Depp vs. Heard – ciąg dalszy zeznań Amber Heard. Problemy zawodowe, pieniądze i incydent z telefonem

Po tygodniowej przerwie świat ponownie zaczął przyglądać się trwającemu procesowi między Johnnym Deppem a Amber Heard. Odkąd niespełna dwa tygodnie temu swą wersją wydarzeń podzieliła się Heard, proces nabrał jeszcze większego rozpędu, a widzowie zostali świadkami nieprzyjemnych szczegółów, opisów psychicznej i fizycznej przemocy oraz wielu gorzkich słów, które padły zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Wczoraj, tj. 16 maja odbył się dalszy ciąg przesłuchań kobiety. Zapoznajcie się z wybranymi fragmentami kontynuacji rozprawy i zeznania Heard.

Gwiazda „Aquamana” została poddana przesłuchaniom adwokatów firmy Brown Rudick, reprezentujących jej byłego męża. Po tym, jak Heard zeznała w pierwszym tygodniu maja na temat rzekomego przyjmowania przez Deppa dużych ilości narkotyków i alkoholu, a także rzekomego psychicznego, emocjonalnego i werbalnego znęcania się nad nią, strona powodowa starała się przeciągnąć uwagę ławy przysięgłych na twierdzenie, że to w istocie Depp jest prawdziwą stroną poszkodowaną w bardzo kontrowersyjnym związku pary.

Na pierwszy ogień adwokatów Deppa wystawione zostały wcześniej poruszone przez Heard komentarze na temat domniemanego gwałtu butelką, który miał mieć miejsce w Australii podczas kręcenia filmu „Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara” w 2015 roku. Adwokat Camille Vasquez zapytała wyraźnie speszoną Amber Heard w pewnym momencie, czy aktorka szukała pomocy medycznejw związku z gwałtem” lub, czy zrobiła jakieś zdjęcia.

Pozornie nieśmiała Heard odpowiedziała przecząco, zeznając „Nie chciałam nikomu powiedzieć. Nienawidziłam tego, nienawidziłam tego”. Na początku przesłuchania mogliśmy również dowiedzieć się o powodzie, dla którego Depp ma na sobie okulary przeciwsłoneczne i nie patrzy w stronę oskarżonej podczas procesu. Heard ujawniła, że Depp „obiecał, że już nigdy nie zobaczy jego oczu”. W tym celu przysięgłym odtworzono nagranie audio z końca 2016 roku, na którym para spotkała się w San Francisco po tym, jak wydano zakaz zbliżania się. Na nagraniu tym wyraźnie słychać, jak Depp twierdzi, że jego przyszła była żona już nigdy nie zobaczy jego oczu. Na tym nagraniu Depp dodaje: „po tym wszystkim, co powiedziałaś — zawsze będziesz dla mnie nikim”.

Vasquez naciskała na Heard, aby wyjaśniła, dlaczego na nagraniu z końca 2016 r. aktorka zdawała się drwić z Deppa, by wyznał światu, że to on był maltretowany w związku, a nie ona. „Mówiłam to, ponieważ był to człowiek, który bił mnie przez pięć lat” – odparła Heard. „Nigdy nie mogłam skrzywdzić Johnny'ego”. Mając na celu postawienie świadka w coraz ostrzejszym świetle, Vasquez starała się podważyć emocjonalne zeznania Heard z dnia wczorajszego i z początku maja.

Adwokat przedstawiła oskarżenia dotyczące incydentu z marca 2013 roku, w którym Depp miał uderzyć ją kilkukrotnie oraz incydentu z 2015 roku w Tokio. Podobnie jak w przypadku prawie wszystkich rzekomych incydentów przemocy, które zostały sfotografowane i przedstawione w sprawie, Vasquez zganiła Heard za brak siniaków, ran i innych na wielu zdjęciach z okresu przemocy, którą według niej Depp miał jej zadać. „Na żadnym z tych zdjęć twój nos nie wydaje się być uszkodzony” - powiedziała Vasquez do oskarżonej. Wskazując na moc dobrze nałożonego makijażu, Heard chłodno dodała: „Makijaż nie zakryje opuchlizny... zrobi to lód”.

