Amazon chciał pokazać western Kevina Costnera w streamingu – aktor odmówił. Co dalej z sagą „Horyzont”?

Kevin Costner i jego westernowa saga „Horyzont” znalazły się w nieciekawym położeniu. Po porażce pierwszej części studio Warner Bros. zdecydowało o usunięciu z kalendarza sierpniowej premiery drugiego rozdziału. Cały czas Costnerowi brakuje też funduszy na zrealizowanie dwóch kolejnych części, ale okazuje się, że aktor i tak odrzucił propozycję Amazona dotyczącą pokazania jego filmu w streamingu.

„Horyzont” trafi do streamingu? Costner nie przyjął oferty Amazona

Po porażce w kinach pierwszej części „Horyzontu” przyszłość westernowej sagi Kevina Costnera stanęła pod znakiem zapytania. Planowana na sierpień premiera drugiej części serii została przesunięta na czas nieokreślony, co nie powinno być dużym zaskoczeniem dla wszystkich, którzy zdają sobie sprawę, jak kiepsko wypadła w kinach pierwsza odsłona – film ma na koncie obecnie zaledwie 27 mln dolarów, a jego budżet wynosił 100 mln dolarów.

Studio Warner Bros. odpowiadające za dystrybucję filmu w USA zdecydowało wspólnie z Costnerem, że rozdział pierwszy błyskawicznie trafi do dystrybucji cyfrowej i spróbuje przynajmniej zminimalizować straty poniesione na dużym ekranie, ale nie rozwiąże to wcale problemu dotyczącego kolejnych części. Costner zaplanował ambitną sagę na cztery filmy, ale teraz zasadne jest pytanie o to, czy kiedykolwiek zobaczymy chociażby „Horyzont 3”, do którego zdjęcia zostały wstrzymane po dziewięciu dniach ze względu na brak funduszy.

Matt Belloni z serwisu Puck donosi, że zanim Warner Bros. i Costner zdecydowali się opóźnić premierę drugiego rozdziału, pojawiła się alternatywa w postaci oferty Amazona i należącego do niego studia MGM. Gigant internetowego handlu wykazał zainteresowanie nabyciem filmu i przeznaczeniem go do streamingu. Ofertę Amazona została jednak uznana do tego stopnia nieatrakcyjna, że Costner i Warner nie chcieli jej w ogóle na poważnie rozważać.

Sprawdź też: Jak Glen Powell i Daisy Edgar-Jones wypadli w nowym „Twisterze”? Krytycy są zgodni!

Obecne problemy filmu podsyciły dyskusje na temat tego, jak Costner podszedł do stworzenia swojej wymarzonej sagi i coraz więcej znawców jest zdania, że w obecnych czasach próba doprowadzenia za wszelką cenę do szerokiej kinowej premiery wszystkich czterech rozdziałów „Horyzontu”, było misją skazaną od samego początku na porażkę. Nie brakuje też głosów, że jedynym ratunkiem dla westernowej sagi Costnera pozostaje w tym momencie streaming, bo perspektywa pojawienia się wszystkich czterech odsłon w kinowej dystrybucji jest obecnie wyjątkowo mało prawdopodobna.

Nawet jeśli pierwotna oferta Amazona nie była wystarczająca do gry mogą włączyć się w najbliższym czasie inni giganci streamingu tacy jak chociażby Netflix, Apple TV+, czy nawet platforma Max należąca do Warnera. Z perspektywy czasu możemy tylko zastanawiać się, co by było gdyby Costner doszedł do porozumienia z przedstawicielami studia Paramount i to właśnie na platformie tego studia zaprezentował widzom swoją westernową sagę. To właśnie dzięki emitowanemu na antenie stacji Paramount Network serialowi „Yellowstone” kariera Costnera po latach nabrała nowego rozpędu, a gwiazdor stał się ponownie nazwiskiem, które przyciągało przed mały ekran milionową wręcz widownię. Gdyby więc „Horyzont” był promowany przy wsparciu marki „Yellowstone”, jego sukces mógłby okazać się znacznie bardziej prawdopodobny – zwłaszcza na amerykańskim podwórku.

Nietrudno wyobrazić sobie także, że „Horyzont” osiąga większy sukces niż w kinach na platformie Netflix, która notabene ma w swojej ofercie dwa pierwsze sezony serialu „Yellowstone” i mogłaby również promować nowy western Costnera właśnie przez pryzmat hitowego serialu, który bił w ostatnich latach wszystkie rekordy popularności.

zdj. Warner Bros. / Monolith