Alexandre Desplat „Valerian and the City of a Thousand Planets"  (2017) - recenzja soundtracku

8 sierpnia do sprzedaży trafiła ścieżka dźwiękowa z najnowszego filmu Luca Bessona „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” autorstwa Alexandre'a Desplata. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją podwójnego wydania ścieżki dźwiękowej.

Alexandre Desplat „Valerian and the City of a Thousand Planets"

(EuropaCorp Distribution/JAWI, 2017)

Recenzja muzyki na płycie:

Luca Bessona i Alexandre'a Desplata przedstawiać nikomu nie trzeba. Pierwszy z nich zaistniał w świecie kina klasycznym już „Piątym Elementem” i „Leonem Zawodowcem” (i od tamtej pory nie udało mu się niestety zrobić niczego na miarę tych dwóch produkcji), a drugi oprawił w niezapomniane ścieżki dźwiękowe takie perełki jak „Grand Budapest Hotel” (za którą dostał zasłużonego Oscara), „Grę Tajemnic”, czy „King's Speech”.

Zanim zagłębimy się w świat kompozycji Desplat, trzeba powiedzieć kilka słów o samym filmie. Besson marzył o realizacji „Valeriana”, odkąd w wieku 8 lat po raz pierwszy przeczytał komiks, którego film jest adaptacją. Budżet wyniósł niemal 200 milionów dolarów (dwa razy więcej niż „Piąty Element”) co czyni z niego najdroższy nie-amerykański film w historii. Besson powiedział w wywiadzie, że większość kosztów produkcji pożarły efekty specjalne – jest to naprawdę widoczne. Jednak podczas gdy oprawa wizualna wygląda zaiste ciekawie, na resztę – dobry scenariusz czy ciekawych protagonistów (w tych rolach nietrafnie obsadzeni Dane DeHaan i Cara Delevingne) nie starczyło pomysłu. „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” to kolorowa i wybuchowa kosmiczna CGI-extravaganza bliższa efekciarskiej i miałkiej fabularnie grze video, niż pełnoprawnemu epickiemu sci-fi, które się Bessonowi wyśniło.

To powiedziawszy, skupmy się na muzyce Alexandre'a Desplat, który niejednej już produkcji pomógł nadać charakter i emocje, uzupełniając w tym aspekcie luki aktorsko-scenariuszowo-reżyserskie. Zaczyna się spokojnie, przez pierwsze cztery minuty score'u orkiestra czarująco wprowadza w rajski świat wykreowany przez Bessona. Jednak już po chwili tempo pierwszego utworu „Pearls on Mul” wzrasta, a agresywny i złowrogi ton sugeruje, że rzeczywistość może nie być tak idylliczna, jak na to wskazywał początek kompozycji. Heroiczny motyw Valeriana pojawia się w „Reading The Memo” - drugim utworze, a na jego wariacjach opierają się dwie kolejne kompozycje. Cały soundtrack opiera się zresztą na trzech tematach, mocno konwencjonalnych i „bezpiecznych”, jednak w miarę kolejnych kompozycji stopniowo dojrzewających i modyfikowanych. To właśnie w czwartym utworze score'u - „Flight Above The Big Market” i kolejnych Desplat zaczyna eksperymentować, prowadząc ustalony już motyw Valeriana w bardziej egzotyczne i oryginalne brzmienia, wspierane fantastyczną perkusją, fletami i syntezatorami. „Spaceship Chase” to już kawałek klasycznie space-operowy, nie zdziwiłbym się, gdyby był pozostałością po koncepcjach, jakie Desplat miał na soundtrack zeszłorocznego „Rogue One” (zanim zastąpił go Michael Giacchino). Tu i ówdzie oryginalne pomysły przewijają się ze sprawdzonymi schematami, a w pojedynczych przypadkach inspiracje innymi twórcami wysuwają się na pierwszy plan. Przykładowo - „Arriving On Alpha” do złudzenia przypomina temat do pierwszego „Obcego”, a ton finezyjnego „Big Market”, jakkolwiek kosmiczny, ma w sobie też coś, co mogłoby z powodzeniem towarzyszyć „elfmanowskim” kompozycjom dla zdesperowanych pań z Wisteria Lane. „The City of 1000 Planets” przypomina natomiast kompozycje do ostatnich części „Harry'ego Pottera”. Nie ma tu jednak mowy o żadnych autoplagiatach względem tamtych utworów, uwydatnia się natomiast styl, z jakiego słynie Alexandre Desplat. „Final Combat” zamyka partyturę, związując wszystkie tematy w dość skromny aczkolwiek satysfakcjonujący sposób.

