„Proszę nie pukać” (1952). Marilyn Monroe, jakiej nie znacie
- Krystian Śmietański
- 0
Hotele to jedno z moich ulubionych miejsc, w jakich można osadzić akcję filmu. Zamknięta przestrzeń i obietnica ciekawej historii skrywanej za każdym drzwiami sprawiają, że już na starcie jestem bardziej zainteresowany niż byłbym w przypadku historii rozpoczynającej się gdzie indziej. W czarnym kinie wszelkiego rodzaju hotele, motele i zajazdy też odgrywały istotną rolę (np. „Bezdroże”, „Mroczne miasto” czy „Dotyk zła”), ale niezwykle rzadko były wykorzystywane jako główne tło ukazywanych wydarzeń. Do nielicznych wyjątków należą m.in. „Key Largo” czy „Proszę nie pukać”.