Antonio Banderas wierzy w powrót Shreka. Aktor przywraca nadzieję na piątą część serii

Jeszcze kilka lat temu mówiło się głośno o powrocie Shreka w piątym filmie serii, ale projekt został pogrzebany przez studio. Okazuje się, że temat kolejnych przygód popularnego ogra ponownie powrócił. Tak przynajmniej twierdzi Antonio Banderas, który jest przekonany, że powróci w kolejnym filmie serii jako Kot w butach.

Antonio Banderas zajmuje się aktualnie promowaniem drugiego solowego filmu z przygodami Kota w butach. Film pojawi się w polskich kinach już 6 stycznia, a gwiazdor udzielający głosu tytułowemu bohaterowi jest przekonany, że nie będzie to ostatni raz, kiedy widzimy na ekranie popularnego futrzaka.

Banderas debiutował w roli Kota w butach w 2004 roku za sprawą drugiej części serii o Shreku. Powrócił też do swojej roli zarówno w trzeciej, jak i czwartej odsłonie. Ostatnia pełnoprawna część serii o Shreku debiutowała w kinach w 2010 roku. Rok później na ekranach pojawił się spin-off „Kot w butach”, a później bohaterowie tego świata wielokrotnie wracali w krótkometrażowych projektach. W ostatnich latach mówiło się, że studio Dreamworks pracuje nad piątą częścią „Shreka”, a premierę szykowano w pewnym momencie nawet na 2019 rok. Ostatecznie film nie został jednak zrealizowany i od tego czasu nie słyszeliśmy żadnych aktualizacji na temat dalszego rozwijania tej marki. Dopiero teraz nową nadzieję w serca fanów wlał Antonio Banderas, który wierzy, że jego bohater powróci jeszcze na ekran wspólnie ze Shrekiem. Podczas swojego wystąpienia na Festiwalu Filmowym w Arabii Saudyjskiej, aktor stwierdził: 

Jestem z tym kotem od prawie 20 lat. Kiedy po raz pierwszy zrobiłem Kota w butach, pracowałem na Broadwayu, więc zrobiłem tam swoją pierwszą sesję. Zrobiłem już pięć filmów. Prawdopodobnie będzie jeszcze jeden, a Sherk pewnie wróci.

Co wiemy o filmie „Kot w butach: Ostatnie życzenie”?

Kot w butach długo wymykał się śmierci, ale w drugiej odsłonie solowego widowiska jego dobra passa dobiega końca – czytamy w opisie filmu. W sequelu widowiska z 2011 roku bohater odkrywa, że wykorzystał osiem ze swoich dziewięciu żyć i musi zmierzyć się z perspektywą ostatniej szansy na porzucenie ryzykownego stylu życia. „To mroczniejszy film” – opowiadał reżyser „Ostatniego życzenia”, Joel Crawford. „Kotu zostało już tylko jedno życie. Zdaje sobie sprawę ze swojej śmiertelności. To jego strach przed śmiercią napędza fabułę tego filmu”. Więcej o podejściu do doroślejszego tematu nowej osłony „Kota w butach” przeczytacie w tym miejscu

źródło: deadline.com / zdj. Dreamworks