Przeplatany licznymi wypowiedziami „nie wiem” i „nie przypominam sobie” ze strony Heard proces koncentrował się również na spornym twierdzeniu aktorki, iż ta przekazała na cele charytatywne swoją ugodę rozwodową z 2016 roku w wysokości 7 milionów dolarów. „Na dzień dzisiejszy nie przekazała pani 3,5 miliona dolarów z własnych pieniędzy na rzecz ACLU (...) na dzień dzisiejszy nie przekazała pani 3,5 miliona dolarów z własnych pieniędzy na rzecz Szpitala Dziecięcego w Los Angeles” – stwierdziła Vasquez. „Nigdy nie chciałam być postrzegana jako ofiara” – odpowiedziała Heard. Po czym dodała: „Zobowiązałam się do przekazania całej sumy” na rzecz organizacji charytatywnych. „Nie byłam w stanie wywiązać się z tych zobowiązań, ponieważ zostałam pozwana”.

Jeśli chodzi o zachowanie Deppa podczas kontynuacji przesłuchań Heard, to tak samo jak miało to miejsce w trakcie ubiegłych czterech tygodni procesu, gwiazdor kina chichotał i żartował ze swoim prawnikiem Benem Chew. Aktor był szczególnie ożywiony podczas jednego z popołudniowych okresów, kiedy prawnicy ponownie rozmawiali z sędzią Penny Azcarte w trakcie dość chaotycznej sesji. W dalszej częśći procesu Heard odniosła się do tego, dlaczego nigdy wcześniej nie wniosła oskarżenia ani nie złożyła raportu na policji przeciwko swemu ówczesnemu mężowi. „Starałam się chronić Johnny'ego ... i tajemnicę, którą usilnie starałam się utrzymać przez pięć lat”. „Niestety, wszystko to jest prawdziwe, niewiele brakowało, a bym tego nie przeżyła, ale jednak przeżyłam”.

Część z tematów poruszanych w trakcie wczorajszego fragmentu przesłuchań obracała się wokół pieniędzy i należności z nimi związanych. Podczas zeznań, w których twierdziła, że kontrowersje związane z Deppem zaszkodziły jej życiu zawodowemu, Heard przedstawiła klauzule swojego kontraktu na trzy obrazy związane z filmowym uniwersum DC od wytwórni Warner Bros. Aktorka ujawniła, że jej wynagrodzenie za wyczekiwany sequel „Aquaman and the Lost Kingdom” wynosiło 2 miliony dolarów — film, przy którym ledwo udało jej się pozostać, jak stwierdziła. „Walczyłam naprawdę ciężko, aby pozostać w filmie, ale oni już mnie nie chcieli”.

Sprawdź też: Amber Heard potwierdza okrojenie jej roli w „Aquamanie 2” – „Nie chcieli mnie w tym filmie”.

Aktorka opowiedziała też o tym, jak jej lukratywny kontrakt z firmą kosmetyczną L'Oréal wygasł po tym, jak oświadczenia powiernika Deppa i byłego prawnika Adama Waldmana zostały podchwycone przez Daily Mail i inne media w ciągu ostatnich kilku lat. Po tym, jak zarabiała 200 000 dolarów za odcinek w adaptacji powieści Stevena Kinga „The Stand”, Heard powiedziała podczas przesłuchania, że została odsunięta od promocji serialu ze względu na postrzeganie jej i Deppa w procesie sądowym. Jeśli chodzi o ugodę rozwodową opiewającą na 7 milionów dolarów, to głównym tematem wczorajszych zeznań było to, ile z kwoty zostało faktycznie przekazane na rzecz ACLU i Szpitala Dziecięcego w Los Angeles.

Wyraźnie próbując odwrócić uwagę od braku wypełnienia swojego zobowiązania, Heard powiedziała swojemu prawnikowi, że „otrzymywała kwoty po terminie”. Kobieta zadeklarowała, że „w pełni zamierza” spłacić darowizny w całości, równocześnie szczegółowo opisując, jak jej kariera ucierpiała po rozwodzie pary. Na koniec Heard dodała: „bardzo chciałaby, aby [Depp] przestał mnie pozywać, żebym mogła to spłacić”.

