Paul Haggis („Za wszelką cenę”, „Dla niej wszystko”), kanadyjski reżyser uhonorowany Nagrodą Akademii Filmowej za „Miasto gniewu” został uznany za winnego gwałtu, którego miał dopuścić się w 2013 roku na Haleigh Breest. Zgodnie z orzeczeniem sądu filmowiec jest zmuszony zapłacić kobiecie odszkodowanie kompensacyjne w postaci 7,5 miliona dolarów.
Breest, z zawodu publicystka wniosła pozew w 2017 roku, oskarżając Haggisa o gwałt oraz zmuszenie do uprawiania seksu oralnego w jego mieszkaniu po premierze filmu w 2013 roku. Kobieta wyznała, iż zdecydowała się złożyć pozew po komentarzach Haggisa potępiających skompromitowanego hollywoodzkiego potentata i skazanego przestępcę seksualnego Harveya Weinsteina.
Sprawdź też: „Goście” – recenzja filmu. Horror rutyny
Ława przysięgłych wydała werdykt w procesie wczoraj, tj. 10 listopada, po około sześciu godzinach obrad. Z uwagi na to, że był to proces cywilny, Haggisowi nie groziło więzienie, jednak oprócz 7,5 mln dolarów odszkodowania kompensacyjnego, może mu grozić dodatkowe odszkodowanie karne, które zostanie ustalone podczas poniedziałkowego przesłuchania.
Ilana Maazel, prawniczka Breest, ponadto zarzuciła Haggisowi wykorzystywanie swojej pozycji do „żerowania, manipulowania i atakowania bezbronnych młodych kobiet w przemyśle filmowym”, przytaczając zeznania ławników, którzy byli zaznajomieni z historiami czterech innych kobiet, które oskarżyły Haggisa o napaść seksualną.
Źródło: The New York Times / Zdj. Lions Gate Films