Lauren S. Hissrich, czyli showrunnerka serialu „Wiedźmin” od Netfliksa, porozmawiała z serwisem The Hollywood Reporter i przyznała, co nie wyszło twórcom przy okazji pierwszego sezonu z 2019 roku. Mankamentem debiutanckich odcinków okazał się, jej zdaniem, niedopracowany wątek Ciri.
Wraz z drugim sezonem, „Wiedźmin” Netfliksa stał się jednym z docenionych przez krytyków seriali streamera. Zdaniem dużej części zagranicznych komentatorów, poprawie uległa forma i przejrzystość opowiadanej historii, gra aktorska i wybrane elementy scenariusza. W zestawieniu z pierwszym sezonem, nowe odcinki okazały się bardziej kompletne nie tylko zdaniem dziennikarzy i części fanów, a również samej Hissrich. Twórczyni serialu i główna projektanta wiedźmińskiego „uniwersum” na Netfliksie przyznała, że w pierwszym sezonie zabrakło lepszego rozwinięcia historii Ciri.
Muszę przyznać, w związku z pierwszym sezonem, że za mało uwagi poświęciliśmy Ciri. Bardzo tego żałuję, oglądając [pierwszą] serię. W tym sezonie staraliśmy się, by widzowie znaleźli się na szlaku wraz Ciri, wraz z Freyą [Allan], by poczuli, że poznają jej postać. To również zapowiada fakt, że wraz z rozwojem serii, Ciri zrobi się znacznie istotniejsza. Każdy miłośnik [oryginalnego cyklu] książek dobrze wie, że [Ciri] jest centralną częścią narracji. [W drugim sezonie] chcieliśmy upewnić się, że wyraźnie to zarysowujemy.
Sprawdź też: Nowe odcinki „Wiedźmina” w końcu trafiły na Netflix, ale saga trwa dalej. Co wiemy o 3. sezonie serialu?
zdj. Screen Rant / zdj. Netflix