Piękna i Bestia (2017) - recenzja filmu i wydania Blu-ray [3D+2D, opakowanie plastikowe]

17.08.2017 roku, równo po pięciu miesiącach od polskiej premiery kinowej, do sprzedaży w naszych sklepach trafiła aktorska wersja klasycznej animacji ze studia Walta Disneya, „Piękna i Bestia”. Tytuł ten ukazał się na płytach DVD oraz Blu-ray w dwóch wariantach wydawniczych do wyboru: 2D i 3D+2D (obie edycje w plastikowych pudełkach). Dziś zapraszamy Was do zapoznania się z recenzją edycji na niebieskim krążku (wersja Blu-ray 3D+2D).

 „Piękna i Bestia” (2017), reż. Bill Condon

(dystrybucja w Polsce: Galapagos)

Film:

Studio Disneya z roku na rok staje się coraz większe, przejmując kolejne to marki i uniwersa - chociażby Marvel czy Star Wars – i zmierzając do rozszerzenia swoich wpływów (ostatnio dużo mówi się o kupieniu Netfliksa). Od kilku lat natomiast, poświęcają sporo uwagi na aktorskie wersje swoich bajkowych klasyków. Po Kopciuszku oraz Księdze Dżungli, przyszedł czas na remake pierwszej w historii animacji, która dostąpiła szansy na zwyciężenie statuetki Oscara w kategorii Najlepszy Film Piękną i Bestię, a na horyzoncie nieśmiało pojawiają się już pierwsze informacje o Aladynie oraz Mulan.

Disney nieco podzielił społeczeństwo, biorąc się za odświeżanie swoich najznamienitszych dzieł. Według jednych jest to niepotrzebne bezczeszczenie klasyków i skok na kasę, według innych – w tym i mnie – rzecz całkiem naturalna w dzisiejszych czasach i szansa na ponowne przeżycie swoich ulubionych bajek w nieco zmodyfikowanej wersji. Jednak w przypadku Pięknej i Bestii głośno jest z całkowicie innego powodu; obsadzenie Emmy Watson w roli Belli wywołało sporo głosów niezadowolenia, jednak prawdziwa burza medialna wybuchła przy okazji… wątku homoseksualnego, mającego miejsce w filmie, co poskutkowało, iż chociażby w Rosji – film jest przeznaczony wyłącznie dla widzów od 16 roku życia.

Od razu rozwieję wszelkie wątpliwości – tak, jedna z postaci ma ciągotki homoseksualne, jest to ukazane w 2-3 naprawdę krótkich scenach i ma służyć celom humorystycznym, nic ponadto, choć można zrozumieć zmieszanie rodziców, którzy zapewne nie spodziewali się takiego wątku w bądź co bądź filmie przeznaczonym dla dzieci. Tu już jednak wypływamy na głębokie wody tematów związanych z poprawnością polityczną oraz tolerancją dzisiejszych czasów, a więc na tym zakończmy.

Sam należałem do osób, które niekoniecznie były zachwycone wyborem Watson, ale dziewczyna całkiem dobrze wpasowała się w postać Belli, a chemia między nią a Danem Stevensem, wcielającym się w Bestię, działa znakomicie i trudno widzowi nie kibicować tej dwójce. Postać Bestii niestety zawodzi pod względem projektu i designu, również wykonanie animacji niekiedy kuleje, co widać gołym okiem w niektórych scenach, gdzie dochodzi do interakcji z Bellą. Główny antagonista w wersji animowanej od zawsze wydawał mi się mało interesujący, ale Luke Evans ma w sobie coś tak bardzo magnetycznego, iż każdą scenę z Gastonem ogląda się niezwykle przyjemnie. Całe show skrada jednak Ewan McGregor. Jako Lumiere zachwyca swą grą głosem oraz śpiewem: jego wykonanie Be Our Guest jest warte wszystkich nagród.

A jakieś nagrody na pewno się posypią na przyszłorocznych Oscarach. Pod względem technicznym, jak na musical przystało, Piękna i Bestia naprawdę wysoko postawiła poprzeczkę dla innych produkcji w tym roku. Film może też liczyć na nominację w kategorii Najlepsza Piosenka, gdyż na potrzeby filmu zostały skomponowane również nowe utwory. Świeże wersje kultowych dziś piosenek wypadają naprawdę dobrze, ale prawdziwy efekt „wow” wywołało u mnie wspomniane już wykonanie Be Our Guest oraz towarzysząca temu wizualna otoczka. Zachwyciło mnie to na tyle, iż mimowolnie uśmiech zagościł na mej twarzy i nie schodził przez dobrych kilka minut.

