Włodarze studia Warner Bros. nie zamierzają zatrzymać na własność nawet swoich najgłośniejszych premier kinowych z ostatnich lat. Po tym, jak w ostatnich miesiącach do oferty Netfliksa trafiały takie filmy jak „Czarny Adam”, „Shazam! Gniew bogów”, teraz przyszła pora na widowisko o Flashu. Następna w kolejce jest między innymi „Barbie”.
Netflix pokazuje najgłośniejsze filmy Warnera
W drugiej połowie zeszłego roku platforma Netflix stała się ponownie domem dla filmowych premier studia Warner Bros. Streamingowy gigant podpisał ze studiem Warner Bros. umowę, która umożliwiła mu pokazywanie swoim widzom kinowych nowości zarówno z 2022, jak i 2023 roku. Pierwszymi filmami, które trafiły do oferty streamingowego hegemona były takie tytuły jak chociażby „Nie martw się, kochanie”, którego gwiazdami są Florence Pugh oraz Harry Styles, czy superbohaterskie produkcje „Czarny Adam”, w którym głównego bohatera zagrał Dwayne Johnson oraz „DC Liga Super-Pets”.
Swoje premiery na platformie miały też filmy „Elvis” z Austinem Butlerem, a ostatnio także horror „Martwe zło: Przebudzenie”. Teraz zbliżamy się natomiast do debiutu jednej z głośniejszych premier komiksowych zeszłego roku. Już 25 sierpnia w polskiej ofercie Netfliksa będzie można oglądać film o Flashu z Ezrą Millerem w roli głównej i Michaelem Keatonem wracającym do roli Batmana.
„Barbie” trafi na Netflix? To tylko kwestia czasu
Pojawienie się tych wszystkich tytułów w ofercie Netfliksa sprawia, że streamingowy gigant zbliża się wielkimi krokami także do pokazania widzom największego kinowego hitu studia Warner Bros. na przestrzeni ostatnich lat. Chodzi oczywiście o „Barbie” z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem.
Produkcja, która zgarnęła z kinowych kas imponujące 1,445 mld dolarów, trafi na platformę Netflix w grudniu tego roku. Najprawdopodobniej stanie się to dokładnie 15 grudnia. Do tego czasu na platformie zameldują się jeszcze inne z zeszłorocznych premier Warnera takie jak chociażby „Meg 2: Głębia”, „Błękitny skarabeusz” czy „Zakonnica 2”.
zdj. Netflix