Choć okoliczności śmierci Halyny Hutchins są przedmiotem toczącego się jeszcze śledztwa, w sprawie wpłynął właśnie kolejny pozew przeciwko Alecowi Baldwinowi. Wniosła go rodzina zmarłej operatorki.
Baldwin, który w październiku ubiegłego roku śmiertelnie postrzelił Hutchins w ramach nieszczęśliwego wypadku na planie westernu „Rust”, wielokrotnie podkreślał, że nie poczuwa się do odpowiedzialności za tragiczne zdarzenie. Jednocześnie, aktor wyrażał determinację, by ustalić przyczyny znalezienia się na planie filmowym wadliwego rekwizytu, zaopatrzonego w ostrą amunicję. Do tej pory przeciwko Baldwinowi, występującemu przy „Rust” w charakterze producenta, wpłynęły do sądu dwa cywilne powództwa. Teraz na wniesienie pozwu zdecydowała się rodzina Hutchins – mąż zmarłej, Matthew działający w imieniu swoim i swojego, dziewięcioletniego syna Androsa.
W treści pozwu, Hutchins zarzuca realizatorom filmu – między innymi Baldwinowi, asystentowi reżysera Davidowi Hallsowi i zbrojmistrzyni Hannah Gutierrez Reed – niezachowanie należytej staranności i liczne zaniedbania, do których miało dojść na planie „Rust”. Strona powodowa podkreśla, że zarówno aktor, jak i członkowie ekipy „byli świadomi problemów związanych z bezpieczeństwa broni, które wystąpiły na planie”. Mimo zaistnienia przesłanek do wstrzymania produkcji i upewnienia się, że rekwizyty zostały odpowiednio zabezpieczone, twórcy filmu mieli nie zadbać o to, by właściwe procedury postępowania zostały zachowane.
Halyna Hutchins zasługiwała na to, by żyć, a pozwani byli w stanie zapobiec jej śmierci, gdyby tylko dochowali najważniejszego ze swoich obowiązków: zadbali o bezpieczeństwo każdej osoby na planie, na którym znalazła się broń palna, zamiast skrótowo traktować ustalone procedury w obliczu ryzyka dla ludzkiego życia, próbować nadążyć za harmonogramem i ignorować wielokrotne skargi na naruszenia bezpieczeństwa.
Od czasu tragicznego incydentu na planie, Baldwin parokrotnie skomentował okoliczności śmierci Hutchins. W listopadzie zeszłego roku aktor wyjaśnił, że aż do czasu wypadku, na planie nie odnotowano żadnych naruszeń zasad BHP, zaś cała ekipa realizacyjna działała jak „sprawny mechanizm”. Szerzej sprawę skomentował dopiero w wydłużonej rozmowie z dziennikarzem stacji ABC News. Więcej informacji w tym miejscu.
źródło: Cinema Blend / zdj. ABC