Pięknej i Bestii jednak daleko do idealnej produkcji. Moim głównym zarzutem, właściwie jedynym obok wyglądu Bestii, jest zwyczajne stanie w rozkroku między poważnym filmem a bajeczką dla dzieci. Twórcy całkiem sporo dodali historii od siebie, tworząc lub modyfikując niektóre wątki na bardziej poważne, ale przy tym nie zmienili materiału z pierwowzoru na tyle, by w pewnych momentach zwyczajnie nie zastanawiać się nad spójnością i sensownością wydarzeń na ekranie. Brak tu wyważenia, co koniec końców działa na niekorzyść filmu i jego odbioru.

Zapadła mi w pamięć pewna bardzo miła sytuacja. Mianowicie podczas spaceru wzdłuż krakowskiej Wisły, w rozkładzie mojej trasy pojawił się pomnik smoka wawelskiego, a przy nim – co nikogo pewnie nie dziwi – masa turystów, wypatrująca słynnego zionięcia ogniem. Gdy wyczekiwana chwila nadeszła, na twarzy stojącego niedaleko mnie dzieciaka, autentycznie pojawiła się ogromna, nieschodząca jeszcze przez długi czas po głównej atrakcji radość, którą w innej sytuacji można by nazwać nieco przesadzoną reakcją. Ale nie w tym wypadku. Dziecięca radość z małych rzeczy to coś, co naprawdę przydałoby się także i w dorosłym życiu, a o czym naprawdę łatwo zapominamy. Dlatego też jestem bardzo wdzięczny losowi, iż na seansie Pięknej i Bestii znowu mogłem być tym cieszącym się właściwie bez powodu dzieckiem. Kawał dobrego musicalu z nutką nostalgii i magii, którą może zapewnić tylko Disney.

Szerzej o muzyce Alana Menkena, piosenkach (w angielskiej wersji językowej) oraz o samym soundtracku w wydaniu deluxe – tutaj.

Recenzja filmu została pierwotnie opublikowana 19 marca na łamach naszego portalu.

+4
Film

Uwaga! Poniższy opis jakości obrazu i jego ocena, odnoszą się wyłącznie do płyty z wersją 2D. Jeśli tylko pojawi się możliwość obejrzenia wersji 3D, recenzja zostanie uzupełniona o tenże aspekt wydania.

Obraz:

Niemiecki operator Tobias A. Schliessler (współpracował z Billem Condonem m.in. przy musicalu „Dreamgirls” z 2006 roku), „Piękną i Bestię” całkowicie nakręcił za pomocą cyfrowych kamer Arri Alexa XT Plus, w panoramicznym formacie 2.35:1. Natomiast samą postprodukcję filmu (tzw. DI - Digital Intermediate) wykonano w rozdzielczości 2K. Wybierając najnowsze zdobycze techniki rejestrowania obrazu, filmowcy osiągnęli tutaj szczyty w zacieraniu różnic w wyglądzie filmu, między tym pochodzącym z taśmy filmowej i tym z cyfry. Praktycznie bez informacji – przepraszam tutaj za truizm – dostępnych w internecie, nie ma możliwości odróżnienia z jakiego źródła wywodzi się „Piękna i Bestia” AD 2017. Intencje twórców w kwestii jakości obrazu, perfekcyjnie oddano na dysku Blu-ray. Nie ważne czy mamy do czynienia ze scenami plenerowymi czy we wnętrzach – wszystkie zachwycają bogactwem szczegółów. Niezwykle nasycone barwy tylko wzbogacają wizualne doznania filmu, a w zależności od miejsc, gdzie toczy się akcja i warunków oświetlenia poszczególnych scen, nadają mu mniejszej lub większej intensywności, podkreślając baśnowy charakter produkcji, bez popadania jednak w nadmierną sztuczność. A przy tym są bardzo naturalne, żywe, po prostu piękne. Wszystkie detale wystawnej scenografii są bardzo dobrze widoczne, nie inaczej jest z przebogatymi kostiumami. Sam obraz jest bardzo ostry i wyraźny, nie szpecą go żadne szumy czy błędy na skutek niewłaściwej kompresji. Reprodukcja czerni i jej głębia także bez zarzutów. Wzorcowy transfer.

