DCU nie bedzie jak MCU – James Gunn wskazuje na inne inspiracje

James Gunn, współprzewodniczący DC Studios i reżyser nadchodzącego filmu „Superman”, jasno daje do zrozumienia, że nie zamierza kopiować formuły Marvela. Choć sam zdobył popularność dzięki serii „Strażnicy Galaktyki”, jego wizja nowego uniwersum DC, ma znacząco odbiegać od świata znanego z MCU.

To nie Marvel, lecz „Gra o tron” i „Gwiezdne wojny” będą inspiracją dla DCU

W rozmowie z brazylijskim serwisem „Omelete” Gunn podkreślił: „DCU to nie MCU. MCU osadzone jest w naszym świecie – ma Nowy Jork, inne miasta, a superbohaterowie funkcjonują w jego centrum. DCU to zupełnie inny wszechświat. Trochę odmieniony, trochę przekształcony”.

Zamiast współczesnej scenerii i realistycznego zakotwiczenia, Gunn zamierza oprzeć swoje uniwersum na narracyjnych wzorcach z „Gry o tron” i „Gwiezdnych wojen”. Kluczową inspiracją jest dla niego nie tylko serial HBO, ale również proza George’a R.R. Martina – chodzi o sposób konstruowania świata poprzez wiele równoległych, rozwijających się niezależnie wątków.

„Gra o tron” opierała się na rozproszonej strukturze narracyjnej – bohaterowie przebywali w odległych zakątkach świata, prowadzili własne historie, a ich ścieżki przecinały się dopiero z czasem. Podobny model ma przyjąć nowe DCU: każdy film będzie jak osobna seria komiksowa – z unikalnym tonem, bohaterami i tematyką, ale wszystkie będą częścią spójnego, większego uniwersum. Dopiero z czasem mają się łączyć w większe, wspólne narracyjne wydarzenia.

Sprawdź też: Twórcy „Co robimy w ukryciu” biorą się za nową wersję komediowej odsłony Frankensteina!

Reżyser zdradził również, że „Gwiezdne wojny” zainspirowały go nie tylko pod kątem budowy świata. Pierwsza scena filmu „Superman” ma być utrzymana w konwencji słynnego „crawl’a” – czyli przesuwającego się po ekranie tekstu otwierającego, dobrze znanego fanom sagi „Star Wars”. 

„Superman” z Davidem Corenswetem w roli głównej trafi do kin 11 lipca 2025 roku.

źródło: Comicbookmovie/zdj. DC