Od najbliższego weekendu rozpocznie się kinowy marsz „Diuny”. Jak adaptacja powieści Franka Herberta poradzi sobie w pierwszych krajach Europy? Pojawiły się weekendowe prognozy.
W Stanach Zjednoczonych „Diuna” wejdzie do kin dopiero 22 października, ale już w tym tygodniu film będzie można zobaczyć na dużym ekranie w 24 krajach. Film rozpocznie swój marsz po światowych kinach od debiutu w takich krajach jak między innymi Francja, Niemcy, Rosja, Włochy oraz Hiszpania.
Wstępne analizy zakładają, że po pierwszym weekendzie na koncie filmu „Diuna” znajdzie się około 20 mln dolarów. To wynik porównywalny z tymi osiąganymi na podobnych rynkach przez filmy „Czarna Wdowa” (22,8 mln dolarów) oraz „Blade Runner 2049” (24,4 mln dolarów). Studio Warner Bros. będzie systematycznie wprowadzało swój nowy film do kin w kolejnych krajach, a przed październikiem „Diuna” ma pojawić się między innymi w Japonii i kilku innych krajach azjatyckich oraz na Bliskim Wschodzie. Od 15 października film dostępny będzie w Wielkiej Brytanii, Korei i kilku innych rynkach, a od 22 października będziemy mogli oglądać go w Polsce.
Oczekuje się, że Europa będzie jednym z najbardziej dochodowych rynków dla filmu Denisa Villeneuve'a. W Stanach Zjednoczonych film dostępny będzie równocześnie w kinach i na platformie HBO Max, co osłabi jego wynik. Z kolei w Chinach jak na razie „Diuna” nie otrzymała jeszcze daty kinowego debiutu, ale wszystko wskazuje na to, że film ostatecznie doczeka się debiutu na tym rynku.
źródło: deadline.com / zdj. Warner Bros.