6
Obraz

Dźwięk:

Tym razem Disney nieco namieszał, ale widać znaczną poprawę wobec ostatnich wydań tejże wytwórni, przeznaczonych na Polskę. Na dysku 2D zamieszczono niestety stratną ścieżkę DTS-HD High Resolution 5.1, natomiast na 3D otrzymaliśmy już pełnoprawną, bezstratną wersję, taką jak w USA, czyli DTS-HD Master Audio 7.1. Zabieg to zupełnie niezrozumiały dla polskiego konsumenta, trudno go też racjonalnie wytłumaczyć. Płyta 2D, przygotowana specjalnie na rynek rodzimy oraz czeski i grecki, zawiera przecież wystarczająco miejsca, by pomieścić oryginalną ścieżkę w DTS-HD Master Audio 7.1. Owa wada nie będzie słyszalna na każdym sprzęcie, jednakże posiadacze amplitunerów i głośników z górnej półki cenowej, mogą poczuć się tym faktem rozczarowani. Zatem aby w pełni cieszyć się z dobrodziejstw, oferowanych przez bezstratny format, należy obejrzeć film w wersji 3D. Osoby bez odtwarzacza i telewizora, zdolnych do odtworzenia trójwymiaru, skazane są na kadłubkową wersję dźwięku, chyba że mają komputer wyposażony w napęd Blu-ray (tzw. HTPC), podpięty do amplitunera. Wówczas, z pomocą niezbędnego oprogramowania komputerowego, mogą „Piękną i Bestię” zobaczyć z płyty 3D jako dwuwymiarowy film i usłyszeć zalety DTS-HD Master Audio 7.1. Szkoda, że polski widz musi się uciekać tutaj niejako do „kombinowania”, ale dobrze chociaż, że ma jakikolwiek wybór.

Cóż, pozostańmy jednak przy tym, co zaserwował nam koncern Myszki Mickey na dysku 2D. Nawet tak „wybrakowana” ścieżka ma wiele dobrego do zaoferowania. Oprócz czysto brzmiących dialogów i piosenek, które docierają do słuchacza jak zwykle z centralnego głośnika, możemy docenić w tym przypadku kunszt realizatorów dźwięku. A to za sprawą wzorcowo udźwiękowionych wszelakich sekwencji musicalowych i scen akcji z finału filmu – można poczuć się jak w centrum wydarzeń. Wszelkie odgłosy, czy to w scenach plenerowych czy we wnętrzach, rewelacyjnie otaczają widza i słuchacza. Tło dźwiękowe szczelnie wypełnia przestrzeń pomiędzy głośnikami, kierunkowość dźwięku również bez zarzutu.  Muzyka skomponowana przez Alana Menkena – tutaj nie może być żadnego zaskoczenia – bardzo wyraźnie zaznacza swoją obecność w sferze audio, nie zagłuszana bywa przez ogrom efektów dźwiękowych (krótko: powstał wzorcowy miks). Powyższe zalety tego aspektu aktorskiej „Pięknej i Bestii”,  jeszcze bardziej są wyraźne i spotęgowane, kiedy wybierzemy format bezstratny 7.1 na dysku 3D.

Z czysto kronikarskiego obowiązku wspomnijmy o polskiej wersji językowej. Tym razem jest to kinowy dubbing, opracowany przez firmę SDI Media Polska (reżyseria: Artur Tyszkiewicz, dialogi: Jan Wecsile, teksty piosenek przetłumaczyli Michał Wojnarowski i Marcin Sosnowski). Nagrano go w systemie Dolby Digital 5.1. Ścieżka ta jest odpowiednio zbalansowana, bez niedociągnięć w postaci wysuwania się rodzimych głosów na pierwszy plan i zagłuszania reszty tła, również kwestie wypowiadane przez aktorów są nieźle słyszalne, podobnie piosenki. Głosy zostały odpowiednio dobrane i na szczęście uniknięto tych o bardzo piskliwym tonie, które irytowałyby przeważnie starszych widzów. Poniższa, dość wysoka ocena, dotyczy tylko ścieżek w języku angielskim. Byłaby ona jeszcze wyższa, gdyby na dysku 2D, tak jak na 3D, zawarto audio w bezstratnym DTS-HD Master Audio 7.1.

