Box Office – „Czarny Adam” opanował kina. Gigantyczny spadek zainteresowania „Halloween. Finał”

W kinach zapanowały rządy Czarnego Adama. Najnowsze superbohaterskie widowisko od Warnera zaliczyło udane otwarcie i kończy swój pierwszy weekend z kwotą 140 mln dolarów zebranych na globalnym rynku. Produkcja z Johnsonem zapisała na swoim koncie także kilka historycznych osiągnięć. Największym przegranym weekendu okazał się natomiast horror „Halloween. Finał”, który zaliczył gigantyczny spadek.

Swój pierwszy weekend w amerykańskich kinach superbohaterska produkcja „Czarny Adam” kończy z kwotą 67 mln dolarów. To wynik wpisujący się w górny przedział przedpremierowych prognoz, które w najbardziej pozytywnych analizach sugerowały otwarcie na poziomie 70 mln dolarów. To wynik zbliżony do tego, który w 2018 roku osiągnął podczas pierwszego weekendu „Aquaman”. Widowisko z Jasonem Momoą zebrało wówczas 67,8 mln dolarów. Film z Johnsonem zdecydowanie lepiej poradził sobie natomiast w zestawieniu z „Shazamem”, który mógł liczyć w 2019 roku na otwarcie wynoszące 53,5 mln dolarów. Od czasu premiery „Aquamana” jest to najlepsze otwarcie dla filmu wchodzącego w skład DCEU. W historii amerykańskiego przemysłu kinowego „Czarny Adam” zapisał się z piątym najlepszym otwarciem października. Lepiej radziły sobie w tym miesiącu tylko filmy:

1. „Joker” (96,2 mln dolarów)
2. „Venom 2: Carnage” (90,0 mln dolarów)
3. „Venom” (80,2 mln dolarów)
4. „Halloween” (76,2 mln dolarów)

Dla samego Dwayne'a Johnsona jest to najlepsze otwarcie w karierze, przy uwzględnieniu filmów, w których zagrał główną rolę. Do tej pory rekordowym wynikiem mógł pochwalić się spin-off „Szybkich i Wściekłych”, czyli film „Hobbs i Shaw”, który zebrał 60 mln dolarów. Na zagranicznych rynkach produkcja Warnera również wpisała się w górne przedziały prognoz i zebrała 73 mln dolarów z 76 rynków. Globalnie daje to 140 mln dolarów po pierwszym weekendzie. To lepszy wynik od solowych produkcji „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni” (131,6 mln dolarów) i „Shazam” (128 mln dolarów bez Chin).

TOP 10 otwarć filmu „Czarny Adam” na rynku zagranicznym:

1. Wielka Brytania (6,1 mln dolarów)
2. Meksyk (5,3 mln dolarów)
3. Brazylia (4,9 mln dolarów)
4. Australia (4,7 mln dolarów)
5. Francja (3,7 mln dolarów)
6. Indie (3,4 mln dolarów)
7. Korea Południowa (3,1 mln dolarów)
8. Indonezja (2,9 mln dolarów)
9. Niemcy (2,8 mln dolarów)
10. Zjednoczone Emiraty Arabskie (2,3 mln dolarów)

Na drugim miejscu zestawienia zameldowała się komedia romantyczna „Bilet do raju” z Georgem Clooneyem i Julią Roberts w rolach głównych. Film goszczący w kinach na zagranicznych rynkach już od wielu tygodni zebrał podczas swojego debiutu w USA solidne 16,3 mln dolarów. To wynik przekraczający prognozy sugerujące otwarcie w okolicach 13 mln dolarów. Poprzedni film, w którym spotkali się Clooney i Roberts, czyli „Zakładnik z Wall Street”  z 2016 roku, zebrał w swój pierwszy weekend 14,7 mln dolarów. Należy jednak pamiętać, że był to inny gatunek (thriller) i trudno zestawiać te wyniki. Na rynkach zagranicznych film zebrał przez ostatnie tygodnie 80,2 mln dolarów z 78 krajów. W sumie daje mu to 96,6 mln dolarów, co oznacza, że w najbliższych dniach przebije granicę 100 mln dolarów. 

TOP 5 najlepszych rynków zagranicznych filmu „Bilet do raju”:

1. Australia (9,8 mln dolarów)
2. Niemcy (9,4 mln dolarów)
3. Wielka Brytania (9,4 mln dolarów)
4. Holandia (3,1 mln dolarów)
5. Szwajcaria (2,6 mln dolarów)

Podium uzupełnia horror „Uśmiechnij się”, który nie przestaje świetnie radzić sobie w kinach. Podczas czwartego weekendu film zebrał od amerykańskich widzów 8,3 mln dolarów, co oznacza, że względem zeszłego tygodnia stracił tylko 33% wpływów. Na krajowym koncie filmu studia Paramount Pictures znajduje się tym samym już 84,3 mln dolarów. W 24 dni po premierze film zebrał więcej od widzów, niż w takim samym okresie zrobiły to filmy: „Czarny telefon” (72,1 mln dolarów), „Krzyk” (68,9 mln dolarów) i „Obecność 3: Na rozkaz diabła” (57,1 mln dolarów). Warto dodać, że każda z tych produkcji zaczynała pobyt w kinach od lepszego otwarcia niż „Uśmiechnij się”. Cały czas film cieszy się też popularnością na rynkach zagranicznych, gdzie widzowie zapłacili za bilety już 81,9 mln dolarów. W sumie daje to 166,2 mln dolarów globalnych wpływów.

Zdecydowanie gorzej w kinach radzi sobie horror „Halloween. Finał”, który podczas drugiego weekendu zaliczył monstrualny spadek. Na przestrzeni tygodnia film stracił aż 80% widowni i zebrał zaledwie 8 mln dolarów. Jest to katastrofalny wynik, na który wpływ miała zarówno hybrydowa dystrybucja, w ramach której horror wylądował równocześnie w kinach i streamingu, a także jego fatalne przyjęcie zarówno wśród widzów, jak i krytyków. W całej historii amerykańskiego przemysłu kinowego większy spadek w drugi weekend spośród filmów, które otwierały się w przynajmniej 600 kinach, zaliczyło tylko 15 tytułów. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę filmy wyświetlane w 2500 kinach, to „Halloween. Finał” nie ma sobie równych. Po drugim weekendzie na koncie ostatniej części trylogii znajduje się zaledwie 54 mln dolarów, to mniej niż pierwsza część zebrała w pierwszy weekend (76,2 mln dolarów). Niewiele lepiej zarabiają rynki zagraniczne, gdzie film zgromadził na razie 27,8 mln dolarów z 75 krajów, co daje mu globalnie 82,0 mln dolarów.

zdj. Warner Bros.