Francis Ford Coppola, reżyser takich arcydzieł jak „Ojciec chrzestny” czy „Czas Apokalipsy”, nie zamierza zwalniać tempa. Choć jego najnowszy projekt, „Megalopolis” okazał się klapą, nie zniechęca go to do dalszego tworzenia filmów.
Francis Ford Coppola nie odpuszcza – planuje dwa kolejne filmy
Pomimo że Coppola podkreśla, że produkcja nie będzie tania, nie zamierza tworzyć „epickiego” dzieła, jak miało to miejsce w przypadku „Megalopolis”. W rozmowie z The Washington Post, reżyser ujawnił, że jego kolejny film, „Glimpses of the Moon”, będzie realizowany w bardziej tradycyjny sposób, z pomocą krajowych dotacji, ponieważ, jak sam mówi, „jest już na maksymalnym kredycie”. Przypomnijmy, że reżyser miał wydać aż 120 mln z własnej kieszeni, na realizację swojego ostatniego filmu.
Film ma być luźną adaptacją powieści Edith Wharton z 1922 roku o tym samym tytule i opisany przez Coppolę jako „dziwaczny musical w stylu lat 30”. Produkcja ma rozpocząć się w Londynie po świętach Bożego Narodzenia, a reżyser zdradził, że film będzie opowiadać o młodym małżeństwie, które, starając się zdobyć pieniądze i komfort, zmagają się z zazdrością i poczuciem winy. Reżyser wcześniej określił nadchodzący film jako taki, który zawiera „silne elementy tańca i muzyki”.
Sprawdź też: Ridley Scott jednak nie jest leniwy? Operator „Gladiatora” tłumaczy się ze swoich słów
Po zakończeniu pracy nad „Glimpses of the Moon” reżyser planuje zrealizować swój ostatni, jak mówi, film – „Distant Vision”. Coppola już wcześniej określił ten projekt jako „ogromny” i „bardziej ambitny niż Megalopolis”. Według doniesień World of Reel film ma być inspirowany klasycznymi dramatami telewizyjnymi z dzieciństwa reżysera i przypominać będzie reżyserowanie sztuki teatralnej z użyciem wielu kamer.
źródło: World of Reel/ zdj. Lionsgate