5
Dźwięk

Materiały dodatkowe:

Na deser dla spragnionych poznania sekretów produkcji i innych rzeczy okołofilmowych, związanych ze światem „Pięknej i Bestii” – dodatki, które znajdują się na płycie z wersją 2D. Pokaźna ilość tychże oraz ich zróżnicowanie i różny stopień merytorycznej zawartości, wykluczają jakąkolwiek nudę podczas seansu. Na zapoznanie się z wszystkimi materiałami potrzeba zarezerwować sobie blisko 2 godziny!

Sam film możemy obejrzeć z uwerturą (3:06, 1080p, dźwięk oryg. DTS-HD High Resolution 5.1), która to jest swego rodzaju hołdem dla klasycznych dzieł Hollywood z lat 50-tych i 60-tych XX wieku.

1) Enchanted Table Read – Magiczny początek (13:31) – Materiał ten koncentruje się głównie na czytaniu i omawianiu fragmentów scenariusza przez członków obsady, zgromadzonej wokół dużego stołu.

2) A Beauty of a Tale – Urok baśni (27:08) – A to już typowy making of, w którym podejrzeć można wiele scen zza kulis produkcji. Twórcy omawiają proces adaptacji piosenek do wersji aktorskiej, projektowanie planów filmowych i które z nich wymagały wzbogacenia efaktami CGI. Omówiona została technologia motion capture, wykorzystana do stworzenia postaci Bestii. Materiał przeplatany jest fragmentami animacji z 1991 roku.

3) The Women Behind Beauty and the Beast” – Kobiety w „Pięknej i Bestii” (5:17) – Emma Watson opowiada o swojej roli i postaci Belli oraz przedstawia najważniejsze kobiety zaangażowane w produkcję filmu. Te z kolei omawiają swój wkład w powstanie „Pięknej i Bestii”.

4) From Song to Screen: Making the Musical Sequences – Od piosenki do filmu: jak powstawały sceny muzyczne (z opcją „Play All”, 13:26) – Jak przebiegała praca nad czterema musicalowymi sekwencjami: „Bella”, „Gościem bądź”, „Gaston”, „Piękna i Bestia”. Zdjęcia z planu przeplatane są wywiadami z filmowcami i aktorami.

5) Extended Song – rozszerzona wersja piosenki „Słońca dni” ze wstępem Billa Condona (4:08).

6) Deleted Scenes – Sceny niewykorzystane (z opcją „Play All”, 6:23) – reżyser Bill Condon podaje przyczyny usunięcia następujących scen: Gaston Courts Belle (Gaston flirtuje z Bellą, 1:43), Bread and Jam for Agathe (Chleb i dżem dla Agaty, 0:22), Storming the Ice Gates (Szturm na Lodowe Bramy, 0:31), Lumiere Torches LeFou (Płomyk podpala LeFou, 0:49), Monsieur Toilette, 0:30), Cogsworth Rescues Lumiere (Trybik ratuje Płomyka, 0:30), Treacle for the Lasses (Słodka zemsta, 0:36), LeFou and Monsieur Toilette Reunite (Znowu razem, 0:28).

7) Making a Moment with Celine Dion – Magiczne chwile z Celine Dion (3:24) – Celine Dion opowiada o udziale w animacji z 1991 roku, wątpliwościach czy zaangażować się w nowy projekt po śmierci męża oraz o wykonaniu nowej piosenki „How Does a Moment Last Forever”.

8) „Beauty and the Beast Music Video by Ariana Grande and John Legend – „Piękna i Bestia”: teledysk w wykonaniu Ariany Grande i Johna Legend (4:02).

9) Making the Music Video: „Beauty and the Beast” – Jak powstawał teledysk „Piękna i Bestia” (2:07).

10) Disney Song Selection – Wybór piosenek (33:09) – wersje karaoke piosenek z filmu dostępne są tylko wtedy, kiedy w głównym menu wybierzemy język angielski; w przypadku polskiego – usłyszymy nasze wersje piosenek z polskimi napisami, takimi jak w filmie. W sumie 12 utworów: „Belle”, „How Does a Moment Last Forever” (Music Box), „Belle” (Reprise), „Gaston”, „Be Our Guest”, „Days in the Sun”, „Something There”, „How Does a Moment Last Forever” (Montmartre), „Beauty and the Beast”, „Evermore”, „The Mob Song”, „Beauty and the Beast” (Finale).

