Cillian Murphy jednak nie pojawi się w „28 lat później”! Wróci w kolejnych częściach?

Mimo że wcześniej wydawało się, że Cillian Murphy pojawi się w filmie „28 lat później”, producent Andrew Macdonald potwierdził, że gwiazda filmu „28 dni później”, nie wystąpi w pierwszej części nowej trylogii. Aktor, który jest również producentem wykonawczym filmu, może jednak wrócić w kolejnych odsłonach.

Druga część trylogii pojawi się już w 2026 roku

Macdonald zdradził magazynowi Empire: „Chcieliśmy, aby był zaangażowany i on również tego chciał. Nie pojawi się w pierwszym filmie, ale mam nadzieję, że Jim wróci w dalszej części trylogii”. Cillian Murphy, który wcielił się w Jima w „28 dni później”, nie wystąpił w kontynuacji „28 tygodni później”. W grudniu 2023 roku aktor wyraził zainteresowanie powrotem do serii, co wielu uznało za nieoficjalne potwierdzenie. Jednakże jego zaangażowanie w pierwszym filmie ogranicza się do roli producenta wykonawczego.

W marcu 2024 roku Murphy zdobył Oscara dla najlepszego aktora za „Oppenheimera”, co czyni jego potencjalny występ wielkim atutem dla twórców. Aktor powróci również do swojej roli Thomasa Shelby'ego w nadchodzącej filmowej kontynuacji Peaky Blinders zatytułowanej „The Immortal Man”. Według znanego branżowego insidera Jeffa Sneidera, aktor pojawi się w drugim filmie, „28 Years Later: The Bone Temple”, który wyreżyseruje Nia DaCosta i odegra kluczową rolę w trzeciej części trylogii.

Sprawdź też: Czy Villeneuve wyreżyseruje czwartą część „Diuny”? Reżyser nie chce uciekać od Arrakis

Pierwszy teaser „28 lat później” wywołał spekulacje, że Murphy może pojawić się w roli zakażonego. Jednak to jedynie statysta Angus Neill, którego wygląd przypominał postać Jima. Boyle przyznał, że jego partnerka przewidziała tę pomyłkę: „Pokazałem jej trailer, a ona powiedziała: Ludzie pomyślą, że to Cillian. Odpowiedziałem: Nie bądź śmieszna. Teraz muszę przyznać jej rację”.

„28 lat później” ma mieć swoją premierę 20 czerwca 2025 roku. Druga część trylogii ma zadebiutować w styczniu 2026 roku.

źródło: Deadline/World of Reel /zdj. Sony