Co dalej z serialem „Y: Ostatni z mężczyzn”? Nowa rozmowa z showrunnerką

Pierwszy sezon opartego na komiksie Briana K. Vaughana serialu „Y: Ostatni z mężczyzn” zadebiutował wczoraj w ramach ramówki FX. Choć finałowy odcinek serii nie zamknął historii wprowadzonych postaci, plany na realizację drugiego sezonu zostały ostatnio przez stację skreślone. Teraz, o perspektywie znalezienia dla serialu nowego domu wypowiedziała się jego showrunnerka, Eliza Clarke.

Choć Clarke nie ma dla fanów dobrych wieści – serial nie został jeszcze przejęty przez żaden z serwisów streamingowych ani stację telewizyjną – showrunnerka wyraziła nadzieję, że bieg serialu jeszcze się nie zakończył i „Y: Ostatni z mężczyzn” otrzyma okazję do powrotu. Wygląda na to, że Clarke potwierdziła też krążącą po sieci przyczynę anulowania serii. Decyzję włodarzy FX podyktowały rzekomo nie wyniki oglądalności serialu, ale niekorzystne warunki kontraktowe wiążące ze stacją niektórych członków obsady.

W związku z koronawirusowym lockdownem oraz szeregiem przekształceń, które produkcja zaliczyła na przestrzeni ostatnich lat, część aktorów związanych z projektem jeszcze od 2018 roku (w tym Diane Lane) musiała otrzymać kosztowne dla stacji przedłużenia umów. Doniesienia wskazują też, że za samo przedłużenie kontraktów FX musiałoby obecnie zapłacić trzy miliony dolarów.

Również chciałabym, by serial doczekał się kontynuacji. Tak samo obsada i nasza ekipa. Jestem głęboko zaangażowana w tę historię i uważam, że opowiedzenie jej teraz jest niezwykle istotne. Było mi przykro, gdy dowiedziałam się o anulowaniu, choć znajdujące się w obiegu przyczyny dla tej decyzji wydają się zrozumiałe. Nie sądzę, by w FX chcieli podejmować tę decyzję tak szybko, jak musieli. COVID pchnął sytuację w stronę, która postawiła wszystkich w bardzo trudnym położeniu. Nie ma złej postaci odpowiedzialnej za ten obrót zdarzeń. To niefortunny zbieg okoliczności. Ale mam nadzieję, że uda nam się znaleźć nowy dom. Wydaje mi się, że serial będzie z czasem tylko lepszy

Krótko po anulowaniu produkcji, w mediach społecznościowych wystartowała akcja pod hasłem #YLivesOn, która ma w założeniu odratować produkcję w ramach innej platformy lub stacji. W ubiegłych tygodniach o dalszych losach „Y: Ostatniego z mężczyzn” informowały źródła The Hollywood Reporter. O ile serial doczeka się kontynuacji to, zdaniem serwisu, dojdzie do tego w ramach platformy HBO Max, skoro powiązana z usługą grupa WarnerMedia jest właścicielem DC Comics, które odpowiadało za wydanie komiksowego pierwowzoru Vaughana (w ramach imprintu Vertigo). Jak na razie nie otrzymaliśmy jednak żadnych oficjalnych wieści ze strony włodarzy usługi. 

Akcja „Ostatniego z mężczyzn” rozgrywa się w postapokaliptycznym świcie, w którym w jednej chwili wymarły niemal wszystkie ssaki płci męskiej. Nikt nie wie, co doprowadziło do tej katastrofy, a jedynymi ocalałymi z męskiego gatunku są dwudziestoparoletni iluzjonista Yorick Brown oraz jego małpa.

Główne role zagrali Ben Schnetzer, Olivia Thirlby znana z filmu Dredd i Ashley Romans występująca w serialu NOS4A2. W obsadzie znaleźli się też Diane Lane, Ashley Romans i Quincy Kirkwood.

Źródło: CBR / zdj. FX