Dla kompozytora mającego w dorobku „Grand Budapest Hotel”, „Valerian” nie jest w żadnej mierze przełomem, ale doskonale prezentuje jak różnorodne ścieżki dźwiękowe Desplat potrafi tworzyć. Jednocześnie score ma bardzo mocny charakter i jest na wskroś ekscytujący. Gdyby film dorównywał poziomem swojej oprawie dźwiękowej końcowy produkt były nieporównywalnie bardziej smakowity i godny zapamiętania. Niezależnie więc od swoich odczuć po seansie „Valeriana” nie należy na partyturze Alexandre Desplat stawiać krzyżyka. To bez wątpienia jeden z najlepszych współczesnych kompozytorów filmowych, co udowodnił po raz kolejny oprawą do obrazu Luca Bessona.

Druga płyta zawarta w wydaniu to już składanka piosenek użytych w filmie. Klasyki, takie jak psychodeliczne arcydzieło „Space Oddity” Davida Bowie, „Jamming” Boba Marleya, czy „The World (Is Going Up in Flames) Charlesa Brada przewijają się tutaj z mniej znanymi kompozycjami („Rappcats” od Quasimoto, świetny kawałek!). Dwie z nich zostały nagrane specjalnie na potrzeby filmu – lekkie i sympatyczne „I Feel Everything” jest wręcz muzycznym debiutem grającej w filmie główną rolę Cary Delevingne. Najsłabiej wypada nudnawe i generyczne „A Million on My Soul”. Szkoda też, że zabrakło znanego z pierwszego teasera „Because” od Beatlesów. Ogólnie jednak trzeba powiedzieć, że składanka fajnie współgra z kompozycjami Alexandre'a i stanowi znakomity dodatek do i tak już imponującego wydania soundtracku.

+4
Muzyka na płycie

Spis utworów:

CD 1

1. Pearls On Mul (7:36)

2. Reading the Memo (1:22)

3. Big Market (2:08)

4. Flight Above The Big Market (2:42)

5. Showtime (2:41)

6. Valerian in Trouble (1:55)

7. Bus Attack (3:46)

8. Arriving on Alpha (2:05)

9. Pearls Attack (4:04)

10. Valerian's Armor (2:06)

11. Spaceship Chase (3:28)

12. Submarine (3:01)

13. Medusa (2:01)

14. Shoot (1:36)

15. Fishing for Butterflies (1:56)

16. Le Souper Du Roi (1:59)

17. Boulanbator Combat (3:00)

18. Bubble (2:32)

19. Pearl's World (6:23)

20. The City of 1000 Planets (3:49)

21. I Am a Soldier (2:03)

22. Pearls Power (1:49)

23. Final Combat (7:10)

CD 2

1. David Bowie „Space Oddity” (5:14)

2. Cara Delevingne „I Feel Everything” (3:03)

3. Bob Marley & The Wailers „Jamming” (3:17)

4. Wyclef Jean feat. Refugee Allstars „We Trying to Stay Alive” (3:31)

5. Alexiane „A Million On My Soul” (Radio Edit) (2:57)

6. Quasimoto „Rappcats” (2:26)

7. Julien Rey „Bubble Dance” (2:26)

8. Charles Bradley „The World (Is Going Up In Flames)” (3:22)

9. Alexiane „A Million On My Soul” (Original Version) (4:05)

Opis i prezentacja wydania:

Soundtrack do „Valeriana i Miasta Tysiąca Planet” został w Polsce wydany w dwupłytowej edycji zapakowanej w digipack. Wnętrze opakowania zdobią zdjęcia z filmu oraz z sesji nagraniowej. Wydrukowany na błyszczącym papierze 12-stronicowy booklet zawiera, poza kolejnymi kadrami z filmu i fotografią na, której widać kompozytora, krótką notkę z podziękowaniami od Alexandre'a Desplata. Ponadto – na kolejnych stronach zaprezentowano spis utworów i piosenek zawartch na obu płytach oraz wymieniono ludzi zaangażowanych w powstanie muzyki do filmu.

Trzeba przyznać, że wydanie soundtracku prezentuje się znakomicie, „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” został potraktowany na równi z największymi muzycznymi wydarzeniami i powinien znaleźć się w kolekcji każdego miłośnika - nie tylko ze względu na wartość partytury, ale również „dopieszczone” i obfite wydanie.

IMG_2643.jpg IMG_2642.jpg

IMG_2644.jpg FullSizeRender.jpg 

IMG_2646.jpg IMG_2647.jpg

IMG_2648.jpg IMG_2649.jpg

IMG_2650.jpg IMG_2651.jpg

5
Wydawnictwo

Oceny końcowe:

+4
Muzyka na płycie
5
Wydawnictwo
5
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Soundtrack z filmu „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” kupicie tutaj:

empik.com - 65,99 zł

musiccorner.pl - 60,75 zł

saturn.pl - 69,90 zł

mediamarkt.pl - 69,90 zł

Płytę do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy JAWI.

źródło: EuropaCorp