
Ben Affleck odniósł się do swojego czasu spędzonego w roli Batmana w filmach Zacka Snydera, podkreślając, że była to dla niego trudna przygoda. W rozmowie z magazynem „GQ” opowiedział o swoich doświadczeniach i powodach, dla których stracił zainteresowanie kinem superbohaterskim.
Jednym z największych problemów podczas pracy Afflecka w uniwersum DC był konflikt Zacka Snydera ze studiem
„Jest wiele powodów, dla których to było naprawdę wyczerpujące doświadczenie” – przyznał Affleck. „I nie wszystkie mają związek z prostą dynamiką bycia w filmie superbohaterskim czy czymś w tym rodzaju. Nie chodzi o to, że miałem złe doświadczenia, ale po prostu… straciłem zainteresowanie tym, co mnie wcześniej w tym pociągało”.
Aktor wcielił się w Mrocznego Rycerza w „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (2016), „Lidze Sprawiedliwości” (2017) i ponownie w „Flashu” (2023), jednak jego interpretacja postaci ostatecznie nigdy nie doczekała się solowego filmu.
Affleck podkreślił, że nie chce wracać do tej roli, ponieważ nie chce powtórzyć trudnych doświadczeń, jakie towarzyszyły mu przy produkcji filmów DCEU. „Zdecydowanie nie chciałbym przeżywać czegoś takiego ponownie” – powiedział. „Wiele z tego wynikało z nieporozumień, różnic w wizji i oczekiwaniach. A poza tym, szczerze mówiąc, ja sam nie wnosiłem wtedy nic szczególnie wspaniałego do tego projektu. Miałem własne porażki, i to znaczące, w tamtym czasie i w tamtym procesie.”
Aktor przyznał, że jego problemy na planie wynikały w dużej mierze z jego własnego nastawienia. „Mówię o moich porażkach jako aktora. Możecie obejrzeć filmy i sami ocenić. Ale bardziej chodzi mi o moje osobiste podejście i o to, dlaczego miałem złe doświadczenia” – wyjaśnił. „Częściowo to dlatego, że każdego dnia przychodziłem do pracy bardzo nieszczęśliwy. Nie wnosiłem wiele pozytywnej energii do tego projektu. Nie sprawiałem problemów, ale przychodziłem, wykonywałem swoją pracę i wracałem do domu. A trzeba dawać z siebie trochę więcej”.
Jednym z powodów trudności na planie była także rozbieżność wizji między reżyserem a studiem. Według Afflecka studio chciało przyciągnąć młodszych widzów, natomiast reżyser miał zupełnie inną wizję. „Mieliśmy reżysera, który chciał podążać tą mroczniejszą drogą, i studio, które chciało odzyskać młodszą publiczność” – wyjaśnił. „A kiedy masz dwie strony, które naprawdę chcą robić coś zupełnie innego, to przepis na katastrofę”.
Sprawdź też: W takiej roli George'a Clooney'a już nie zobaczycie! Aktor tłumaczy dlaczego
Mimo że Affleckowi podobała się wizja starszego i zmęczonego życiem Bruce’a Wayne’a, w pewnym momencie zauważył, że rzeczywiście koncepcja Snydera powodowała pewne problemy. „To zaczęło być zbyt mroczne i zbyt dojrzałe dla dużej części widowni” – przyznał. „Nawet mój własny syn bał się oglądać ten film. I wtedy pomyślałem: O cholera, mamy problem”.
Dziś Affleck koncentruje się na pracy w swojej wytwórni Artists Equity, której misją jest tworzenie lepszych warunków produkcyjnych dla filmowców. Jak zaznacza, priorytetem jest dobra współpraca i pozytywna atmosfera na planie. Choć nie planuje powrotu do kina superbohaterskiego, nadal chętnie angażuje się w projekty, które uważa za interesujące.
źródło: CBR/zdj. DC