.
Źródło: Rotten Tomatoes / Warner Bros. / Rotten Tomatoes