Czy „Poprzez multiwersum” to najlepszy film o Spider-Manie? „Prawdziwe dzieło sztuki”.

Można było się spodziewać, że po spektakularnym „Spider-Manie: Uniwersum” twórcy animacji wręczą widzom niemniej atrakcyjną kontynuację. Ale wszystko wskazuje na to, że wraz z filmem „Poprzez uniwersum” wzniesiono się na jeszcze wyższy poziom kinowych opowieści o Człowieku Pająku. Jak nowy „Spider-Man” wypada w ujęciu przedstawicieli branży? Poniżej zbieramy najciekawsze opinie.

Na chwilę obecną „Spider-Man: Poprzez multiwersum” objęty jest jeszcze recenzenckim embargo więc ci dziennikarze, którzy otrzymali okazję do uczestniczenia w przedpremierowych pokazach, musieli ograniczyć swoje wrażenia do wpisów w mediach społecznościowych.

W krótkich tekstach krytycy zwracają uwagę na niezwykły poziom i różnorodność technik animacji, znakomite poczucie humoru, które często nawiązuje do nawet mniej oczywistych elementów pajęczej „mitologii” i zwroty fabularne, które powinny zaskoczyć każdego widza. We wpisach przeczytamy też, że produkcja stawia na znacznie mroczniejszą i jeszcze poważniejszą historię niż oryginał. Co więcej, wraz z kolejną przygodą Milesa Moralesa, „Poprzez multiwersum” miało o wiele ciekawiej wykorzystać koncepcję wieloświata niż widzieliśmy to do tej pory w Marvelu. 

Zerknijcie na najciekawsze tweety.

OK. „Spider-Man: Poprzez multiwersum” funkcjonuje o jeden stopień powyżej Arcydzieła. To prawdziwe dzieło sztuki. Każdy kadr powinien być pokazywany w muzeum. Żarty i odniesienia do lore'u Spider-Mana są perfekcyjne. Ten film jest FENOMENALNY. To najlepszy film o Spider-Manie. Jeden z moich ulubionych w ogóle. Doceńcie go.

„Poprzez multiwersum” to kolejne kolosalne zwycięstwo dla uniwersum produkowanego przez Lorda i Millera. Hailee Steinfeld naprawdę odnajduje się w roli Spider Gwen, a jej sceny z Kapitanem Stacy granym przez Sheę Whighama są naprawdę czymś szczególny. To film znacznie mroczniejszy i smutniejszy niż się spodziewałem, ale to było potrzebne.

Nikt nie będzie zaskoczony, że „Poprzez multiwersum” jest fenomenalne. Ma większą historię, która rozegra się i w tym filmie i w następnym, ale wciąż sprowadza się do opowieści o Milesie, który chce być zaakceptowanym takim, jakim jest. (Pojawia się tu mnóstwo Spider-Ludzi). Śmiałem się na głos jakieś 8 razy. 

Uwielbiam „Poprzez multiwersum”. Chciałbym móc wcisnąć pauzę jakieś sto razy, by móc przestudiować niezwykłą stronę wizualną. Polecam ten film z całego serca i już czekam aż będę mógł zobaczyć go drugi raz. Tym razem na sali IMAX! 

„Poprzez multiwersum” to kolejny kamień milowy w dziejach animacji. Tak, film jest przepiękny i wizualnie w głowie się nie mieści, ale lepszy od jedynki okazuje się dzięki temu, że zawsze utrzymuje Milesa i jego rodzinę na pierwszym planie. Dużą uwagą – i bardzo słusznie – obdarzono też tym razem Spider-Gwen.

Zdj. Sony