„Corto Maltese” tom 12: „Mū – zaginione miasto” – recenzja komiksu

Corto Maltese” zapisał się w historii jako klasyka komiksu. Niestety seria Hugona Pratta dobiega już końca – dwunasty tom jest ostatnim stworzonym przez Włocha (za kolejne odpowiada dwójka Hiszpanów, która po latach reaktywowała cykl). W jaki sposób kończy się oryginalna historia Corto? Zapraszamy do lektury recenzji.

Zakończenia zawsze są trudne. Ostatnio tak sobie grywam w pewną kosmiczną trylogię, dobiegam już do jej końcowej odsłony i czuję smutek. Podobny smutek mógłby towarzyszyć również dwunastemu tomowi „Corto Maltese”, tyle że Hugo Pratt wcale nie daje sygnałów, by myśleć, że to definitywny koniec. Pewnie między innymi dlatego udało się wznowić przygody słynnego podróżnika. Samo „Mū – zaginione miasto” sprawia jednak wrażenie większego albumu, i objętościowo niekrótki (około 170 stron), i tematycznie eksplorujący tajemnice świata z bardzo zamierzchłych czasów, i jeszcze z wieloma postaciami już znanymi czytelnikom.

Rozmachu nie brak, ale Pratt dosyć sprytnie wprowadza Corto w oniryczne klimaty. Sen miesza się z rzeczywistością, rzeczywistość ze snem – a może to po prostu jedno i to samo? Z jednej dziwnej sekwencji przechodzimy do drugiej, zaś zebrany na statku imponujący skład towarzyszy pozostaje niewykorzystanym potencjałem (z pewnością mogliby wziąć większy udział w akcji). Tak, mimo wielu bohaterów to nadal przygoda Corto, a zbiór różnych osobowości przyczynił się do paru humorystycznych scenek i zwiększeniu skali wydarzeń. Taka sztuczka, lecz niewinna i nawet można powiedzieć, że pasująca do magicznej opowieści zmierzającej do rzucenia trochę światła na najdawniejsze tajemnice, choć bardziej igrającej z protagonistą. Jeśli intrygują Was takie legendy jak o dawnej cywilizacji Atlantów, to szybko poczujecie się jak w domu, wraz z postaciami głowiąc się nad zagadkami z prehistorii. Ponownie teksty w chmurkach bywają trochę przesycone informacjami, co odbija się na naturalności rozmów – jednak nie na zainteresowaniu.

Corto Maltese tom 12 plansza 2.jpg

Pratt operuje różnymi kulturami i unika jasnych odpowiedzi, dzięki czemu do końca czuć smak intrygujących tajemnic. Humor często opiera się na zestawianiu ze sobą skorych do utarczek postaci, w czym oczywiście króluje stary znajomy, czyli Rasputin. Można się, co prawda, zżymać, że pewne decyzje podjęte przez bohaterów w finalnych stronach nie znalazły przekonującego uzasadnienia, ale to w dużej mierze efekt skupienia się na perspektywie Corto, który nie może wiedzieć, co w międzyczasie dzieje się z jego towarzyszami. Może także kwestia uroku klasycznej przygodowej historii z domieszką fantastyki, cieszącej nawet umownymi zwrotami akcji i nieustannym wydostawaniem się z najgorszych tarapatów. Pojawia się zresztą deus ex machina, ale wytłumaczalna za sprawą oniryzmu fabuły.

Zdaje mi się, że ilustracje są bardziej dynamiczne niż we wcześniejszych albumach, jednak może to tylko wrażenie, wynikające z tego, że to nie mój pierwszy tom „Corto Maltese” i już dobrze wiedziałem, czego się spodziewać. Co oznacza rysunki utrzymane w  starszym stylu (no w końcu album z końcówki lat 80.), bez spektakularnych scen akcji, za to z w miarę przyziemnymi wyczynami (dopóki nie wkraczają akty jak z absurdalnego snu). Oczywiście na tyle przyziemne, na ile mogą być działania à la Indiana Jones (którego zawadiacki Corto na pewno w jakimś stopniu przypomina).

Corto Maltese tom 12 plansza.jpg

Podsumowanie

Corto Maltese i jego przygody zapisały się w historii komiksu, ale i w mojej pamięci. To nie jest tylko jedna z wielu serii, które przeczytałem – to jedna z ulubionych, oferująca najlepszą mieszankę przygody, tajemnicy i humoru. „Mū – zaginione miasto” utrzymuje wypracowany wysoki poziom cyklu, zapewnia godziwą rozrywkę z atutami, za które Hugo Pratt zjednał sobie czytelników. Polecam zarówno tę, jak i poprzednie odsłony. Pozostaje wyczekiwać premiery kolejnych części stworzonych już przez duet Hiszpanów. Może udało się im dobrze obejść z dziedzictwem Pratta?

Oceny końcowe

5
Scenariusz
5
Rysunki
6
Tłumaczenie
6
Wydanie
+4
Przystępność*
5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

 

Specyfikacja

Scenariusz

Hugo Pratt

Rysunki

Hugo Pratt

Oprawa

twarda

Liczba stron

208

Druk

kolor

Format

170 x 260mm

Tłumaczenie

Maria Mosiewicz

Data premiery

Styczeń 2020 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont