
„The Last of Us” od HBO zbliża się do końca swojego drugiego sezonu, a twórcy już teraz zapowiadają, że historia Ellie i Abby może wymagać aż czterech sezonów. Choć trzeci sezon został oficjalnie zamówiony jeszcze przed premierą drugiego, showrunner Craig Mazin zdradził, że zakończenie opowieści w trzech odsłonach może być niemożliwe.
„Mamy nadzieję, że zasłużymy na to, by wrócić z czwartym i doprowadzić wszystko do końca”
Po emisji szóstego odcinka drugiego sezonu widać wyraźnie, że historia zmierza w kierunku przejęcia narracji przez Abby — tak jak miało to miejsce w grze „The Last of Us Part II”. Grana przez Kaitlyn Dever postać nie pojawiła się bezpośrednio na ekranie od czasu tragicznej śmierci Joela (Pedro Pascal), która wciąż pozostaje jednym z najmocniejszych momentów całego sezonu.
Mazin wyjaśnił, że trzeci sezon może być dłuższy niż obecny, który liczy zaledwie siedem odcinków, i nie wyklucza, że czwarta odsłona będzie konieczna, by odpowiednio domknąć wszystkie wątki. „Nie ma możliwości, by zakończyć tę opowieść w trzech sezonach. Mamy nadzieję, że zasłużymy na to, by wrócić z czwartym i doprowadzić wszystko do końca. To najbardziej prawdopodobny scenariusz”. – powiedział Mazin.
Sprawdź też: Od Kapitan Marvel do „matczynego potwora”. Brie Larson zagra w intrygującym horrorze!
Twórca podkreślił również, że śmierć Joela była „narracyjną bombą atomową”, przez co nie można było sobie pozwolić na oddech w stylu odcinka z Billem i Frankiem z sezonu pierwszego. Trzeci sezon ma dać więcej swobody, a jednocześnie pozwolić na głębsze rozwinięcie bohaterów, szczególnie Abby, podczas jej pobytu w Seattle.
źródło: ScreenRant/zdj. Max