
Im więcej czasu spędzam z serią „Amazing Spider-Man” Nicka Spencera, tym bardziej przekonuję się, że scenarzyście dużo lepiej wychodzą wątki obyczajowe, niż mieszanka akcji i wybuchowych eventów. I taka też jest „Rzeź absolutna” – zbiór mocno przypadkowych i niepasujących do siebie historii. Zapraszamy do lektury recenzji.
Spencer w duecie z Ryanem Ottleyem dali się poznać w ostatnich tomach „Amazing Spider-Mana”, jako ekipa doskonale rozumiejąca tę nieco bardziej prywatną i osobistą stronę Petera Parkera. Jego wątek z MJ rozwijał się zgodnie z planem i fajnie było patrzeć, jak główny bohater w tym konkretnym aspekcie życia staje się naprawdę szczęśliwy. Oczywiście nic nie trwa wiecznie i prędzej czy później przychodzą problemy, w czym Spencer dość dobitnie uświadamia czytelnika.
„Rzeź absolutna” to szósty tom serii, zbudowany wokół eventu „Absolute Carnage”, rozpoczętego w trzecim tomie serii „Venom” Donny’ego Catesa. „Rzeź absolutna” zawiera dwa zeszyty, które możemy traktować jako tie-iny do wspomnianego eventu. Dodatkowo wydanie zawiera zeszyt nr 29 (najlepszy z całego tomu) oraz niezależny one-shot „Czerwony Goblin. Czerwona śmierć”. I to tyle, w standardowej cenie 49,99 zł, gdzie dodatkowo wydawca sztucznie wypchał ostatnie strony ogromem okładek, w tym również komiksów o Pajączku, które niedawno zostały wydane, tylko po to, by dobić do magicznych 120 stron.
Tom otwiera zeszyt 29, jedyny „standardowy” w całym wydaniu i najbardziej obyczajowy ze wszystkich, dlatego też w moim odczuciu najlepszy, bo skupiony wokół związku MJ i Petera. I nawet jeśli bohaterowie stają przed trudnym czasem dla siebie, bo ukochana Parkera wyjeżdża z Nowego Jorku na dwa miesiące, to i tak plany są ambitne. Nie będę zdradzał szczegółów. Napiszę tylko, że kolejny raz Spencer pokazuje, jak łatwo pisze się mu obyczajowe wątki skupione na tej dwójce i w jak prosty sposób potrafi pokazać emocje i uczucia im towarzyszące. Doceniam, bo w komiksach superhero wybrzmiewa to zdecydowanie zbyt rzadko.
Kolejne dwa zeszyty będące tie-inem do wspomnianego „Venoma” wypadają niestety dużo gorzej. Peter próbuje się odnaleźć w zupełnie innym środowisku, usiłując chronić Dylana Brocka i Normiego Osborna przed oszalałym Normanem, działającym pod wpływem Carnage’a. Z jednej strony nie widzę sensu, by zabierać się za ten tie-in bez znajomości eventu z serii Donny’ego Catesa. Z drugiej jednak jest on na tyle oderwany od głównego wątku, że da się go przejść w miarę bez bólu, szczególnie że Nick Spencer podszedł do sprawy nieco inaczej, przypominając czytelnikowi przeszłość Petera Parkera i wydarzenia związane z obecnością Osborna w jego życiu.
Tom kończy z kolei one shot „Red Goblin: Red Death”, kompletnie zbędny i niepotrzebny, wrzucony do wydania na siłę tylko po to, by powiększyć jego objętość. Składa się z trzech historii, pisanych przez różnych scenarzystów, którzy usiłowali pokazać początki symbiozy Osborna z Carnagem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że – o ile mnie pamięć nie myli – wydarzenia te rozgrywają się dużo wcześniej, a dokładnie w okolicy końca runu Dana Slota w Marvel Now 2.0. Dla osób, które słabiej orientują się w uniwersum Marvela oraz on-goingowych seriach, zeszyt ten może być totalnie niezrozumiały. Szczególnie gdy np. zaczęli czytać przygody Pajączka dopiero od serii Marvel Fresh.
Podsumowanie
„Absolute Carnage” to kompletnie nietrafiony zbiór zupełnie różnych historii z uniwersum Spider-Mana. Zdaję sobie sprawę, że Egmont ma niewielki wpływ na konstrukcję trade’ów, ale cały tom traktować możemy jako filler, w którym sens ma tylko jeden zeszyt, a cała reszta to zbędny dodatek, który ze spokojem da się pominąć.
Konstrukcja ta jest jednak nieprzypadkowa, bo kolejny tom o tajemniczym tytule „2099” kolejny raz przeniesie (zapewne) Petera w odległą przyszłość. Uważam jednak, że im więcej lokalnych, obyczajowych i łatwych w odbiorze historii, tym dla Spider-Mana i samego Nicka Spencera lepiej. Nie można jednak mieć wszystkiego.
Oceny końcowe
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Nick Spencer, Patrick Gleason, Sean Ryan, Rob Fee |
Rysunki |
Pete Woods, Ryan Ottley, Ray-Anthony Height, Franscesco Manna, Marc Deering |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
120 |
Tłumaczenie |
Bartosz Czartoryski |
Data premiery |
28 listopada 2022 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / Marvel