Wróciwszy do tematu braku wcześniejszego pozwu Heard zeznała, że nie poruszyła tematu zarzutów o napaść seksualną w swoim małżeństwie. Wyjaśniając swój letni pozew przeciwko Deppowi, opiewający na 100 milionów dolarów, Heard powiedziała, że prawa ręka jej byłego męża, Adam Waldman, rzekomo w imieniu aktora, miał przekazać mediom informacje o oskarżeniach związanych z m.in. napaścią seksualną, aby zdyskredytować aktorkę. „Wszystko, co mam, to moje nazwisko, pochodzę z niczego” – przekonywała aktorka. „Nigdy nie interesowały mnie pieniądze Johnny'ego” – odnosząc się do ugody w wysokości 7 milionów dolarów, którą para ostatecznie zawarła, aby zakończyć swój związek.

Po przerwie Heard zeznała, iż to obawy o własne bezpieczeństwo skłoniły ją do złożenia pozwu rozwodowego przeciwko Johnny'emu Deppowi w 2016 roku, a także, że wystąpiła o zakaz zbliżania się do niego po kłótni, podczas której uderzył ją telefonem. „Wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię, prawdopodobnie nie przeżyję” – powiedziała w poniedziałek Heard, walcząc ze łzami. „Tak bardzo się bałam, że to się dla mnie źle skończy i naprawdę nie chciałam od niego odchodzić”. Wydarzenie związane z uderzeniem z pomocą telefonu Heard opisała w następujący sposób: 

W tym czasie ona i Johnny Depp byli w separacji od około miesiąca. Jego matka właśnie zmarła, więc on i Heard zaplanowali, że tego dnia kobieta przyjedzie do apartamentu w Eastern Columbia. Heard powiedziała, że kiedy Depp przybył wczesnym wieczorem, był nietrzeźwy. Zaczął opowiadać o incydencie sprzed miesiąca, podczas którego na ich łóżku pozostawiono odchody. „Nie przestawał o tym mówić” – powiedziała Heard. Zadzwoniła do znajomego, lecz Depp w końcu na niego nakrzyczał. Po wyjściu Depp miał wrócił na dół, chwycić telefon i powiedzieć do mężczyzny: „Możesz ją sobie wziąć. Możesz ją mieć”. Wtedy, jak powiedziała Heard, Depp „cofnął rękę z telefonem i rzucił mi go w twarz”. „Schowałam głowę w dłoniach i natychmiast zaczęłam płakać. Powiedziałam: „Johnny, uderzyłeś mnie'” – powiedziała Heard. że Depp zaczął z niej drwić, mówiąc: „O tak, uderzyłem cię, co?”. Powiedziała, że następnie uderzył ją w czubek głowy i złapał ją za włosy. „Nie wiem, czy miał zamiar uderzyć mnie w twarz, ale wykonał ten gest wokół mojej twarzy, aby spróbować odsłonić moją twarz przed nim” – powiedziała. Dodała, że Depp powiedział jej wtedy: „Pozwól, że sprawdzę, jak bardzo cię zranię tym razem”.

Odpowiadając na pytanie dlaczego Heard nie zgłosiła incydentu, kobieta stwierdziła: „Chciałam chronić Johnny'ego” .„Nie chciałam, żeby został aresztowany. Nie chciałam, żeby miał kłopoty. Nie chciałam, żeby świat się o tym dowiedział”. Ławie przysięgłych pokazano serię zdjęć, na których widać ją z zaczerwienieniem na boku twarzy. Heard powiedziała, że zdjęcia te zostały zrobione tego wieczoru przez jej przyjaciółkę. Na innym zdjęciu, które według niej zostało zrobione następnego dnia, widać było czerń wokół oka i zaczerwienienie poniżej. Depp przyznał się do rzucenia telefonu na kanapę, ale zaprzeczył, że uderzył Heard. Jego zeznania koncentrowały się częściowo na świadkach, którzy twierdzili, że widzieli Heard w kilka dni po kłótni, ale nie zauważyli siniaków na jej twarzy. Zespół prawny Heard przedstawił również wiadomości tekstowe, które Depp napisał do Heard 22 maja, dzień po ich konfrontacji. Tego wieczoru napisał: „Z wyrazami miłości i głębokimi przeprosinami”. Heard powiedziała, że w rozmowie telefonicznej Depp „powiedział, że jest mu przykro, że zareagował tak, jak zareagował” i że „nie chciał mnie zranić”.

Źródło: Deadline / Zdj. Law&Crime Network