Już w najbliższy piątek do polskich kin trafi najnowsza aktorska adaptacja Disneya. W nowym wywiadzie, Niki Caro raz jeszcze przypomniała, że w „Mulan” nie pojawi się uwielbiana przez fanów oryginalnej animacji postać Mushu. Reżyserka widowiska wyjaśniła, że powodem takiej decyzji była chęć nadania widowisku większego realizmu.
O nieobecności Mushu, Caro wypowiedziała się w rozmowie z dziennikarzami USA Today. Jak ujawniła, reżyserka była świadoma popularności postaci z oryginalnej animacji, ale jej obecność w adaptacji live-action nie zgrałaby się z zaproponowanym przez twórców tonem.
Mushu jest wspaniałą postacią z animacji, a zarazem powiernikiem Mulan. Częścią przeniesienia tej opowieści do wersji aktorskiej było zaangażowanie się w oddanie realizmu jej podróży jako postaci. [Mulan] musiała stworzyć taką relację z pozostałymi żołnierzami. Mieliśmy z tym dużo pracy.
Przypomnijmy, że pandemia koronawirusa sprawiła, że Disney zrezygnował z amerykańskiej premiery filmu „Mulan” w kinach i zdecydował, że filmowa wersja popularnej animacji trafi na wielki ekran jedynie w wybranych krajach na świecie. O pierwszych wynikach finansowych widowiska przeczytacie w tym miejscu.
Aby obronić kraj przed najeźdźcami z północy, cesarz Chin wydaje dekret nakazujący rekrutację do armii jednego mężczyzny z każdej rodziny. Hua Mulan, najstarsza córka utytułowanego wojownika, decyduje się w tajemnicy wyruszyć na wojnę zamiast niedomagającego już ojca. Przebrana za mężczyznę Hua na każdym kroku poddawana jest próbom wymagającym od niej zmobilizowania wewnętrznej siły i wykorzystania pełni swoich możliwości. W wyniku tej wielkiej przygody dziewczyna staje się niezłomną wojowniczką oraz zdobywa szacunek wdzięcznego narodu i… dumnego ojca.
Główne role w filmie zagrali: Yifei Liu jako Mulan, Donnie Yen jako Commander Tung, Jason Scott Lee jako Böri Khan, Yoson An jako Cheng Honghui, Gong Li jako Xianniang i Jet Li jako Cesarz.
Źródło: Cinemablend / zdj. Disney