Wszystkie materiały dodatkowe są w jakości HD (1080p), przeważnie z dźwiękiem Dolby Digital 2.0 (wyjątkiem jest opcja „Wybór piosenek” – kiedy w głównym menu wybierzemy język polski, piosenki są prezentowane w wersji dubbingowej z dźwiękiem Dolby Digital 5.1, natomiast gdy angielski – w DTS-HD High Resolution 5.1) i zostały opatrzone polskimi napisami, co także należy policzyć na plus i zawsze podnosi ocenę końcową.

Na koniec tej części kilka słów odnośnie wyglądu menu płyty 2D: przepięknie animowane i interaktywne, dostępne także w języku polskim, z muzyką Alana Menkena w tle. Miła odmiana wobec minimalistycznych wydań Warner Bros. i raczej standard dla współczesnych edycji filmów na Blu-ray z wytwórni Disneya.

4
Dodatki

Opis i prezentacja wydania:

Dwa dyski zapakowano do niebieskiego pudełka (marki ELITE) z logiem „Blu-ray 3D” u góry. Jego grubość wynosi około 12 mm, czyli więcej niż zwyczajowe opakowania jednodyskowe na polskim rynku, a całość jest ciut od nich cięższa i całkiem nieźle prezentuje się na półce pośród innych wydań. Front okładki zdobi zmodyfikowana wersja plakatu kinowego (postaci wyeksponowane są na tle schodów zamiast sali balowej), tył natomiast zawiera lakoniczną notkę na temat filmu (nie mówi ona nic o jego fabule), informacje o dodatkach oraz specyfikacje płyt 3D i 2D (format obrazu, rodzaje dźwięku, dostępne napisy). Ogólny i raczej pozytywny wygląd, szpeci trochę czerwony górny pasek, powiadamiający o obecności dysku 3D, ale to już normalka dla disneyowskich wydań tego typu. Każda z płyt jest odmiennej barwy: lewa strona krążka 3D jest szara, a prawa posiada nadruk tytułowych postaci, 2D jest zaś w morskim kolorze. Wpadek edytorskich nie stwierdzono.

1. Piękna i Bestia front.jpg 2. Piękna i Bestia tył.jpg

4. Piękna i Bestia środek.jpg 3. Piękna i Bestia okładka.jpg

4
Opakowanie

Specyfikacja wydania Blu-ray

Dystrybucja

Galapagos

Data wydania

17.08.2017

Opakowanie

Amaray

Czas trwania [min.]

129

Liczba nośników

2

Obraz

Aspect Ratio: 16:9 - 2.35:1

Dźwięk oryginalny

DTS-HD High Resolution 5.1 angielski (płyta 2D),

DTS-HD Master Audio 7.1 angielski (płyta 3D)

Polska wersja

Dolby Digital 5.1 (dubbing) i napisy

Podsumowanie:

Całkiem przyzwoita edycja Blu-ray, nawet jeśli opakowanie to „tylko plastik”, wysmakowanego wizualnie filmu, dostarczającego solidnej rozrywki młodszym i starszym fanom produkcji spod szyldu Magicznego Zamku. Jej główną zaletą jest, co nie powinno dziwić w przypadku najnowszych produkcji, są referencyjne parametry techniczne (jakość obrazu i dźwięku, ale tylko na płycie 3D). Materiały dodatkowe znacznie powyżej średniej, zainteresują młodszych i starszych widzów: tych drugich choćby ze względu na wiele ciekawych informacji, dotyczących procesu produkcyjnego. Całość jak najbardziej godna polecenia i postawienia na półce obok pierwowzoru z 1991 roku.

+4
Film
6
Obraz
5
Dźwięk
4
Dodatki
4
Opakowanie
5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić wydanie Blu-ray (3D+2D, opakowanie plastikowe) filmu „Piękna i Bestia”?

dvdmax.pl94,40 zł

gandalf.com.pl94,41 zł

swiatksiazki.pl94,99 zł

empik.com98,99 zł

mediamarkt.pl99,90 zł

saturn.pl99,90 zł

merlin.pl99,99 zł

bluedvd.pl109,99 zł

Film do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Galapagos.