Droga do Odrodzenia. Superman: Lois i Clark - recenzja komiksu

W czerwcu Egmont wydał komiks Superman - Lois i Clark, pierwszy z tytułów wprowadzających do serii wydawniczej Odrodzenie. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją.

Znamienne jest to, że jeden z komiksów, w których Superman z poprzedzającej Flashpoint Ziemi powraca na stałe do uniwersum DC, jest również komiksem, w którym bohater symbolicznie powraca na polski rynek komiksowy. Oczywiście, postać przewijała się przez karty przeróżnych komiksów wydawanych przez Egmont, a niegdyś także choćby Muchę, ale Kal-El ostatni raz mógł się pochwalić wydawaną u nas na bieżąco serią u początków ukazywania się w Polsce New 52. Krążyły opinie, że polski czytelnik tego nie lubi, że to jest zbyt superbohaterskie, a nas interesuje tylko mrok i Batman. W tym kontekście dialogi Dana Jurgensa, w których Clark Kent mówi o tym, że wraz z Lois Lane i synem Jonathanem trafili do świata, w którym ludzie są bardziej cyniczni i zniechęceni, wybrzmiewają tutaj ze zdwojoną siłą. Bo Lois i Clark mają w sobie to, co w komiksach o Supermanie najlepsze – dużo pozytywnych wartości podanych bez ironicznego dystansu. Dodatkowo komiksowi Jurgensa i Lee Weeksa świetnie udaje się uchwycić klimat i najciekawsze problemy życia w rodzinie, której głowa jest najpotężniejszą istotą na Ziemi.

Lois i Clark obejmują swoją skalą czasową kilka pierwszych lat pobytu „pierwotnych” Lois i Clarka na Ziemi New 52 i przez pewien czas skupia się na specyfice tego, jak Superman funkcjonuje incognito oraz jak wygląda życie Kentów (ukrywających się pod nazwiskiem White) w ukryciu. Nie będzie spoilerem ujawnienie, że cały komiks przesiąka jednak fatalistyczne poczucie, że ujawnienie obecności drugiego Supermana na Ziemi jest jednak tylko kwestią czasu. Jurgens zgrabnie łączy w opowieści kilka wątków, z których niektóre są ciekawsze od innych. Zdecydowanie najlepszą stroną opowieści są te wspomniane obrazki z codziennego życia rodziny Kentów. Gatunek rządzi się jednak swoimi prawami, mamy więc też intrygę, która podąża właściwie dwiema ścieżkami. W jednej z nich Lois, która w tej rzeczywistości kontynuuje swoją pracę dziennikarską publikując anonimowe książki obnażające przestępcze machinacje różnych publicznych podmiotów, w pewnym momencie orientuje się, że z tego powodu ona i jej rodzina są zagrożone. W drugiej ścieżce Superman tropi intrygę, w którą zamieszani są między innymi Hank Henshaw oraz Blanque.

superman_lois_and_clark_plansza_1.jpg

Pierwszy z wątków rozrywkowych wypada lepiej, bo pozwala rozwinąć charakterystykę postaci oraz integralnie łączy się z rozwojem relacji w rodzinie Kentów. Drugi z wątków to już w dużej mierze typowa akcja superhero, która nieco zawodzi głównie dlatego, że nie udaje jej się w ciekawy sposób powiązać z kręgosłupem fabularnym opowieści. Komiks jest przez większość czasu skupiony na relacjach między Clarkiem, Lois i Jonathanem i nie byłoby źle, gdyby tych elementów było w historii procentowo jeszcze więcej. Poza tym przy ośmiu zeszytach historia wydaje się nieco rozwleczona, części śledztwa Supermana mogłoby w niej spokojnie zabraknąć. To jest ten element gatunku superbohaterskiego, który działa wielu czytelnikom na nerwy, ale jest też w Lois i Clarku dużo typowej superbohaterszczyzny, która wypada rewelacyjnie – choćby fragmenty, w których Lois Lane opisuje Jonathanowi, co najbardziej podoba jej się w Clarku, czy te, w których Clark opowiada synowi o wartościach, które warto zachowywać w życiu. Więcej tego typu spokojnych, introspekcyjnych momentów byłoby w tym komiksie na plus, ale to, co dostajemy i tak stoi na dobrym poziomie.

Lois i Clark wypadają też bardzo dobrze od strony graficznej. Rysunki Lee Weeksa wpisują się w domowy styl DC, ale jednocześnie charakteryzują się nowoczesną kreską i bardzo przyjemnym w odbiorze sposobem rozrysowywania akcji na poszczególne panele. Kolory są w większości jasne i ciepłe, ale z drugiej strony nie mamy do czynienia z komiksem jaskrawym czy zbyt kolorowym. Twórcom znakomicie udaje się stworzyć poczucie ciepła w rodzinie Kentów, bezbłędnie oddają też majestat postaci Supermana, pomimo tego, że pracują z zupełnie innym designem bohatera. Komiks czyta się bardzo płynnie i jest to w dużej mierze zasługa dobrej szaty graficznej.

Podsumowując, Lois i Clark są bardzo przyzwoitym powrotem regularnych przygód Supermana na polski rynek, do którego szczegółów można się przyczepiać, ale którego serce bije po właściwej stronie. Komiks ten będzie też stanowić znakomite wejście do Odrodzenia dla nowych czytelników. Właściwie sam one-shot Geoffa Johnsa jest dużo bardziej nieprzystępnym komiksem od tej w gruncie rzeczy zamkniętej historii Jurgensa. Rodzina Kentów ma w Odrodzeniu swoją własną serię, którą Egmont będzie wydawał i którą po przeczytaniu Lois i Clarka mogę zdecydowanie wpisać na swoją zakupową listę jesienią. Lois i Clark to powrót do korzeni postaci Supermana, który jednocześnie rozwija ją w nowym, ciekawym kierunku.

Więcej informacji o Odrodzeniu oraz spis polskich komiksów wchodzących w skład tego wydarzenia znajdziecie tutaj.

Oceny końcowe

+4
Scenariusz
+4
Rysunki
5
Tłumaczenie
4
Wydanie
5
Przystępność*
5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

* Przystępność - stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Superman: Lois and Clark Vol. 1 #1-8 (grudzień 2015 roku - lipiec 2016 roku).

Szczegółowe zdjęcia komiksu Superman: Lois i Clark znajdziecie w naszej prezentacji.


Specyfikacja

Scenariusz Dan Jurgens
Rysunki Neil Edwards, Marco Santucci, Stephen Segovia, Lee Weeks
Przekład Jakub Syty
Oprawa miękka ze skrzydełkami
Liczba stron 204
Druk kolor

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

żródło: Egmont / DC Polska