„Flash” tom 1: „Powrót Wally’ego Westa” – recenzja komiksu. Sprintem przez historię

Po naprawdę długim czasie, wszyscy czytelnicy oczekujący fabularnego restartu przygód Barry’ego Allena powinni zwrócić uwagę na pozycję „Flash. Powrót Wally’ego Westa”, nowy zbiór przygód popularnego speedstera oznaczony na grzbiecie numerem „1”. Zapraszamy do lektury recenzji.

Aż piętnaście tomów liczył wydawany przez Egmont od października 2017 roku potężny run „Flasha” autorstwa Joshuy Williamsona, zapoczątkowany jeszcze w serii DC Odrodzenie. Miał on momenty lepsze i gorsze, ale na rynku utrzymał się ponad 5 lat. Dziś jednak dochodzi do (pozornie) nowego otwarcia w tej historii za sprawą krótkiego epizodu autorstwa Kevina Shinicka, a następnie Jeremy’ego Adamsa, który na dłużej przejął serię. Oznaczony „jedynką” tom zatytułowany „Powrót Wally’ego Westa” to tak naprawdę zbiór trzech, dość niezależnych od siebie story-arków, które DC Comics wrzuciło w jedno, większe wydanie.

Czytając „Powrót Wally’ego Westa” miałem wrażenie, że to tak naprawdę celowa próba powiększenia objętości przez wydawcę, by wrzucić do tomu pierwszego jak najwięcej treści, niemającej ze sobą wiele wspólnego. Już sam tytuł sugeruje, że nowy „Flash” powinien skupiać się na postaci Wally’ego, tymczasem nic bardziej mylnego. Tom rozpoczyna kilkuzeszytowa historia skupiona na Allenie pt. „Sprawa pierścienia”, będąca klasycznym i nierobiącym żadnego wrażenia wypełniaczem. Barry ugania się za złoczyńcami, starając się odzyskać tytułowy pierścień, mający dla niego osobistą wartość. Lekka, nieskomplikowana historia idealnie wpisująca się w poprzedni run Williamsona, nie tylko pod względem scenariusza, ale też oprawy wizualnej, nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. 

Następnie kompletnie znikąd czytelnika atakuje zeszyt z crossoveru „Wiecznej zimy”. Przyznaję, nie czytałem tej historii i wrzucenie jej w sam środek pierwszego tomu „Flasha”, po który sięgną też nowi odbiorcy, jest dla mnie nielogiczne. Nie da się zrozumieć tej historii bez znajomości całego eventu i  nie warto nawet próbować.

flash-tom-1-powrot-wally-ego-westa-plansza-z-komiksu-min.jpg

Docierając do mniej-więcej połowy pierwszego tomu „Flasha” trafiamy w końcu na przygody Wally’ego Westa. Nie kryję się z tym, że oczekiwałem świeżości i nowego otwarcia. Poniekąd takie dostałem, ale zaskoczyło mnie, jak bardzo Jeremy Adams zbudował swój pierwszy story-arc na nostalgii. Czasem jest to po prostu najbardziej banalna opcja, ograniczająca kreatywność twórcy. Na szczęście nie tym razem.

 „W mgnieniu oka” to absolutnie rewelacyjny story-arc, będący świetnym miejscem do wskoczenia dla nowego czytelnika, nieznającego dobrze wcześniejszych przygód Barry’ego i Wally’ego. Jednocześnie to przede wszystkim napisana z bardzo dużym rozmachem historia, w której tytułowy bohater przypadkowo przenosi się w czasie i przestrzeni, niejako „wcielając się” w różnych Flashów z innych epok. I tak na kolejnych kartach komiksu pojawiają się dinozaury, chwilę później naziści, a Wally trafia nawet do przyszłości.

Chaotyczne? Być może, ale czyta i przede wszystkim ogląda się to nadzwyczaj dobrze. A wszystko dlatego, że kolejne zeszyty różnią się oprawą wizualną w zależności od epoki, w której znajduje się główny bohater. Jednocześnie cały czas utrzymywana jest klasyczna czcionka w drugiej linii czasowej, gdzie Barry razem z Oliverem Queenem starają się pomóc Wally’emu w jego szalonej przygodzie. Nawet jeśli pod koniec Adams serwuje klasyczne rozwiązania superhero i nie sili się na fabularne twisty to i tak, jak na początek jego przygody z „Flashem” start jest nadzwyczaj udany.

Podsumowanie

„Powrót Wally’ego Westa” trudno ocenić jednoznacznie, gdyż jako cały tom, jest on bardzo nierówny. Gwarantuję, że główny story-arc z Westem pochłoniecie za jednym posiedzeniem, gdyż scenariuszowo jest mądrze rozpisany i wciąga kolejnymi cliffhangerami. Z drugiej jednak strony wrzucony z przypadku zeszyt „zimowy” oraz początkowa historia Barry’ego Allena są znacznie słabsze. Może właśnie dzięki temu, dużo łatwiej docenić jest pracę Jeremy’ego Adamsa w tytułowej historii?

Oceny końcowe komiksu „Flash” tom 1: „Powrót Wally’ego Westa

4
Scenariusz
4+
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
3
Przystępność*
4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.

Specyfikacja

Scenariusz

Andy Lanning, Jeremy Adams, Kevin Shinick

Rysunki

Brandon Peterson, Clayton Henry, Will Conrad

Oprawa

miękka ze skrzydełkami

Druk

Kolor

Liczba stron

280

Tłumaczenie

Tomasz Kłoszewski, Tomasz Sidorkiewicz

Data premiery

22 marca 2023 roku

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.

zdj. Egmont / DC Comics