Box Office – filmowy „Dragon Ball” przyciągnął widzów. Avengersi kolejną ofiarą fenomenu „Top Gun: Maverick”

W ten weekend widzowie przerzucili się na nieco inną formę filmowej rozrywki. Największą popularnością cieszył się bowiem animowany film „Dragon Ball Super: Super Hero”. Produkcja bez problemu poradziła sobie z pokonaniem drugiej nowości,  survivalowego widowisko „Bestia” z Idrisem Elbą w roli głównej. Nikt nie jest jednak w stanie zatrzymać filmu „Top Gun: Maverick”, który podskoczył zarówno w amerykańskim, jak i globalnym rankingu wszech czasów.

Swój pierwszy weekend w amerykańskich kinach film „Dragon Ball Super: Super Hero” kończy z kwotą 20,1 mln dolarów. Jest to trzeci najlepszy wynik wśród wszystkich produkcji anime, które debiutowały na ekranach amerykańskich kin. Lepiej podczas pierwszego weekendu zarabiały tylko takie hity jak „Pokémon: Film pierwszy” (31 mln dolarów) oraz zeszłoroczny „Demon Slayer” (21 mln dolarów). Co najistotniejsze z perspektywy samego studia Crunchyroll odpowiadającego za dystrybucję filmów z serii  „Dragon Ball” najnowsza odsłona franczyzy zebrała w kinach zdecydowanie więcej niż poprzednia. W 2018 roku film „Dragon Ball Super: Broly” zdołał zgromadzić podczas debiutanckiego weekendu tylko 9,8 mln dolarów (20,2 mln dolarów po pięciu dniach weekendu od środy do niedzieli) i zakończył pobyt w amerykańskich kinach, mając na koncie tylko 30,7 mln dolarów. Na rynkach zagranicznych film dorzucił w ten weekend 12,0 mln dolarów z 31 krajów, co podnosi jego globalny wynik do kwoty 32 mln dolarów. Przed produkcją nadal pozostają jeszcze debiuty w takich krajach jak: Niemcy (30 sierpnia), Hiszpania (2 września), Korea Południowa (15 września), Włochy (29 września) i Francja (5 października).

Drugie miejsce wywalczył thriller „Bestia”, w którym z gigantycznym lwem mierzy się Idris Elba. Produkcja wpisała się w przedpremierowe prognozy i zakończyła debiutancki weekend z kwotą 11,5 mln dolarów. Od widzów na zagranicznych rynkach film zebrał od zeszłego weekendu 10,2 mln  dolarów, co oznacza, że globalnie jego konto pokazuje 21,8 mln dolarów. Największą popularnością na międzynarodowym podwórku film cieszy się w Meksyku (1,8 mln dolarów) i Arabii Saudyjskiej (1,5 mln dolarów).

Podium dopełnia „Bullet Train”, który nazbierał w trakcie swojego trzeciego weekendu od amerykańskich widzów 8 mln dolarów, co oznacza, że względem zeszłego tygodnia stracił 40,3% widzów. Podobnie jak tydzień temu jest to nieco więcej, niż w trakcie trzeciego tygodnia stracił film „Zaginione Miasto”. Produkcja, w której również zagrali Brad Pitt i Sandr Bullock zebrała bowiem 9 mln dolarów, co dało spadek na poziomie 38,6%. Na swoim krajowym koncie film Leitcha ma w tym momencie 68,9 mln dolarów. Na rynkach zagranicznych produkcja zebrała 81 mln dolarów, co przekłada się na globalny wynik na poziomie niecałych 150 mln dolarów.

Na czwartym miejscu wylądował film „Top Gun: Maverick”, który w trzynasty weekend uzbierał od widzów 5,9 mln dolarów. Oznacza to kolejny rewelacyjny spadek o zaledwie 16,8% i to przy zaznaczeniu, że produkcja straciła względem poprzedniego tygodnia sporo ekranów w kinach premium, na które wróciła wyjątkowo w ramach specjalnej akcji studia Paramount Pictures. Na krajowym koncie widowiska znajduje się w tej chwili 683,4 mln dolarów, a to oznacza, że kontynuacja „Top Guna” wywalczyła szóste miejsce w amerykańskim rankingu wszech czasów i pokonała superbohaterskie widowisko „Avengers: Wojna bez granic”, który zakończył pobyt w kinach z kwotą 678,8 mln dolarów. Na rynkach zagranicznych film dorzucił kolejne 8,7 mln dolarów (wzrost o 3,6% względem poprzedniego tygodnia), co podnosi jego wynik do 720 mln dolarów. Globalnie „Top Gun: Maverick” ma na liczniku ponad 1,403 mld dolarów i pokonał film „Avengers: Czas Ultrona”, osiągając tym samym dwunastą lokatę w globalnym rankingu wszech czasów.  

zdj. Crunchyroll